Dianka widzi świat jednym okiem

Ja już to chyba pisałam, ale powtórzę: mam dla Ciebie, Aśka, ogromny szacunek za to, że byłaś gotowa zaopiekować się Dianą.

A co do Małgośki i tych jej odstręczających od adopcji maili... Cóż, nie zawsze na właściwym miejscu jest właściwy człowiek

.

A ja sobie wypraszam (nawet w zartach) mowienie o mojej MalGosi:

A co do Małgośki i tych jej odstręczających od adopcji maili... Cóż, nie zawsze na właściwym miejscu jest właściwy człowiek .

Bo nie znam innej, lepszej osoby na to miejsce. Zawsze kieruje sie dobrem psa, dlatego kazdy chetny do adopcji przechodzi przez procedure kwalifikujacą. Prosze pamietac ze to Ona bierze na swoje sumienie kazda adopcje ktora przeprowadza, a nieudane prawie zawsze koncza sie lzami i dołem. Bo drogie Panie to nie jest takie miłe i proste jak moze sie wydawac

Ciekawe jak wygladala by Wasza procedura sprawdzajaca jak na Wasze barki spadla by odpowiedzialnosc za psy.

Blink ma rację

To inne maile Małgosi...:

"...Szalenie zależy mi na tym, by Diana była wreszcie szczęśliwa..."

"...Zrobiłabym wiele, żeby Dianka miała wreszcie normalny dom, normalne, szczęśliwe życie..."

Małgosiu

Ależ nie sądzę żeby Małgosiu ktokolwiek tutaj wątpił w Twój wysiłek.

Ależ Jnk, MałGosia nie odstręcza, uświadamia jakie mogą wyniknąć ewentualne problemy po adopcji, a jeśli kogoś tym zniechęci... tym lepiej, bo zmierzyć się z tymi problemami nie mógł/nie chciał.

Potrzeba wielkiej mądrości, żeby tak jak Małośka przewidzieć każdy (no, może prawie każdy

) scenariusz, zachowanie psa, ewentualne problemy.
Potrzeba wielkiego serca, żeby poświęcić cały swój wolny czas, prywatne życie, na pomoc braciom mniejszym.
Potrzeba ogromnej intuicji, żeby "mieć na koncie" tyle cudownych adopcji.
I ktoż to wszystko? - nasza MałGoś

My przeżywamy niedolę wieluńskich ogonków, ich smutki, choroby, nieudane adopcje przed monitorem, MałGośka jak najbardziej realnie.
I za każda nieudaną adopcję czuje sie odpowiedzialna, choć nie powinna.
Wszak do końca i siebie nie znamy, cóż dopiero drugiego, znanego z listów, bądź realnie lecz krótko człowieka.

Ups! Widzę, że powinnam zacząć nosić żałobę. Umarło Wam poczucie humoru. To niewesoły stan

.

Oj bo będę bić po gołych pupach

- a siebie nie bedę przecież cenzurować, więc może być drastycznie...

Kim się tu zachwycamy?.... Dianką

Komu pomnik budujemy?... Aśce

W innym przypadku robi się off topik!

(co nie zmienia faktu, że na zwierzu są moje adopcyjne perełki

- dotyczy to wszystkich Was z "moimi" ogonami, nie?)

Kochani! No cóż, będę szczera - jestem w stanie zakochać się w starym, zardzewiałym gwoździu jeżeli tylko opisze go nasza Małgosia

jnk napisał:

Umarło Wam poczucie humoru.

Fakt, moje ostatnio w nienajlepszej formie.

joanna napisał:

jestem w stanie zakochać się w starym, zardzewiałym gwoździu jeżeli tylko opisze go nasza Małgosia

Joanna je reanimowała

MałGośka napisał:

Kim się tu zachwycamy?.... Dianką

Komu pomnik budujemy?... Aśce

Małgoś,nie baź taka..Po gołej pupie?W taki mróz?

A nie mozna by jednak przez rajstopy chocby..?

A wracając do Dianki i kanapy,to musze powiedzieć,ze też mamy taką kanapę!Identyczną!I sypia na niej TZ wraz z panną Bonalską,o ile panna Bonalska nie wtryni się do mnie lub ewentualnie zalegnie na swoim posłanku..Te kanapy,to chyba robili z myśla o psach..i to Wieluniakach

U Małgosi są zdjęcia Dianki. Od razu będzie widać, że sugestie Anny co do "krągłości" Dianki są grubo przesadzone

. Dziewczyna jest poprostu w sam raz

. Żadnych wystających żeber (nie będę pokazywać palcem pewnych jamniorów i jednego rudzielca)

ani parówkowatości. Co prawda figura Dianki jest mało widoczna, ale jak zrobię kilka fot to zobaczycie elegancką i przystoją damę

Boooziu... Aż przysiadłam z wrażenia

Nigdy chyba ta kudłatka nie przestanie u mnie szlochów wzruszenia wzbudzać

Aska - to wszystko przez Ciebie i tę Twoją miłość do niej!

No - popatrzcie sami...

"Pies polarny"

"Śpioch"

(hihihi...jako śpioch to faktycznie wygląda szczuplutko

)

Aaaaa, to ... przekłamanie

. Fotografem jestem fatalnym. To trochę niefortunne ujęcie

tylko tyle...

Dianka i jej osobista pani fotograf

jestem wzruszona i mam mokra klawiature