 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MadziA
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006 |
Posty: 908 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń |
|
 |
Wysłany: Pon 7:22, 21 Maj 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Hehe jnk co za ironia losu ja właśnie zauważam takie rzeczy często wśród dorosłych, dla których zwierzęta to nieodwołalnie podrzędna część człowieczej doli. No fakt, na forum tu inni ludzie, wiadomo, że są kochający zwierzęta, ale ja bym młodych nie przekreślała. To własnie dzięki nim zmienia się powoli stereotyp psa łancuchowego, uwieszonego, np. na wsiach. No i młodzi też nie mają takiej możliwości wykazania sie. Bo np. ja z pewnością bym robiła takie rzeczy jak Edyta, AnJa czy Irma, ale najpierw muszę chyba się wykształcić, zarobić, mieć swój dom, w którym ja decyduje, czy biore psiaka a nie kto inny. Prawda? No i ja nie myślę, że Edyta jest sfiksowana. To chyba oznaka normalności, wrażliwości, zainteresowania krzywdą, że tak bardzo pomaga
No a Bajeczka cudo U Ciebie Edyto psiaki stają się takie szczęśliwe Prześlij nam te fluidy do Wielunia, do schroniska [/url]
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Wto 11:55, 22 Maj 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Anna napisał: |
Choć na tym zdjęciu (pozwoliłam sobie wyciąć fragment i obrócić) to taki mały husky hihi
|
A wiesz Anno,że ja też mam cały czas takie wrażenie?Ilekroć patrze na jej mordeczkę,zwłaszcza jak połozy się na pleckach,to widze huskiego
A co do domku...hmmm.Jakąkolwiek propozycję przedstawiam mezowi to słysze,że,,nie nadają się,,, 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Śro 21:09, 23 Maj 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Ufff.Cięzkie chwile minęły.Wczoraj malenka miała wysoka gorączkę,była prawie nieprzytomna.Dostała kroplówki i antybiotyk w zastrzyku.Druga kroplówke już dostawała w domu.W jej trakcie nagle się ozywiła i zaczęła niuchac po stole na którym leżała.Potem zjadła troszkę,strzeliła kupkę i chyba ulżyło.Zaczęła dreptać po mieszkaniu,zaglądać w katy,a później kotłowała się w łózku.Dzisiaj już było duzo lepiej,ale jeszcze mała musi brac zastrzyki.
Bajeczka jest grzeczniutka i idealnie spokojna.Jeszcze zestresowana,ale już cieszy sie z powrotu do domu i wyraźnie dobrze się tu czuje.Od razu po wejściu rozluźnia się.Chodzi za mną krok w krok,nie spuszcza ze mnie wzroku,a w nocy wtula się całym,drobnym ciałkiem.Spi cały czas na pleckach,widac jej tak wygodniej.
Problemem jest wychodzenie.Malutka panicznie boi się trawników.Zamiast radości ze spacerku,podkula ogonek i ciagnie natychmiast do domu.Zastanawiałam się nad tym i doszłam do pewnych wniosków.Nie wiem czy się nie mylę,ale być moze mała uległa wypadkowi własnie na łące,moze zraniła ja jakaś maszyna rolnicza,na co wskazywałby charakter obrażeń.Zupełnie nie wiem,jak przekonac ja do wychodzenia.
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 13
|
|
|
|  |