Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Aśka, ja nie zrobiłam tego samego, a tym bardziej nie zrobiłam więcej. Dżekson jest młody, zdrowy, wesoły i w schronisku siedział raptem trzy czy cztery miesiące. A miał być stary, chory, brzydki (no, Mister Universum to on nie jest, fakt ) i smutny. Więc widać, jak na dłoni, że poszłam na łatwiznę!

Małgośka, to nie tak, że nie chcę pisać. Nawet teraz oczy mi się same zamykają i nosem się podpieram o klawiaturę.
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

JAK DŻEKI ZOSTAŁ HOBBYSTĄ, CZYLI KRÓTKA DYSERTACJA O KOLEKCJONERSTWIE

Dom mojego dzieciństwa wypełniony był tykaniem. W każdym pokoju, na każdej niemal ścianie wisiał jakiś stary zegar. Dziewiętnastowieczne zegarki "kieszonkowe", tzw. cebule walały się po półkach, a te jeszcze nie naprawione przez mojego tatę czekały na swoją kolej w biurku. Tato je zwoził od ciotek, kupował na giełdach staroci, wymieniał za flaszkę wódki, a potem zagłębiał się w książki o zegarmistrzostwie i czyścił ich skomplikowane mechanizmy, wymieniał części, dorabiał drewniane elementy obudowy... I wszystko to tykało, dzwoniło, grało. A teraz jeden z nich wart jest podobno tyle, co średniej klasy samochód.
Mój ulubiony ma srebrną, grawerowaną kopertę, a cyferblat w malowane, pastelowe kwiatki i żaden posag mnie nie interesuje - tylko ten zegarek, którego nie założę na nadgarstek, bo za duży, nie wrzucę do torebki, bo za cenny. Będzie stał na jakiejś komódce i patrząc na niego będę widziała mojego tatę - młodego, wysokiego, zabójczo przystojnego, wesołego i szalenie inteligentnego. I mój dom - nie ten, w którym mieszkam z TZ'em, nie ten, który piętnaście lat temu zbudowali moi rodzice, ale ten, w którym się wychowałam, z którego uciekłam zaraz po maturze, do którego długo nie chciałam wracać, przeciwko któremu się buntowałam przez lata - dom mojego szczęśliwego dzieciństwa.

W szkole podstawowej zbierałam znaczki, a w początkach dorosłego życia zaczęłam kolekcjonować życiowe doświadczenia - i ta pasja zbieracza trwa do dzisiaj. Nie twierdzę, że moja kolekcja jest szczególnie ciekawa. Skądże! Ale jest moja własna i tym samym unikatowa.

Moja siostra Maja uzbierała pokaźnych rozmiarów zestaw jedno- i dwugroszówek, TZ zapchał mi jedną z kuchennych półek swoimi kuflami na piwo, a koło koszyka na chleb stoi kupowana przez niego przez kilka lat seria książek z kuchniami całego świata. Moja mama zbiera od wielu lat kolejne numery "Poradnika Domowego" i choć narzeka ostatnio, że "Poradnik" stracił swój charakter i upodobnił się do zalewających rynek przedruków niemieckiej prasy dla gospodyń domowych, jakoś nie może się zdecydować na krok ostateczny, czyli zrezygnowanie z prenumeraty.

Natomiast Dżekson poświęcił się kasztanom. Kasztany to jego miłość, cały jego świat, dla kasztanów zrobi wszystko: będzie dreptał u mojego boku, zadzierając głowę i pożądliwie wpatrując się w trzymany w uniesionej dłoni kasztan; zlekceważy zaproszenia do zabawy ze strony innych psów; w pogoni za kasztanem popędzi stromym zboczem i błyskawicznie pokona owo zbocze pod górę; dla kasztana upuszczonego z pyska stanie, jak wryty na środku sześciopasmowej ulicy.

Miłość bez szacunku nie jest dla mnie miłością, więc staram się uszanować tę jego pasję i każdy spacer zaczynamy od rytualnego rzucenia kasztana po wejściu do parku, następnie pielgrzymujemy do jednego z odkrytych przez nas kasztanowych zagłębi, gdzie zaopatrujemy się w zapas kasztanów na resztę spaceru, a finał spaceru następuje ponownie w zagłębiu kasztanowym, gdzie ładujemy kasztany do reklamówki (to znaczy ja ładuję, a Dżekson pałęta mi się pod nogami i rękami wykradając co ładniejsze egzemplarze). W domu mamy już sporych rozmiarów papierową torbę wypełnionę kasztanami. Stoi to wszystko w pokoju przy kaloryferze, żeby nam cenny zbiór nie zapleśniał do zimy. Bo widzę, że Dżekson nie jest kolekcjonerem chaotycznym - jego hobby ma wymiar długodystansowy, zatem sięgamy trwożnymi myślami w przyszłość bez kasztanów i staramy się zabezpieczyć na ten straszny czas poprzez robienie zapasów.

Z jednym tylko mamy problem - otóż Dżekson stracił najwyraźniej kontrolę nad swoim zachłannym pragnieniem posiadania w danym momencie jak największej liczby kasztanów na wyłączność, co skutkuje tym, że biega po parku z paszczą wypchaną kasztanami, a kiedy starając się skatalogować swój podręczny zbiór, kładzie się na trawie lub chodniku, kasztany rozsypują się wokół niego. W takiej pełnej grozy chwili rozpoczyna się nerwowe zbieranie poszczególnych egzemplarzy i upychanie ich w przepastnej paszczy. Niestety, przepastnej nie na tyle, żeby mogła pomieścić wszystkie kasztany, zatem po kilkunastu metrach wszystko zaczyna się od początku. Dodam tylko, że w całym tym zamieszaniu Dżekson nie rezygnuje z ubiegania się o rzucenie kolejnego kasztana! Kręci się wokół mnie z wyczekującym wyrazem wypchanego do granic wytrzymałości pyska. Za to jak radość, kiedy po powrocie ze spaceru można ułożyć się w przedpokoju i delektować się rozgryzaniem kolejnych okazów!
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

niesamowite i kiedy wydasz książkę
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

jnk napisał:
biega po parku z paszczą wypchaną kasztanami

Chciałabym to zobaczyć!
Widać, że w dżeksonowym przypadku kasztan jest skuteczniejszy niż kliker

Pewnie lubiłby orzechy... Moje ogony prześcigają się ze mną przy zbieraniu - z tym, że po złapaniu takiego okazu rozgryzają go, wyjadają na chybcika to co wypadnie, i lecą wydrzeć mi z rak kolejną sztukę...

A tak przy okazji - to są już kasztany?
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


jnk napisał:
no, Mister Universum to on nie jest, fakt

Dżekson, słyszysz i nie grzmisz?
Jnk, piszesz tak rewelacyjnie, że gotowa jestem Ci wybaczyć te niecne słowa A pisząc poważnie... nie ma znaczenia czy decydujemy się przygarnąć psie dziecko, seniora, okaz zdrowia czy cherlaczka, one wszystkie zaslugują na dom, bez wyjątku. I nie ma co się licytować czyja "zasługa" jest większa. Wszyscy eksbidulkowi "rodzice" są wielcy (niekoniecznie wzrostem )

MałGośka napisał:
A tak przy okazji - to są już kasztany?

Uhm
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Kasztany, droga Małgośko, hmmm... jakby Ci tu przekazać tą szokującą wiadomość? Otóż kasztany już się kończą.
A co do tego, że kasztan działa na Dżeksa skuteczniej niż kliker, masz zupełną rację. Od kiedy pracuję, TZ dwa albo trzy dni w tygodniu wyprowadza Dżeksa na popołudniowy spacer i jak sam to określił "trzyma go na kasztanie". Znaczy to tyle, że pies biega bez smyczy kręcąc się w pobliżu TZ'a w oczekiwaniu na kolejne rzucenie kasztana. To jest lepsze od klikera, elektrycznej obroży i kilograma surowej polędwicy!
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

ekh.... Aśka, ja tylko nie rozumiem jednego.. dlaczego Ty opisujesz mojego Vegasa klona Ci się zachciało, czy jak mam dokładnie to samo...

Małgosiu, ja sie cieszę, że tą szokującą wiadomość o kończących się kasztanach przekazała Ci jnk... naprawdę nie wiedziałam, ja Ci to powiedzieć...
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

jnk napisał:
Kasztany, droga Małgośko, hmmm... jakby Ci tu przekazać tą szokującą wiadomość? Otóż kasztany już się kończą.



apla napisał:
Małgosiu, ja sie cieszę, że tą szokującą wiadomość o kończących się kasztanach przekazała Ci jnk... naprawdę nie wiedziałam, ja Ci to powiedzieć...



Zobacz profil autora
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



z kasztanami to święta prawda, chociaż oczywiście są różne upodobania - orzechy itd. Nasza sunia - Puma, czyli poprzedniczka Miśka (vide stronka Miśka) uwielbiała takie zabawy ze śliwkami mirabelkami Była strasznie zawiedziona gdy sezon na mirabelki się kończył, ona biegła w znane sobie miejsca i .... dramat, pustka No czasami gdzieś w trawie udawało się "spotkać" jakąś zapomnianą mirabelkę Ile było radości
Pozdrowienia
Miś i Misiowaci
Zobacz profil autora
Blink
Moderator
Moderator

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

A bo to teraz pieknie na podstawie "afery kasztanowej" wyszlo jak to moja MałGośka poza praca i schroniskiem i internetem Świata Bożego nie widzi.
Co do Dżeksa, doskonale go pamietam za jego pobytu w schronisku, to jaki byl biedny, to jak chora lapa opieral sie o siatke i pragnal jakiegokolwiek kontaktu. Tak wiec, serce rosnie jak czytam kasztanową opowieść.
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Misiowaty, dobrze, że wspomniałeś o mirabelkach. Mirabelki też były na tapecie, ale skończyły się czas jakiś temu, więc o nich zapomnieliśmy. Tym bardziej, że pojawiły się nieocenione kasztany. A o wyższości kasztanów nad mirabelkami świadczy fakt, że można je podsuszyć i uciułać zapasik na zimę.
Blink, ja już takiego Dżekiego nie pamiętam. Wydaje mi się, że zawsze był zadowolony z życia, darł mordę w środku nocy na spóźnialskich sąsiadów i napastował kota w celach zabawowych. Potwór, a nie biedny pies!
Zobacz profil autora
Blink
Moderator
Moderator

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Joasiu a w tym to juz tylko Twoja zasluga, Twoja troska, milosc spowodowaly ze to calkiem inny pies. A tak wogole to ja poprosze o jakies Twoje i Dzekiego zdjecie.
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Blink, Twoja prośba jest rozkazem. Jutro oddam do wywołania zdjęcia z okresu letniego i wrzucę na forum.
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Ink jedynym pocieszeneim moze byc fakt ze niebawem zacznie sie czas na zimowe piguly A to kazdy psiak uwielbia zabawy pigulami.

Zeszłoroczne piguly



Sory za zasmiecenie "waszego" topicu zdjatkami ale jakos tam nie moglam sie pochamowac
Zobacz profil autora
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów


Jnk
U Mojego Największego Spełnionego Marzenia i Mojego Najukochańszego Psa (sorry za kopię, sorry Misiek) też były kasztanowe przygody, ale w te świeżutki, miękkie dużo przyjemniej się wgryzać niż w te podsuszone i odpowiednio dużo twardsze. Pumcia też uwielbiała wszeklie toczące się "uciekające" itd kulki - milabelki, rajskie jabłka, małe gruszki - dziczki, wiśnie, śliwki ........ śniezne piguły też.
Dzięki Geba za przypomnienie.
Jestem ciekaw jak Misiek bedzie sobie radził z w/w "zabawkami"? Na razie wykazuje dużo stoicyzmu, nie daję się sprowokować takimi gadżetami. Nie gryzie twardych rzeczy - niestety także suchej karmy. To przez problemy z zębami, a w szczególności z jebnym kłem (zabieg jest nieunikniony) - trzymajcie kciuki za Misia, bo nie obędzie sie bez narkozy, a przecież Misiek liczy sobie trochę lat no i serce nie koniecznie jest jak dzwon. Wierzymy że będzie dobrze, chcemy poczekać jeszcze trochę, żeby pogoda była bezpieczna i ustabilizowana (temperatury).
Snieżne piguły miło jest łapać, gryźć, gonić Miło jest "ryć" nosem tunele w białym puchu - przednia zabawa
Coś dzisiaj mówili o surowej zimie, czyli są szanse na dobrą zabawę. A swoją drogą to jestem ciekaw reakcji Miśka gdy pojedziemy z zimie na Mazury i zetknie się z zaspami, które często są wyższe niż płot - taki solidny, wiejski płot, otaczający nasze "włości" . Puma kiedyś "zaniemówiła"
Merdanko, czekamy na letnie zdjęcia
Miś i Misiowaci
Zobacz profil autora
Dżeki - po prostu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 8 z 18  

  
  
 Odpowiedz do tematu