Bonka,co już nie goni ogonka

Edytko, jak tam?

Edytko, jak Ty się czujesz, no i co dalej z Bonką?

Dzięi dziewczyny za troskę.

Ja już ledwie żyję i mam naprawde dosć.
Bonka i Łapka dobrze,wesolutkie,apetycik dopisuje,humorek też.Już razem szaleją.
Borys...Toż to nieszczęście moje największe.Czuje się ..nie wiem właściwie jak,ale przed chwilką własnie była znowu piekielna wojna z Bartkiem i niestety mały gnojek rozwalił Bartkowi oko..

No,cóż na razie trzymajcie kciuki,znowu jadę szukać weta,bo oko płynie krwią,Wlodek przeciera,a ja z tej bezsilności siadłam na moment i piszę do Was.

Edyska zaciskam lapki by to bylo jakies powierzchowne skaleczenie a nic powaznego. A malemu zlosliwemu trolowi nei wiem co bym urwala.

z wami

No nie....jeszcze tego nie było

Dobrze,że dziewczyny już wróciły ''do normy''

Edyśka - trzymaj się

Dzielna Edytka, nie dość, że sama chora, to urwisy problemy stwarzają.
Super, że u Bonki "tylko" jakaś infekcja, a nie skarb w jelitkowie.
Trzymam kciuki za Bartka, żeby szybko się oczko zagoiło.

Edyta - tylko nie bij

ale czy w takim przypadku nie należy pewnego pana pozbawić ''klejnotów rodzinnych''?Z tego co pamiętam to powsinoga i troll.Może spadek hormonów choć trochę sprawi,że przestanie być takim zadziorem?

Edytka, trzymaj się

Witaj Edytko.
Rozumiem cię bardzo dobrze i szczerze współczuję. Ostatnio między moimi chłopakami też były wojny. Wszystkie awantury prowokuje Maks. Było tak żle, że przy ostatniej " akcji" między nimi, gdy ja je chciałam rozdzielić Maks ugryzł mnie. Pierwszy raz w życiu ugryzł mnie pies i to w dodatku mój własny. Miałam takiego " doła" że nawet nie chciało mi się tu pisać. Postanowiłam Maksa wykastrować. Wczoraj miał zabieg. Wszystko odbyło się dobrze, ale czy on się chociaż trochę uspokoi............zobaczymy.
Trzymaj się.
Pozdrawiam gorąco.

Pannie Bonalskiej

z okazji drugiej rocznicy zamieszkania w swoim domu wszelkiej psiej szczęśliwości, zdrowia ze szczególnym uwzględnieniem zdrowia psychicznego (to specjalne życzenie od Odisia

), żadnych, nawet tych wyimaginowanych, powodów do memłania kitki

i kręcenia kółek, za wyjątkiem tych z radości

życzą gorzowiacy

Sto lat!! Sto lat!! I dalszego fantastycznego życia. Żadnych kłopotów i psiego szczęścia

Moi kochani..Dwa lata minęły nie wiadomo kiedy.Wczoraj nie mogłam dostać się na Forum,pojawiał sie komunikat o awarii serwera,zatem nie było okazji nic napisać.Postaram sie dzisiaj nadrobić zaległości i wkleić fotki.
Dziękujemy wraz z Bonką za pamięć!

Najlepsze życzenia Bona!

Oj Bonka taka okazja i ja bylam trzezwa.
Sto lat sto lat od krakowskich swirow