 |
 |
|
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Sob 14:25, 03 Wrz 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Byłyśmy dzisiaj się doszczepić. Zaryzykowałam co prawda utratę dowodu rejestracyjnego, ale szczepienie mi spędzało sen z powiek. Gabi nie była zachwycona mierzeniem temperatury. Osłuchana, obmacana, zdrowa. Powiezieli, że siusia często, bo tak i nic jej nie jest, ale jak mi się uda to i tak badanie moczu zrobię. Teraz za 3 tyg doszczepienie ostatnie a potem już wścieklizna i piesek zabezpieczony.
A ponieważ dzisiaj bardzo nam się do nóg kleiła i ostatnio sprawdzałam ją na 15 metrowej smyczy to na chwilkę ją spuściśliśmy i ładnie biegała, nie oddalała się przychodziła w 90% przwołań. Zachwyciła opalających się podskokami za owadami. i tylko jedna wpadka - mianowicie podbiegła do jakichś pań, oczywiście miała w nosie, że ją wołam i zanim do niej doszłam to już grzebała w torbie kobiecie Ale przeprosiłam, a jest śliczna więc zachwyca i awantury uniknęłyśmy. A Gabi nawet patyk prawie aportuje.
A oto dwa zdjęcia z domku:
"Po krzesełku chodze kiedy chcę":
A tu mam dla Was zagadkę - Co leży na pościeli? czekam na odpowiedź:

|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Sob 19:37, 03 Wrz 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Przykro mi, ale to absolutnie niepoprawna odpowiedź, ale przyznam, że ładnie opisałaś jak się moja elastyna powyginała
...może ktoś jeszcze spróbuje - podam oczywiście prawidłową jeśli nikt nie trafi
A przy okazji - wyobraźcie sobie małą kropowaną torpedę, która zatacza kółka wokół mosteczka na mini strumyczku w takim pędzie, że aż jej nóżki uciekają na zakrętach - to mój cudny Gabulec spuszczony na moment ze smyczy i sprowokowany otrzepywaniem spodni przez mojego ojca - jakże niewiele trzeba, żeby miała atak szaleństwa
I uwaga - z powodu kłopotów z samochodem (mało powiedziane) Gabi poznała dziś autobus - była super dzielna, leżała spokojnie albo się rozglądała na stojąco i... kaganiec (został mi jeden przyduży po mojej najstarszej dobermance Azji) i było nieźle - najpierw cyrk na przystanku, bo zdjęła ze dwa razy, ale potem coraz lepiej. Gabi jest po prostu Fantastyczna 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Sob 21:37, 03 Wrz 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Kota nie ma - pod kołdrą jestem ja - choć tego nie widać.
Na zdjęciu leży moja pogrzebana konsekwencja.
Mianowicie, bardzo pilnowałam, żeby wyrka dla Gabi były zakazane - przynajmniej do czasu osiągnięcia dorosłości i spoważnienia. Ale dziś poraz pierwszy po porannym karmieniu Gabi została u mnie a nie u ojca i okazało się, ze na hasło połóż się Gabulec pakuje się do wyra . Pomyślałam, że to wypadek, zgoniłam ją więc znowu zaczęła piszczeć i kręcić się, a na komendę "połóż się" usadowiła się na kołdrze. hmm
(p.s. nauczyciel odnaleziony oczywiście)
Ale tak się złamałam, po 6 rano w sobotę ja na prawdę chciałam pospać, więc konsekwencja umarła heh.
A jak opisałam sytuację ojcu - pytając retorycznie kto ją t ego nauczył to rzucił tylko "no chyba mi nie powiesz, że ją zgoniłaś" 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Misiowaty
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005 |
Posty: 1020 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 2:48, 04 Wrz 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Misio - jest u nas 2 tygodnie - nie garnie sie do łóżka i na razie ceni sobie własne posłanko, które jednak obsypia tylko w nocy. Po ostatnim spacerze, kiedy jest już naprawdę późno, Misio z własnej woli wędruje na posłanie, które "wietrzy" się w czasie dnia - i zasypia. Śpi spokojnie do rana.
Nasza poprzednia sunia - Puma wygrała batalię o łóżko w czasie mojego kilkudniowego wyjazdu do Portugalii. Pumcia - takie maleństwo - piszczała tak żałośnie, że żona stwierdziła "ok. na jedną noc", no i tak zostało. Ale to bardzo fajne uczucie gdy Pumcia "wpasowywała" się w nas. Ponieważ ja jestem oczywiście znacznie cięższy - Puma zawsze układała się grzbietem do mnie, a łapami do żony. Wspaniale też "oscylowała" w stronę poduszki, tak żeby chociaż "zahaczyć" o nią nosem. Bywało, że na Mazurach - vide fotki z podstrony Misia - pilnowała nas i jeśli siedzieliśmy przy kominku zbyt długo, udawała się do sypialni, kładła pysiek na łóżku i piszczała. Nie wystarczało jej zwykłe "hop" trzeba było przynajmniej podnieść kołdrę, żeby mogła sobie zrobić "tunel".
Tak, konsekwencja to fajna rzecz
Tak trzymać
Miś i Misiowaci
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 14 z 55
|
|
|
|  |