Jola-Błękit
Zwierzofan
|
Anula- teraz jestem na 4 sierpnia 2005 i przeczytałam pierwszą Twoją wypowiedź przed adopcją Gabi. W oczach mi znowu zrobiło się mokro idę czytać dalej i wrócę tutaj jak skończę cały wasz wątek. Ale dlaczego ja nigdy wcześniej nie wpadłam na Waszą historię tego nie wiem - musiały się odnaleźć moje okulary.
|
||||||||||||||
|
bela51
Zwierzolub
|
Niestety po długim weekendzie dwie bardzo smutne wiadomości na naszym forum. Irma i Geba straciły swoich przyjaciół
|
||||||||||||||
|
Jola-Błękit
Zwierzofan
|
Smutno bardzo bo wielka przykrość dla naszych dziewczyn a tu czas nie leczy ran, które pozostają po stracie tych najwierniejszych przyjaciół. Do tej pory nie potrafię pogodzić się z odejściem Norcia. Wiem jak bardzo im będzie ciężko.
Romuś dzisiaj bardzo miło mnie zaskoczył. Potwierdził,że nauka w las nie idzie. Przez 3 kolejne dni moja córka wychodziła z nim na spacery. Wprawdzie uprzedzałam ją co robić kiedy Romek poczuje wiatr w plecy ale w/g relacji znajomych to Romek prowadził na smyczy Lidkę. Już wczoraj na wieczorny spacer wzięłam halti, które bardzo mu przeszkadzało ale szedł spokojnie. Dziś od razu założyłam ringówkę aby nie było problemów. Spacer staje się przyjemnością kiedy idzie się z psem, który reaguje i słucha każdego podanego sygnału. Dawno z ringówką nie chodziliśmy i wystarczyła chwilka by wszystko sobie przypomniał. Wróciłam do domu dumna, że mam takiego mądrego psiaka. Ostatnio dobrze idzie nauka pozostawania na miejscu. Ćwiczenie z nagrodą i wydłużanie czasu jego leżenia jest teraz jakby bardziej efektywne ponieważ Romek bardzo chętnie pracuje przy tej drakońskiej diecie za nagrody w postaci jego ulubionej suchej karmy. Myliłam się także pisząc o tym, że on jest stale głodny na ryżu. On nie jest głodny tylko mam wrażenie,że znając wcześniej wiele smaków teraz ich stale szuka. Bardzo smakuje mu suchy chleb no i to jabłko. Oczywiście w czwartek jedziemy do lekarza, porozmawiam o tym chlebku i jabłku bo miał być tylko ryż z kurczakiem. Ze skórą teraz nic złego się nie dzieje ale to o niczym nie świadczy bo przecież dostaje leki. Zobaczymy. Faktem jest, że w czwartek odbiorę 10kg worek karmy weterynaryjnej za jedyne 210,00zł. No, ale mam swojego kochanego synka i może już nie długo dojdę z nim do zdrowotnego ładu. |
||||||||||||||
|
Jola-Błękit
Zwierzofan
|
Wynoszę się już spać bo przychodzą powiadomienia o naszych psiakach, które odeszły a ja tylko beczę i beczę. Jak bardzo ciężko, smutno i ponuro.
|
||||||||||||||
|
Justyna
Zwierzofan
|
Oj dobrze Cię rozumiem , nasza Funia ma problemy z tolerancją glutenu (co niestety zostało zdiagnozowane dopiero po ok. roku mieszkania z nami a wcześniej sensacje żołądkowe były przez kolejnych weterynarzy doraźnie zaleczane bez zadania sobie trudu co jest ich faktyczną przyczyną ) i nie przez 6 tygodni ale wiele miesięcy gotowaliśmy jej tylko ryżyk z warzywami i morską rybą. W między czasie pojawiła się druga suczyca - Tośka, co prawda zdrowa, ale i tak początkowo, z rozpędu też ją futrowaliśmy tym paskudztwem i gotowaliśmy tego dwa razy więcej. Całe nasze życie obracało się w okół gara z ryżem . Sami sobie prawie przestaliśmy gotować, bo sama myśl o spędzeniu choć chwili dłużej przy kuchence niż to było konieczne odbierała nam apetyt i zapychaliśmy się kanapkami. Tarcie na tarce marchewki i buraków do tego stopnia stało się czynnością nie do zniesienia, że w ramach romantycznego prezentu imieninowo-urodzinowego sprawiliśmy sobie, specjalnie po to, robota kuchennego Bogu dzięki, po jakimś czasie dopadło nas lekkie otrzeźwienie i choć Tośkę zaczęliśmy karmić suchą karmą, kupując przy tym taką, którą i Funia, w sytuacjach awaryjnych, ewentualnie mogła by spożyć czyli z jagnięciną i ryżem (ziemniaki z łososiem psom nie smakowały, pewnie też już miały wstręt do ryb ) i tym sposobem, metodą prób i błędów, udało nam się znaleźć chrupki, które nas nie rujnują, smakują obu panną a Funi nie szkodzą (Bosch Sensitive Lamb&Rice). Dzięki czemu już od ok. 1,5 miesiąca nie spojrzałam nawet na znienawidzony "psi garnek" . W zeszłym tygodniu pierwszy raz od ponad roku kupiłam rybę i usmażyłam ją DLA NAS! Powoli też przemyśliwuję czy może nie ugotować kiedyś ryżu na obiad, ale pewnie jeszcze sporo wody w Odrze upłynie nim się na to zdecyduje, bo taka trauma odbija jednak poważne piętno na psychice... A super-hiper-świetny robot kuchenny? Stoi ukryty głęboko w szafce, której szybko nie opuści Gdy więc Jolu, pod koniec piątego tygodnia dopadnie Cię kurczakowo-ryżowa depresja, pomyśl o nas i ugotuj Romciowi... RYŻ Z RYBĄ! |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Justyna dnia Czw 2:32, 13 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz |
Jola-Błękit
Zwierzofan
|
Justynko widzę, że chociaż Ty mnie rozumiesz. Na tą mamałygę patrzeć nie mogę a "serce się kraje" gdy Romek patrzy za czymś normalnym. Szuka zwykłych smaków. Za chwilę pokłucę się z Darkiem o niego bo on mówi, że gdyby pies był głodny to jadłby to co ma w misce. No niby tak. Jutro będę negocjować z wetem co jeszcze można Romciowi dać bo tak dalej po mojemu się nie da. Widzę,że dzisiaj nie je swojej ulubionej karmy a mamałyga stoi w misce. Romek uwielbiał ziemniaki i ciastka pod każdą postacią a frytki dałby sobie głowę uciąć/no przecież to nie jest aż tak wiele/ a do tego chlebek ze smalcem i było OK. Nie był psem zmanierowanym i wybrednym i wiele potraw mu smakowało. Wiem,że trochę to potrwa nim staniemy na nogi i przestanę wydawać pieniądze na to by Romuś się nie drapał.Dzięki za wsparcie i ukochaj swoje ogonki kochane.
|
||||||||||||||
|
bela51
Zwierzolub
|
Jolu, ja też karmiłam Lorkę Boshem Sensitive, tym o którym pisze Justyna.Jest o połowę tańszy od karmy weterynaryjnej kupionej przez Ciebie i suni smakował. Zapytaj weta przy okazji, czy możesz Romkowi go dawać.
|
||||||||||||||
|
bela51
Zwierzolub
|
Jolu, przesłałam Ci wiadomośc na PW.
|
||||||||||||||
|
Jola-Błękit
Zwierzofan
|
No dziewczyny, zdradzę Wam małą tajemnicę. Jeśli dojdzie do mojego wyjazdu z Romkiem do Jacka to szykuje się jeszcze jedno spotkanie na szczycie: będzie ono w Bytomiu spotkamy się z Izą a Romek z Janulką. Trwają na PW szczegółowe uzgodnienia.
Izo- uszczknęłam rąbka tajemnicy bez Twojej zgody, ale tak się cieszę na nasze spotkanie. |
||||||||||||||
|
Justyna
Zwierzofan
|
To ja już się cieszę na piękną fotorelację z tego spotkania na szczycie!
|
||||||||||||||
|
Jola-Błękit
Zwierzofan
|
Po wizycie u weta żadnych większych rewelacji:uszy zagojone,nadal antybiotyk na podtrzymanie razem z Enkortonem i wizyta kontrolna za tydzień. Zamówiona karma weterynaryjna kosztowała 218,00zł + 25,00zł antybiotyk.
Rozmawiałam również z lekarzem n/t suchej karmy,którą mi polecałyście. Odpowiedział,że może być ale jest to jego zdaniem karma z niższej półki.Przy okazji próbowałam wynegocjować jeszcze jakieś inne jedzenie dla Romka i okazało się,że skoro on nie bardzo chce jeść ryż można podawać mu kurczaka z ubitymi ziemniakami.Dokładnie tak- z ziemniakami. Tutaj muszę podzielić się z Wami swoim spostrzeżeniem. Do tej pory zawsze słyszałam jak ludzie gotowali szczególnie swoim dużym psiakom garki kaszy bo zdrowa itd. Od niedawna dowiaduję się,że kasza nie jest odpowiednia dla psów. Na temat ziemniaków wiedziałam,że nie stanowią dla psa żadnej wartości - obecnie wiem,że w postaci utłuczonej węglowodany w nich zawarte są przyswajane przez psa. Jak zwykle kiedy wyjedziemy do miasta trzeba coś kupić w markecie. Mój mąż wchodzi ,ja czekam z Romkiem przed sklepem. Zawsze kiedy czekamy Romek jest bardzo pozytywnie postrzegany przez ludzi. Budzi ich sympatię. Jest to dla mnie miłe ale nie koniecznie pozwalam na bliższe kontakty typu głaskanie itp. Dziś z daleka widziałam idące w naszym kierunku starsze małżeństwo. Kiedy do nas dochodzili - pan już wyciągnął rękę w kierunku Romka, przy ostrej reprymędzie ze strony żony. Oczywiście znudzony Romek tylko czeka na coś takiego. Państwo stanęli, Romek wylizał pana a następnie przy pełnej przychylności a wręcz zachęcie zabrał się za miłości wobec pani. Było tak: lizanie twarzy, uszu,rąk i czego się dało. Oczywiście wywiązała się rozmowa bo państwo mieli 17 lat spaniela/już nie żyje/, pan zaczął rozmawiać z Romkiem więc aby Romuś na niedorozwiniętego nie wyszedł mówię,że on nie słyszy. Wtedy dopiero wzbudził chyba litość w tym małżeństwie i dopiero były miłości. Wypytali o wszystko skąd jest Romek jak my się porozumiewamy itd. Ludzie którzy przechodzili, przyglądali się nam jak wariatom. Mój Darek dawno podjechał do nas czego oczywiście nie zauważyłam a kiedy się zorientowałam to mi się ciepło zrobiło,że znowu od Darka usłyszę reprymendę n/t zachowania psa. Na szczęście widział,że to ci Państwo sami sprowokowali taką sytuację z tęsknoty i miłości do psiaków wogóle. Mój nowo poznany znajomy przy okazji stwierdził,że pies przecudny bo pozbawiony agresji. Tyle relacji. Nie przepadam za takimi przypadkowymi kontaktami i zawsze powstrzymuję Romka, ale przy okazji świetnie widać jak bardzo przyjaźnie nastawiony jest do ludzi.Widać wyraźnie,że człowiek na szczęście nie zrobił mu krzywdy. O zgrozo, co by to było gdyby Romcio przy swojej głuchocie był psem agresywnym.Strach pomyśleć. Widać to tak zostało dane przez Opatrzność. Wspominam tutaj ostatnie dni Norcia kiedy musiałam mu podawać leki na siłę i ręce mi opadały kiedy niestety zaczynał na mnie warczeć i pokazywać ząbki a w ostanich dniach nawet złapał mnie za rękę. Romkowi pakujemy tabletki daleko do pychola a on się z tego cieszy, bo Darek przez chwilkę przytrzymuje go a on traktuje to jako zabawę. Powiem tak: kochany,złoty chłopak |
||||||||||||||
|
bela51
Zwierzolub
|
Jolu, ten Twoj Romek, to rzeczywiście kochane psiątko. Zawsze marzyłam o łagodnym psie i przyjaźnie ustosunkowanym do ludzi. Ale chyba mi nie jest to dane. O mojej kochanej nieżyjącej Lorce, nie wspomnę , ale płacilam za potargane spodnie, przepraszałam za pogryzione nogi i tyłki. Janeczka też pokazuje już ząbki. Ujada na facetów, którzy nachalnie sie jej przyglądają. Przy całym swoim strachu, potrafi nieźle powitać obcych gości. Przed listonoszem niestety zamykam ją w łazience. W samochodzie, obrosła też nieźle w piórka, i wybiórczo obszczekuje co niektórych , przyglądających sie jej przechodniów. Na szczęście, ma dobrą pamięć, poznaje sąsiadów i nie obszczekuje ich, gdy się mijamy na klatce schodowej. Jeszcze nikogo nie ugryzła i mam nadzieje, że tego nie zrobi.Ale poważnie zastanawiam się nad sprawieniem jej kagańca. Na wszelki wypadek. Niestety ,te z Lorki nie pasują. Taka mi rośnie Jędzunia. Zresztą już niedługo będzieci mieli okazję ją poznać. Na co bardzo się cieszę
|
||||||||||||||
|
Jola-Błękit
Zwierzofan
|
Izuniu właśnie to wielka moja radość. Ta rasa psiaków budzi u dzieci w szczególności wielką radość a tutaj głucholek i jak ja bym mogła reagować?No jak? I to jest też jego wielkie szczęście bo nawet gdyby/odpukać/ poszedł na samowolny spacer to łatwiej mu będzie przetrwać gdy jest przyjazny i nie okazuje żadnej agresji. U mnie i tak we wsi ludzie wiedzą,że jest psem niesłyszącym bo ja tego nie kryję a wręcz przeciwnie, mówię gdy z kimś rozmawiam tak na wszelki wypadek aby mi Romcia zaraz oddali albo powiadomili. Ukochaj Janulę żeby nas jakoś przyjęła.
|
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Zaskoczyły mnie ziemniaki. Zawsze słyszałam, żźe pies ich nie trawi zatem nie stanowią żadnego składnika wartościowego, bo i tak przelecą przez układ w niewiele zmienionej formie... hmmm jak to jednak zmiany czasów
|
||||||||||||||
|
Błękit-ne dalmatyńczyki istnieją! :) |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.