 |
 |
|
 | |  |
wiata
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007 |
Posty: 691 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Rybnik |
|
 |
Wysłany: Sob 16:37, 10 Lis 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Na prośbę Edytki przeklejam z owczarka to co napisała o Brailu.
Na początek post jej przyjaciółki:
"Wczoraj wieczorem Brajl mnie odwiedził Big%20smile
Edyta jak każda dobra pani domu postanowiła na przywitanie nowego członka rodziny posprzątać i wyprać psią pościel. Niestety, to nie lato - i wyprane psie legowiska nijak nie chciały wyschnąć szybko. Więc zadzwonił telefon - "czy mogę skorzystać z twojej suszarki?" "Ależ oczywiście" - no i przyjechały z lekka ociekające posłanka - odwirowane dodatkowo obracały się w suszarce. Kiedy były już suche - znowu telefon - "Przyjeżdżamy po posłanka". Dzwonek, otwieram drzwi - i widzę ogromnego psiaka - Brajl!
Wszedł - miał trochę kłopotów bo schodki po drodze, ale z pana pomocą świetnie sobie poradził. W kuchni moje ogony, które zwykle wyskakują z mordą na gości (bo obszczekać trzeba, co nie przeszkadza, że ogony mało się nie urwą, a witanie jest entuzjastyczne) stanęły na wysokości zadania - cichutko i spokojnie podeszły się przywitać. Obwąchały Brajla, dały się obwąchać i spokojnie poszły się położyć.
Brajl ostrożnie obszedł kuchnię i położył się spokojnie. Uklęknęłam przy nim i podsunęłam rękę do obwąchania. Potem utuliłam psią łepetysię - on naprawdę wtula się w ręce, lgnie do człowieka... Cry
Wiecie co - Hammurabi* to był mądry władca!
Jest chudziutki, u Edyty zjadł już miskę mięsa z ryżem (nie za wiele na początek, chociaż apetyt ma straszny, ale zbyt wiele na raz mogłoby się źle skończyć - trzeba go będzie potraktować jak szczeniaczka i karmić częściej mniejszymi porcjami). gdyby nie sierstka (matowa, brudna i lekko skołtuniona), to można by policzyć mu wszystkie kosteczki. Podobno w schronisku dawali mu kości, z którymi nie potrafił sobie poradzić, poza tym nie potrafił obronić swego jedzenia przed innymi psami.
Jednak myślę, że w cudownych rękach Edyty szybko się zmieni. Już jest umówiony termin wizyty u weta (poniedziałek), już plany żywienia i kąpieli.
Powieki trzeba będzie zaszyć, w tej chwili otwarte, to możliwość infekcji czy urazu dodatkowego.
Przy wyjściu znowu trochę kłopotów, schody w górę pokonuje, ale w dól... Zaparł się trochę przed nimi, ale pozwolił sobie pomóc. Wzięłam przednie łapki i postawiłam je na schodku poniżej, potem łapki tylne - i jakoś, jakoś pokonał te schodki. Mój Boże, ufność absolutna - nie wyrywał się, pozwolił na wszystko - cudowny pies! !
W moim ogrodzie czereda BBBB hulała od dawna, teraz będzie BBBBB! Brajl obszedł powoli, obwąchując starannie kawałek ogrodu, myślę, że niedługo pozna cały i będzie czuł się w nim dobrze. Edyta na pewno porobi zdjęcia (wczoraj było za ciemno) i zamieści je na forum.
Małgorzata
* ten od słynnego kodeksu - "oko za oko, ząb za ząb""
A teraz post samej Edytki:
"Brail to kochany,ufny i zrównoważony psiak.Małgorzata doskonale opisała jego zachowanie i ufność.
Dziękuję Małgosiu za pomoc ,bo samej trudno mi wszystko pogodzić.Psiaki,posiłki,spacerki,a do tego na kilku forach chcą wszystko wiedzieć.Wprawdzie Małgosia zapomniała dodać w swoim opowiadaniu,że wraz z Brailem przyjechał do niej mały,czarny potwór,ale to chyba standard.Big%20smile
Jak już Małgosia napisała,Brail jest bardzo wychudzonyJedzenie dosłownie pochłania,ale niestety dostaje nieduże,częste porcje,gdyż boję się o reakcje na zmianę sposobu żywienia.Do tej pory dostawał kości i to Bóg wie jakie i ile.Widać jednak,że ogólnie jest psem zdrowym,silnym.Wymaga jednak sporo pracy,aby nauczył się żyć na nowo.
Z Waszą pomocą postawimy go na łapy.
Kilka fotek z wczorajszego dnia
Jeszcze tuli się do wujka Petera
Tu już poznają sie z moim meżem
Nasza znajomość zaczęła się ,,od podstaw,,
Z Małgorzatą również oznali się ,,gruntownie,,
Brail to mądry,bystry psiak.Wie,ze już,gdzie sa michy i gdzie wydają żarełko,ba nawet gdzie przygotowuje się żarełko.Na wszelki wypadek zatem upodobał sobie polegiwanie w maleńkiej kuchence. Wie już,że kosz na śmieci to nie jest wielka micha zarcia,ale nie do końca się z tym zgadza.Zatem kosz na razie stoi na krzesle wysoko.
Psiaki przyjęły go dobrze,aczkolwiek każdy inaczej.Wzajemne relacje opiszę już osobno.
W poniedziałek jedziemy do weterynarza.
Moi Kochani.Dziękuję raz jeszcze za uratowanie Braila od niechybnej śmierci.To Wasza zasługa.
Peter,sama nie wiem co powiedzieć o Twoim wielkim sercu ,zaangażowaniu,wrażliwości.Bez Ciebie trudno byłoby tak szybko zapewnić Brailowi spokój.Bez Ciebie wogóle wiele akcji niedoszłoby do skutku.Jesteś nieoceniny.
Ina-dziękuję.To chyba za mało za pomoc i zaangażowanie,ale gdyby Brail mógł powiedzieć cokolwiek,to przede wszystkim podziękowałby pięknie.
Moi mili,gdyby ktokolwiek chciał wspomóc Braila w leczeniu i rehabilitacji,to proszę zasygnalizować ,wówczas podam już bezpośredni numer konta.
Podaję maila,na który można przesyłąc informacje i pytania:
[link widoczny dla zalogowanych]
Dalsze fotki później."
|
|
 |
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 10 z 13
|
|
|
|  |