petycja na rzecz zwierząt-podpisz sie!!! |
Anna
Moderator
|
Podpisałam..nadal ciekawa jestem czy sprawa Ozziego skończy się jakąkolwiek karą i czy wiadomo na pewno, że zrobili to właściciele
|
||||||||||||||
|
AnJa
Zwierzofan
|
Podpisałam dzisiaj petycję, a Janusz podpisał już ze trzy tygodnie temu, gdy zauważyłam na forum Inicjatywy Zielona Góra odnośniki do Ozziego.
Zastanawiałam się nawet nad przyłączeniem się do osób zbierających podpisy, ale po namyśle zrezygnowałam. Brałam kiedyś czynny udział w tego typu działaniach. Od lat ubolewałam nad losem koni wywożonych na rzeź do Włoch i Francji. Z uwagi na rolę, jaką odegrał koń w historii Polski uważam takie transporty koni z naszego kraju za hańbę narodową. O ile dobrze pamiętam - sześc lat temu usłyszałam w radiowej Trójce, że "Klub Gaja" zamierza złożyc petycję w sejmie o zmianę w ustawie O ochronie zwierząt poprzez dodanie zapisu "zabrania się transportu koni rzeźnych na eksport". Natychmiast zatelefonowałam do "Klubu Gaja" i zgłosiłam chec zbierania podpisów. Otrzymałam od nich plakat i listy do zbierania podpisów. Na jednej takiej liście było miejsce na 25 osób. Porobiłam z tego kserokopie i zaczęłam działac. Zaczęłam zbierac podpisy pod koniec wrzesnia, a skończyłam w połowie grudnia. Przeszkodziła mi trochę infekcja, która wyłączyła mnie na jakiś czas z czynnego zbierania. Zrobiłam sobie listę znajomych zamiejscowych oraz krewnych do których telefonowałam z prośbą o zbieranie podpisów. Tym, którzy się zgodzili wysłałam puste listy, a oni po zebraniu podpisów odsyłali mi z powrotem wypełnione. W ten sposób zostało zebranych siedemset kilkadziesiąt podpisów. Prosiłam w kilku sklepach o możliwośc wystawienia list w widocznym miejscu. Zgodę dostałam w dwóch sklepach. Z tego zyskałam w jednym trzydzieści kilka podpisów, a w drugim dwadzieścia kilka. Cieszyła każda osoba, która popierała akcję. Poszłam też do redakcji Gazety Wyborczej oraz miejscowej bezpłatnej gazetki informacyjnej z prośbą o zapoznanie miejscowej społeczności z problemem. Obie gazety zamieściły informację na ten temat i podały gdzie są wyłożone listy. Jak widac oszałamiających ilości podpisów z tego nie było, ale przynajmniej częśc ludzi znała sprawę z tego źródła i nie musiałam tłumaczyc od początku świata w jakim celu zbieram podpisy. Pozostałą ilośc podpisów zebrałam osobiście. Wzięłam plan miasta, podzieliłam na sektory i chodziłam ulica po ulicy wstępując po drodze do wszystkich mijanych instytucji, firm, sklepów, punktów usługowych. Oczywiście wyłączyłam z tego domy i mieszkania prywatne. Chodziłam tak popołudniami. Wzięłam nawet w tym celu trzy dni urlopu dzieląc je po połowie. Naprawdę nachodziłam się za wszystkie czasy. Do tego od ciągłego gadania dosłownie bolała mnie żuchwa. Ale nic to, jestem ideowcem i dla słusznej sprawy dam się pokrajac. Zaraz po nowym roku zatelefonowali do mnie z "Klubu Gaja", że mam przysłac co uzbierałam, gdyż wybierają się na początku stycznia ze wszystkimi zebranymi podpisami do marszałka sejmu. Wysłałam im łącznie 3650 podpisów. Oglądałam w telewizji relację z wręczania tych podpisów marszałkowi sejmu. Ludzie z "Klubu Gaja" przynieśli kosze wypełnione podpisanymi listami. W sumie w całym kraju zebranych zostało dwieście tysięcy podpisów. Do dziś pamiętam słowa ówczesnego marszałka sejmu Marka Borowskiego: coś z tym trzeba zrobic, tak dalej byc nie może. Nie zrobił nic. Czas płynie, transporty hańby i śmierci jak jechały, tak jadą. Jak o tym myślę to mnie szlag trafia. Pozostała mi tylko zafajdana świadomośc, że zrobiłam w tej sprawie wszystko co mógł zrobic zwykły szary obywatel demokratycznego kraju. Dlatego też w sprawie Ozziego, choc, gdy pomyślę o jego cierpieniu, to mi się mózg lasuje, podpisałam tylko petycję internetową :-( Dawno temu, gdy petycje nie były w modzie wysłałam swój osobisty wielostronicowy protest w sprawie mechanicznego tuczu gęsi i kaczek. Wysłałam go do rzecznika praw obywatelskich Pani Ewy Łętowskiej z wiadomością do ministerstwa rolnictwa. Po kilku miesiącach otrzymałam odpowiedź z biura rzecznika, iż przekazali moje pismo do zarzadu głównego TOnZ. Pisząc wówczas ten list wiedziałam, że jestem głosem wołającym na puszczy, ale przecież kropla drąży skałę... Ciągle mam nadzieję, że kiedyś ludzkośc zmądrzeje i opamięta się, że skończy się niewolnictwo zwierzat... |
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
AnJa, jak dobrze Cię rozumiem! Ja poszłam w swoich marzeniach nieco dalej. Liczę na to, że wkrótce gatunek ludzki wyginie i uwolni od swojej zafajdanej obecności Ziemię i zamieszkującą ją faunę i florę
|
||||||||||||||
|
petycja na rzecz zwierząt-podpisz sie!!! |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.