 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
wiata
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007 |
Posty: 691 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Rybnik |
|
 |
Wysłany: Pon 17:33, 17 Sie 2009 |
|
 |
|
 |
 |
To bardzo fajny pomysł tylko pamiętajcie by wraz ze zmianą obroży na szelki wprowadzić również zasadę: "W szelkach chodzimy zawsze na luźnej smyczy". Najlepiej od samego początku prowadzić trening "ładnego spacerowania". Możecie wypróbować do treningu kliker. Ja osobiście bardzo polecam. Kliker jest malutki, poręczny i tani. Zawsze można go mieć przy sobie. Ponadto jest bardzo precyzyjny i dzięki niemu bardzo łatwo zaznaczać te zachowania psa, o które nam chodzi. Dzięki temu małemu urządzonku nasza Ira całkiem nieźle zachowuje się w czasie spacerów. Pomocna może też okazać się metoda drzewa oraz chodzenie w kółko. Jeśli okazuje się, że w jakimś przypadku nawyk ciągnięcia jest utrwalony tak bardzo, że trening nie przynosi rezultatów to można zastosować obrożę uzdową, tzw. obrożę halti, halter. Sposobów jest kilka. Problem ciągnięcia na smyczy powszechny. Wiem co przeżywacie, bo mamy w domu takiego ciągnącego stwora cierpiącego dodatkowo na agresję smyczową. Dla każdego psa inna metoda będzie skuteczna. Proponuję żebyście sobie poczytali na te temat kilka fajnych artykułów.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
No i pamiętajcie, że zanim zaczniecie używać klikera to warto go sobie uwarunkować. Najlepiej zrobić to w warunkach wolnych od niepotrzebnych rozproszeń. Osoba ćwicząca idzie sobie z Afro do pokoju, w którym jest nudno, kliker w prawej ręce, smakołyki w saszetce zapinanej na pasie (nie w worku foliowym, żeby nie uwarunkować u psa reakcji na szelest) tak, by można było sięgać po nie lewą ręką i zaczynacie: klik, smakołyk do pycholka; klik, smakołyk do pycholka; klik, smakołyk do pycholka... i tak kilkanaście razy i przerwa. Za trzy godzinki kolejna taka sesja. W sumie ze 3 takie sesje. To powinno wystarczyć żeby pies zrozumiał, że klik znaczy smakołyk. Zresztą jestem prawie pewna, że już po pierwszych kilku kliknięciach Afro zacznie na osobę ćwiczącą spoglądać, aby sprawdzić co się wydarzy. Jak tylko pies zacznie na osobę z nim ćwiczącą spoglądać, to można już klikać konkretną rzeczy, czyli moment spojrzenia. Pies spojrzał=klik zaznaczający to spojrzenie i smakołyk. Ważne, aby po smakołyk sięgnąć dopiero po kliknięciu. Co do smakołyków to mam taką małą sugestię, by nie była to sucha karma, którą Afro je zazwyczaj. Lepiej sprawdzi się coś nowego, atrakcyjnego i smacznego, zależnie od tego co Afro lubi co Wam przyjdzie do głowy np. zwykła parówka lub jeśli wolicie bardziej ekskluzywnie, ugotowana wątróbka lub pierś z kurczaka pokrojona w naprawdę drobne kawałeczki, nawet mniejsze od ziarenka grochu. Jeśli smakołyki będą za duże to Afro się szybko naje i nie będzie chciał pracować a przecież nie o to chodzi.
Mam nadzieję, że to trochę Wam pomoże. Trzymam kciuki za efekty no i życzę Wam wytrwałości oraz radości z pracy z Afro.
|
|
 |
 | Afro - Misiek |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 4
|
|
|
|  |