Gabi - dorosłe dziecko?...

Z nudów to jedno, ale to najczęściej jest w sytuacji, kiedy chciała gdzieś iść, coś złapać itp. tak jakby do niej docierało, ze smycz ją powstrzymuje przed swobodą i generalnie pojawia się napięcie - jak mogę ją spuścić to wtedy wyrobi jakieś dzikie kółka, ale najczęście łapie w mordke smycz i się wyżywa.
Jak ją poobserwowałam to mi się skojarzyła z pobudzonym dzieciakiem.

Ale nic czekam teraz na kolejne propozycje i będe kombinować.

Ania - czy Gabi to nie kopia Szanty w młodości?Ona dokładnie tak samo się zachowywała( no,czasami jak się zapomni to ze smycza w pysku próbuje wracać do domu)

Nie dość,że fleksi( czy jak tam to się pisze) nie wytrzymała ''zabawy''to i moja reka doznała nie lada uszczerbku na zdrowiu.

No i juz mamy po problemie.Powiem ci jedno łatwo nie było,ale się udało.A system był taki:
1) wychodzimy i jest szał....dobra chwilę wytrzymam do pierwszego siusiu.
2) kałuża ii reszta zrobione więc wędrujemy dalej.
3) po chwili w pysku ląduje smycz i zaczyna się ''jazda bez trzymanki''
4) staje w miejscu,ostre''puść'' i sciagam sukę na krótką smycz( oczywiście wyjmując uprzednio zdobycz z paszczy)
5) idziemy na krótkiej smyczy i zwalniam zacisk(na rączce)- biała wyczówa wolność i próbuje znowu.,a ja powtarzam pkt5.
6)za kilkakrotną próbę przechytrzenia mnie wracamy do domu( karą jest krótki spacer)
7) kolejny spacer - powtarzamy wszysto od poczatku( oczywiście ja mam minę ''odpowiednią''a w domku nie ma myzianek i przytulanek)

następny spacer - na ''puść''oddaje zdobycz ale po chwili próbuje znowu.
9)na kolejnych spacerach jest coraz lepiej( czytaj przerwy między polowaniem na smycz rozciagaja się w czasie)chwalę jak ładnie idzie - nawet przywołuję ( z odległości 5 metrów)i chwalę,chwalę....
Jak dołączył Aster to problem zupełnie zniknął.
Dość długo ''walczył''z nią Marek ( pozwalał jej to i miał problem z oduczeniem)
Acha....między kolejnymi punktami musisz wstawic tak między 1 a 2 tygodnie.....
Powodzenia

Dwa tygodnie między punktami brzmi rozsądnie

Zapomniałam tylko dodać, że krótką też małpiatka potrafi złapać - w końcu to jest elastyczna sunia

Trochę mnie uspokoiła mama, że nasza pierwsza sunia też miała takie odpały i wyrosła, ale będę próbować

P.S. Osiągnęłam sukces szkoleniowy - Gabi rozumie polecenie siad. Nawet jeśli jeszcze nie zawsze wykona albo z opóźnieniem to dokładnie wie o co mi chodzi. Ha !

Ha

Brawo dziewczynki

Aniu, jednak Gabi to jeszcze dziecko i kiedy stanie się stateczną damą z rozrzewnieniem bedziesz wspominać psotnego Gabulca

Moim zdaniem całkiem nieźle sobie radzisz

Wiem jakie to bywa męczące, bo mam w domu takie nadpobudliwe szczenie, tyle że ludzkie

Od ludzkiego uchowaj mnie Panie...

A taki Gabulek to świetna sprawa - mam ostatnio kłopoty i wracam mocno zużyta do domu wieczorem i siedząc w tramwaju myślałam sobie, ze jak wejdę do domku to się sunia ucieszy a ja się przytulę do mięciutkiego futra

P.S. Ostatnio sunia cichutko wślizguje się do łazienki i wynosi ubrania z kosza na brudy, albo gąbkę do kąpieli. Łapie w pysia i leci na swoje legowisko. I wiecie co ..... zawsze bierze moje

Zrzuciłam wreszcie zdjęcia ze spaceru po mieście:

Chodzę sobie bez smyczy:

Wykonałam pięknie "siad" to smakołyk się należy:

Oddalę się na chwilkę

:

Zdjęłaś mi szelki to teraz się męcz, ja już ich nie chce :

Kiedyś się bałam tej dziwnej ławki, ale teraz luzik:

Dziwny ten jeż (symbol miasta-poprzedni wiklinowy spłonął):

A to dowód na to że pies jest trochę kotem i łazi po meblach:
Wyjadam kotu żarcie - żaden problem wcisnąć się na biurko

:

Uups, spadła mi jedna noga z blatu:

Jeżyk jest symbolem Zgierza

? Ależ to słodkie!

Super zdjęcia. Dla mnie podobnie jak dla ciebie przytulenie się do moich psiaków to super "odtrudka" po całym dniu nerwów. To moja dogoterapia.

Dopiero dziś "dobrnęłam" przez nieprzeczytane posty do twórczego działania Gabi... nie miałam pojęciaj jak zdolną istotkę miałyśmy z Ewa u siebie

A co do oduczenia jej... Ponoć najlepszą metodą "oduczenia" psa jakiejś niewygodnej dla nas rzeczy jest - zastąpienie jej czymś zupełnie innym, nowym. Czyli jeśli denerwuje nas szczekanie i skakanie na wchodzących gości - można nauczyć psa siadać w takich sytuacjach

Kwestia tego CO zadziała na Gabi....

Czytam o wyczynach i postępach Gabi i tak sobie myslę,że niedawno przezywałam tak Bonkowe wyczyny..

Gabi to jeszcze psie dziecko i długo nim zostanie.Bonka skończyła 3 lata,a jej zachowanie jest w fazie półrocznego szczeniaka.Gabi ma to szczęście,że trafiła do Ciebie wczesniej,kiedy rzeczywiście jest szczeniakiem.Kiedy będzie w wieku Bonki,z rozrzewnieniem będziesz oglądała zdjęcia Gabi buszującej po biurku i wyjadającej kotu z miski.Gabi najzwyczajniej w świecie ma w końcu normalne ,psie życie i jest szczęśliwa.A,że nie zawsze nam się akurat podoba to co psiakom,to już nasz problem..

Wczoraj mama bya z Gabi na spacerze i jakiś patefon jej spytał czy ten pies mu nogi nie odgryzie

a moja mam na to, że nie sądzi, bo po pierwsze Gabi to jeszcze szczeniak a poza tym, nie pozwoliłaby na to by jej zaszkodziło

P.S. gonitwy i darcie się na kota stają się nieodłącznym elementem porannego i wieczornego krajobrazu., heh

Już od ładnych paru dni zasadzaliśmy się, żeby upolowac zdjęciem wyczyn Gabi - oto dowód, że posiadam krzyżówkę psa z kotem. Mała wprowadziła się na parapet na poduszkę Grubego

nawet jak patrzę na te zdjęcia to jestem w szoku.

No tak siedzę na parapecie, ale co z tego ;D

Wyglądam sobie przez okno, to moja nowa rozrywka

A jak się zmęczę to będę wyglądeć na leżąco:

Zastanawiasz się co ze mną zrobić?

Przecież nie zgonisz mnie prawda?Przymknę oczka a ty się zastanów

Teraz już rozumiem - ona się wydziera na kota i ciągle go goni, bo to jej koci konkurent do parapetu i poduszki.

Aleeee sesja

Opowiedziałam ostatnio Ewie gabulcowy sposób izolowania niegrzecznych ludzi na balkonie, lekko się dziewczyna przydusiła ze śmiechu

Aniu,a gdybys tak spróbowała połozyć dwie poduszki?Mniejsza dla kici i większa dla Gabulca?
Może poplotkowałyby o sąsiadach?

aparatka....jak ona tam włazi