 |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Śro 16:30, 10 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Teraz 16.20,aż się boję zapytać.. Poczytaj dla podniesienia na duchu jeszcze raz o talencie Billa( a to tylko fragment niewielki).Reszta była tez utalentowana,choc musze przyznać,ze mniej..No cóz,masz szczeniaka i musisz się z tym absolutnie pogodzić,co nie znaczy,że tolerować....trzeba chyba mimo wszystko duzo czasu poświęcić i troche z książka w ręku układac..ja podkreslam ,Bonkę wychowywałam według wskazówek Zofii Mrzewińskiej,a ona jest dla mnie naprawde autorytetem.Do tej pory jak mam problem to od razu walę do niej na gg.Jesli chcesz to podam ci namiary:4603595.Pogadaj,na pewno chętnie posłuży ci rada i to mądrą,w koncu to doświadczony fachowiec i do tego rozsadny.Wiele rzeczy osiągnelam postepując zgodnie z jej wskazówkami.
|
|
 |
|
 |
 | |  |
jnk
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 1604 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wawa |
|
 |
Wysłany: Śro 16:53, 10 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Anno, wiem, że od dawna nie miałaś do czynienia z upojnym-upiornym szczeniaczkiem, w końcu historię Diany czytałam co prawda ze ściśniętym gardłem, ale bardzo uważnie. I właśnie dlatego uważam, że Gabcia to bułka z masłem w porównaniu z Dianą lub Niedźwiedziem, bądź co bądź w wieku dość zaawansowanym. Oni mieli już swoje lęki, frustracje, nawyki, odruchy obronne, a Gabi to kartka bardzo mało na razie zapisana i od Was zależy, co się w przyszłości na tej kartce znajdzie. Stąd moja sugestia, że zamartwiasz się nieco na wyrost (podobnie, jak ja ) i że większość wyskoków Gabi wynika ze szczenięcej - przepraszam za wyrażenie - głupoty i zniknie z czasem i przy odpowiednim wychowywaniu. Choć wiem, że w czteroosobowej rodzinie każdy ma własne koncepcje i modele wychowawcze .
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Śro 19:43, 10 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Joasiu masz rację, że przy tylu osobowej rodzinie wychowanie nie jest proste i nie każdy z nas ma taki sam zapał na realizację zaleceń doświadczonych hodowców, ale choć troszkę próbuję np. to mój pierwszy pies, który przez drzwi przechodzi drugi. Zresztą od razu uprzedzałam siebie i innych, ze nie będzie to super wychowany pies
Poza tym jak przeżyjemy tą eksplozję szaleństwa to nawet lekka poprawa nam ulgę przyniesie W tej chwili najgorsze jest jej szaleństwo za jedzeniem (czytaj łażenie po blacie). Najważniejsze jest to, ze ani ojca ani matki nie denerwują jej zachowania - ot dziecko, które nigdy wcześniej nie miało jak szaleć.
Moje słonko odsypia teraz spacerek i szaleństwo...obrus wrócił na stół, reklamówki marketu da się czytać mimo podarcia...telefon uratowany..nie możemy znaleźć zmywaka - pewnie gdzieś schowała, ale mamy drugi ..babcia też jakoś zniosła dzielnie bieganie po pierzynie ze świńskim uchem
I wiecie co dziś zrobiła jak przyszłam z pracy....po raz pierwszy...na mój widok podniosła się z legowiska i podeszła merdając ogonem...a za to to ja mogę mieszkać w ruinie.
P.S. A na kuzynkę, która na pytanie-czy ładna-powiedziała "phi, kundel" jesteśmy wszyscy obrażeni 
|
|
 |
 | |  |
jnk
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 1604 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wawa |
|
 |
Wysłany: Śro 20:09, 10 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Cóż, "phi-pudel" na lwa ostrzyżony byłby pewnie ładniejszy niż "phi-kundel" ? A jeszcze lepszy byłby golden (Małgosiu, wybacz), bo od paru lat nieustająco modny. W czasach nastoletnich zakochałam się w dogach, głowę mi urywało na ulicy, tak się za nielicznymi egzemplarzami oglądałam i - przyznaję ze wstydem - myślałam sobie czasami, że jakbym z takim psem wyszła, to na pewno wszyscy by się za mną oglądali. Bogu niech będą dzięki, że dojrzałam, zmądrzałam i dorosłam. Kuzynka najwidoczniej zatrzymała się na tym etapie .
Czytam książkę nt. wychowania i szkolenia psów (o szczekaniu milczą jak zaklęci, spryciarze jedni ) i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wolę Dżekiego w takiej wersji, w jakiej go mam, aniżeli bezbłędnie warującego, aportującego, równającego i co tam jeszcze będzie dalej. Wolę kiedy przywoływany do porządku albo odsyłany na swoje miejsce zaczyna ziewać, lizać sobie łapę albo ze szczególną uwagą przyglądać się wieszakowi na ubrania . Przynajmniej ma własne zdanie, małpa uparta jedna .
|
|
 |
 | |  |
daga10011
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005 |
Posty: 399 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Torun |
|
 |
Wysłany: Śro 20:29, 10 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Widze,ze Gabi sie rozszalala .Nie chcialam cie wczesniej straszyc-ale ten wiek jest najbardziej niszczycielski .wiem,bo mam takie szkodniki az 3-wszystkie jednakowo niszczycielskie .Plus mam ten,ze jak widze,ze zbliza sie tornado(bo zawsze niszcza we trojke)-mam mozliwosc wywalenia ich do ogrodu,albo wyjscia na spacer.Moje maja napady niszczycielskie o 2-3 w nocy -jak nie poloze sie spac,to jest dobrze-leca do ogrodu niszczyc calodzienna prace mozjego meza .Jak zasne,jest gorzej-mimo,ze dom urzadzalam pod niszczace szczeniaki-one zawsze cos wykombinuja .Zawsze mozna zjesc zmywaki(tak jak gabi),obgryzc sciane,drzwi,wycieraczke,nie daj boze jakis recznik kuchenny bedzie nie schowany albo inne papiorki.Portfeli tez juz kilka zjadly i jedna komorke.Meble tez sa smaczne....
Co do podgryzania-nie pozwalaj..nigdy..nie odwracaj nawet jej uwagi-jak gryzie-odchodz i ignoruj.ewentualnie daj pstryczka w pysk-to nie boli,a jest rodzajem znaku,ze nie wolno i tyle.Moje do dzis sie zapominaja i w zabawie wyciagaja zeby-ale juz wiedza,ze to oznacza koniec zabawy.Dla niej zeby w zabawie to zupelnie naturalna sprawa..Moze sprobuj pisnac z bolu przy podgryzaniu??sa rozne metody i ktoras musi zadzialac
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Śro 23:52, 10 Sie 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Zdaje się że będzie koniec naszych wspólnych nocy - nie wiem czemu, ale Mała po zamknięciu pokoju zaczyna piszczeć skakać na klamkę i nie chce spać
Wczoraj miała taki numer raz - puściłąm ją bo nie wiedziałam o co chodzi, ona odliczyła stado i wróciła do mnie - zero problemów. Ale dziś no to rozpacz była. Jeszcze jak się nie kręcił nikt pod drzwiami to w miarę,ale jak ktoś przejdzie to piszczek się włącza. I zapomnijcie o ignorowaniu, bo rozpacz coraz głośniejsza i drapanie.Odwołanie do legowiska też nic, bo nie reaguje.
Nie wiem czemu skoro identycznie kładziemy się spać od piątku, no i muszę sypiać i pokój też muszę mieć zamknięty i Gabi powinna być na noc zamknięta bo biały kot musi kiedyś chodzić po mieszkaniu.Po otwarciu pokoju nie chciała wracać, długo ją namawiałm. Włączyłam kompa skoro i tak nie mogę spać, to skubana leży...Najlepsze, ze jak zamknę nas po południu to śpi.
A wogóle to już przestanę marudzić, bo się zorientowałam, że tylko jęczę i jęczę w zasadzie mówiąc o Gabisiu.
Dobranoc spróbujemy pospać.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 11 z 55
|
|
|
|  |