Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

kochani przypominam, że to jest topik czyściutkiej i nadal pachnącej Gabi..która jak donosi telefon z domku opala się na balkonie... załóżmy topik np. "kupowe obserwacje" albo "Twój pies i jego kupka" i przerzućmy się tam z dyskusjami nieapetycznymi, ale z czym się zgadzam jakże potrzebnymi
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

MałGośka napisał:
Schodząc z temtu kupowego, a wracając na moment do lizania - mamy z Blinkiem na stanie mistrzynię w lizaniu! Kacper potrafi podchody wielominutowe prowadzić, żeby choć milimetr ciała jęzorkiem dotknąć I co? I sobie doskonale z tym radzę

oj,ciekawa jestem jakbys sie obronila przed lizankiem moich potfforkow co razem waza 130 kilo .i atakuja cala trojca-nie ma mocnych
Zobacz profil autora
Kasinda
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 549
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sieraków Wielkopolski :)

Opala się w deszczu??
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Duch Niedźwiedzia wiecznie żywy. Gabi ukradła dziś z kuchni wkładkę mięsną do naszej zupy, z blatu sobie wzięła.heh No na złodziejstwo to ignorowanie już nie pomoże dobrze, że jesteśmy przyzwyczajeni do ukrywania jedzenia. Poza tym wkładka mięsna to niewielki koszt za widok kręcącego się tyłeczka rozbujanego machaniem ogona na mój widok
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Kasinda napisał:
Opala się w deszczu??


O to samo chciałam zapytać U mnie dzisiaj zimno, słońca brak, a chmury co i rusz grożą deszczem

Anna napisał:
Gabi ukradła dziś z kuchni wkładkę mięsną do naszej zupy, z blatu sobie wzięła.


Gabi szybko się uczy
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Oj uczy się uczy niestety. W tej chwili musiałam już zamknąć kuchnię, bo buszowała po niej - zapach gotowanych płucek dla blokowych kotów ją przyciągał. Więc efekt jest taki, ze Mała stoi pod drzwiami, albo w nie drapie, albo się kręci nerwowo po mieszkaniu i piszczy - tylko patrzeć jak się nauczy je otwierać - Misio szybko na to wpadł (to szklane składane drzwi bez zamka).
Próbowałam ją odwoływać na legowisko-obdarowując psim ciasteczkiem, próbowałam zabawką zainteresować, ale kiepsko to wszystko działa. teraz się troszkę zmęczyła więc chwilę po leży, ale późżniej...
Kuchnia jak widać stanie się naszym kłopotem poważnym. Cóż życie...
Chyba, że jest sposób na nauczenie psa niewchodzenia do kuchni, ale nie wierzę w to.
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

A gdybyś ją odwoływała na legowisko obdarowując kawałkiem płucka? Nic jej od tego nie będzie, a nie poczuje się oszukana haniebnie nędznym ciasteczkiem.

Tak na marginesie, też kiedyś karmiłam swoje koty płuckami, ale wet mi uświadomił, że mają znikomą wartość odżywczą. A dlaczego je gotujesz, dodatkowo pozbawiając resztek owej nikłej wartości? Ja dawałam surowe.
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

mysle,ze nie ma sposobu nauczenia psa nie wchodzenia do kuchni .Ja wogole nie mam drzwi do kuchni i potforki jak tylko cos sie gotuje to sa pod nogami .A ze sa ponadblatowce-to zarcie tez trzeba skrzetnie chowac,bo wszystko im sie przyda-nawet cebula,ktora przeciez szkodzi .Ostatnio kupilam 4 kilo mielonego wolowego i polozylam na blacie na chwilke-jak wrocilam,mielonego nie bylo .tzn bylo-w ich brzuchach..a bylam tylko w wc na 2 minuty
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Nie od dzisiaj wiadomo, że pies w domu uczy domowników porządku baaaardzo skutecznie. Ja sama zaczęłam dzięki Dżekiemu nareszcie chować buty do szafki. Nawet mój TZ wypożądniał pod tym względem od momentu, kiedy rano znudzony oczekiwaniem na nasze wypełznięcie z łóżka Dżeks porzucał troszkę butami po przedpokoju.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Wyjaśniam - koty nie są moje(mieszkają pod blokiem) - my jesteśmy tylko przetwórnią mięsa i opieką wakacyjną - karmicielka decyduje co mają jeść - jedzą najtańsze (ona sama karmi codziennie ok 10 sztuk) - ona ma układy na rynku, a gotujemy bo surowego nie chcą jeść małpy. Też bym wolała surowe bo gotowanie śmierdzi.

Skubana wchodzi nie tylko po płucka, również po żarcie moich kotów, po czosnek, i po wszystko heh ale spróbuję coś lepszego niż ciasteczko - mam parę dni
Trochę mnie pocieszyło, że wasze czasem też coś gwizdną.
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Tak myślałam, że chodzi o cash. Rozumiem bardzo dobrze. Pozdrowienia dla karmicielki i dla Waszej przetwórni też .

Dżeki wprawdzie nie gwiżdże, ale tylko dlatego, że nauczona doświadczeniami z moim apetem, zawsze jestem w kuchni, kiedy jest tam jednocześnie Dżeksiak oraz "cóś" nęcącego na stole .
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Aniu,to pies wieluński,a te typy tak maja! Bonka niedługo po przyjeździe upolowała w kuchni sztukę miesa przeznaczona na rosół,zawlokła do pokoju,wlazła z nia do mojego świeżo pościelonego łózka i z zadowolym pycholem wsuwała..A,co tam była grzybowa...
Bartek przed nocną podróża na na mazury,ukradł z blatu cała wątróbkę przeznaczoną na kolację przed podróża i zeżarł..Pamiętam,jak przed moimi imieninami zastawiłam stół i czekałam chwilke na gości.W pewnym momencie za wysokim oparcie krzesła dostrzegłam koniuszek ogona..Zanim się zorientowałam,Bartek zdążył zeżreć cały półmisek pasztetu i zabieral się własnie za inne wędliny..
Jak kiedyś otworzyłam lodówke,to zanim się obrócić zdążyłam,Bartek ukradł całą podwawelska i pedem ruszył do pokoju..
Jak swego czasu szłam z Billem na spacer i spotkałam znajomą,z którą chwilkę przystanęłam,to w tym czasie Billuś zdążył wyciągnąc jej z siatki całą kiełbasę i zeżreć..
Mam dalej mówić? Ale jakich ruchów za to ja sie nauczyłam,zeby zarcie ustrzec!
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Zaraz tam wieluńskie - a ciągle Bartek to, Bartek tamto... Tysz wieluniak?

A poważnie - może psy po zmianie domu są zdania, że muszą sobie coś same upolować? Bo i Mira po adopcji była przez nas zwana słodziutko "małą złodziejką"...
Teraz jakoś jej trochę przeszło (a może my się bardziej pilnujemy? )

Za to Kacper za młodych lat, na jakimś "pikniku" kradła ludziom kanapki z koca A owi ludzie mieli wzrok pt. "biedactwo, takie wygłodzone i zdesperowane"
Zresztą - co wyjazd, to momentalnie czarna nam znikała z oczu - i od razu wiedziałam, że należy jej szukać w okolicznych domkach, gdzie słodziutko wpatrywała się w ludzi i z nieśmiałą minką delikatnie podawała łapkę... NIKT nie był w stanie jej odmówić, takie maleństwo kochane głodne...
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Bill moim faworytem
Zdolności Niedźwiedzia:otworzyć lodówkę, zjeść 3/4kg wołowiny na pieczeń, wypić kefir, zamknąc lodówkę...i jeszcze zjadł kolacje tego dnia...potrwało zanim wpadliśmy czemu leży i jęczy...ledwie zipał z przeżarcia.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Gabi wybacz, bo to Twój topik, ale muuuszę "pochwalić" się Supełkiem..

W dzień swojej kastracji (oczywiście od rana bez jedzenia) - otworzył sobie drzwi do zamkniętego pokoju, dopadł do suchego żarcia, które tam trzymaliśmy (prawie 10 kg....) i co nieco przekąsił. Jakieś 2 kg chyba...
NIC się nie zorientowaliśmy Zastanowiło nas tylko czemu po głupim jaśku wyhaftował taką wielką ilość...czegoś
Wetka - "Piesek nic nie jadł?"
My - "Oczywiście, że nic!"

Pies na stół, a my do domu. W domu - zawał! Nie wiedziałam czy lecieć do wetów, psa cucić, czy sobie w łeb strzelić.
Oczywiście nic się nie stało, Supeł prawie nie zauważył, że miał zabieg

A ja powinnam się cieszyć - bo zjadł 2 kg, a mógł całe 10, nie?
Zobacz profil autora
Gabi - dorosłe dziecko?...
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 9 z 55  

  
  
 Odpowiedz do tematu