 |
|
 |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Pon 16:18, 20 Sie 2007 |
|
 |
|
 |
 |
No to tak:problemów z netem nie mamy,bo póki co wogóle netu nie mamy.
Wszem i wobec oznajmiamy,że zakończyliśmy przeprowadzkę do nowego mieszkania i jesteśmy wszyscy wykończeni fizycznie.Ostatni miesiac to był horror,koszmar i co tylko.Psy jeszcze zdezorientowane,aczkolwiek już się zasadziły jako tako.Najważniejsze,że wszyscy i wszystkie zdrowe,nawet dziadek Bill jakoś się trzyma.Szersze relacje zdamy,jak znowu trafi się dostęp do neta.Na razie pracuję z doskoku,a we wrześniu cała bandą jedziemy na krótki urlop w zadupie,bo nam się nalezy wreszcie jakiś mały odpoczynek.
To na razie wszystkich cieplutko i gorąco pozdrawiamy,ściskamy i obiecujemy fotorelacje ze wszystkich wydarzeń.
|
|
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Pon 16:32, 03 Wrz 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Moi Kochani.Netu dalej brak,ale za to wieści mam tak ,,ekscytujące,,,iż postanowiłam je Wam przekazać.Jakby mało było kłopotów ze stanem zdrowia Billa,to doszłedł nowy problem.Oto nasza kochana Bonalska stała się źródłem nieszczęścia,moze nie tyle wielkiego,ale za to dotkliwego i bolesnego.Otóż zamiast w nocy spać jak Bóg przykazał,zachciało mi się wstawać w celu udania się do toalety.Zaczęłam zatem cichutko wykopywać się z naszego nowego,wielkiego łoża małżeńskiego.a to wcale łatwe nie jest,zważywszy na rozściolone wogól i w ogony.Kiedy już delikatnie odsunęłam Bajkę zakopaną w kołdry i poduchy,zgrabnie ominełam Borysa,zabrałam się do przekraczania Bonalskiej,chrapiącej u boku łoża,a ściślej mówiac w wąskim przesmyku pomiędzy ścianą,a łożem.Przesmyk ów ma szerokośc rozwalonej Bonki,wiec wyjście z tej pułapki wymaga nielada sprawności fizycznej i sprytu.A tu ciemno,człek rozespany i kondycja po ostatnich pracach porządkowo-remontowych kiepska.Noga ujechała mi na śliskim panelu w najmniej spodziewanym momencie i miejscu.Całym cieżarem mojego cielska(a trochę waży)przewróciłam się na oparcie łóża,waląc bokiem lewym o jego górną część.
I co?Bonalska i reszta towrzystwa nawet się nie obudziła,a ja wyjąc z bólu i lejąc krokodyle łzy noc miałam z głowy.
Efektem mojej niefortunnej wyprawy są połamane żebra,opuchlizna i ból nie do wytrzymania.
I to by było na tyle....
Mam nadzieję,ze moge liczyć na wasze współczucie i trzymanie kciuków za szybkie dojście do formy. 
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 7 z 13
|
|
|
|  |