 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
Adrian1989
Dołączył: 03 Lut 2009 |
Posty: 35 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Czw 23:44, 05 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
ja mam cholerna cierpliwosc,rodizce jednak sa ANTY mimo ze pies jest przecudny... podaje łapke,pokazuje ze chce siku juz,tuli sie..jak dla meni nei jest problemem chodzenie na spcery kilka razy dziennie,dzis z 5 razy..rozumeim pieska,widze ze oboje sie zzylismy i rozumeim jego stres..spi w sieni poki co,poki go nei wykapie napewno tam musi spac..pozniej bedzie mial poslanko pod piecem obok mojego lozka ;)zaszczekal pare razy,poskalkal na drzwi ale sie uspokoil i chyba spi bo go nie slychac jedynym problemem rodzicow jest jego wielkosc,chca zebym go oddal bo jest za duzy;/ i obojgu by nam chyba pekly serca...ehh..twierdza ze maluszka zawsze mozna zabrac ze soba na wycieczke jakas...a tu klopot z nim ja go nei widze,ale nei tylko ja mieszkam w tym domu 
|
Ostatnio zmieniony przez Adrian1989 dnia Czw 23:51, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Pią 14:35, 06 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Jestem zaskoczona tak szybką decyzją o adopcji, szczególnie bez uzgodnienia jej z decyzją współdomowników. Przyznam, że jestem zaniepokojona napięciem jakie w domu Waszym wywołało pojawienie się psa.
Jednak miałabym prośbę o nie atakowanie i nie ferowanie wyroków na szybko - nie wiem ile decyzji podejmuje w domu i w jakim stopniu Adrian1989 może stanowić o sobie. Ja określenie Pierdzioch odebrałam jednak jako żartobliwe - zresztą znam psa, który po prostu miał taki feler .
Wbrew temu Jolu co piszesz, że młodego człowieka zaskoczyło wychodzenie z psem Adrian napisał wyżej, że to dla nie jest problem.
Może spokojnie należy zastanowić się czy faktycznie pies może zostać w nowym domu przy naszych radach i wsparciu czy jednak trzeba go szybko zwrócić, żeby ból był jak najmniejszy i człowieka i psa.
Wiem, że na początku wielu adopcjom może towarzyszyć panika, że pies zachowuje się odmiennie od oczekiwań. Ja wziąwszy Gabi miałam moment przerażenia, kiedy pojawiły się poważne problemy wychowawcze. Pomógł mi spokój tych, którzy mnie wspierali.
Proszę chociaż na tym forum nie krzyczmy na siebie a rzeczowo wymieniajmy uwagi. Jolu - masz konkretne uwagi co do zachowania przedmówcy - ok, ale w zdenerwowaniu o los psiego serca uwagi co do osoby opiekuna mogą być bolesne. Wyrażajmy swoje zdanie, ale nie uderzajmy się.
Też mi się nie podoba nie uzgodnienie adopcji z rodziną. Niepokoi mnie bardzo takie podejście. Myślę, że warto poważnie porozmawiać z rodzicami co dalej.
Ja mam o wiele więcej lat i teoretycznie samostanowię i bardzo chciałam psa małego, ale ponieważ nie mieszkam sama, decyzja zapadła wspólnie... wiele spraw można dogadać, kłopotom zaradzić.
P.S. Proszę Adrian1989 żebyś zwracał uwagę na literówki - bo bardzo ciężko się czyta post napisany z poprzestawianymi literami .
|
|
 |
 | |  |
Adrian1989
Dołączył: 03 Lut 2009 |
Posty: 35 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Pią 18:09, 06 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Jola,masz na dole PW,lezy Ci cos na sercu to pisz,a nie obrazasz mnie na forum.nie znasz mnie-nie osadzaj mnie po tym co pisze..rodzice nie sa nastawieni na NIE,moje posty to sa moje przemyslenia,z ktorymi sie z wami dziele i tyle...
nie zaskoczyly mnie spacery ani wstawanie rano.. "pierdzioch" nie byl zlosliwie,nie wiem,moze wiecej poczucia humoru..przeszly mu juz te problemy dzis.
wiec bedzie podjeta ostatnia rozmowa o psiaku wedle tego co mowicie..rodzice widza,ze psiak jest madry i stara sie byc grzeczny jak potrafi.nie ma kategorycznego ze ma wrocic i tyle.. siadziemy dzis na spokojnie i ustalimy ostatecznie..
wlasnie po to tu pisze,zeby sie was doradzic a nie byl linczowanym.wiem jak to wyglada i was przepraszam za te wywody..
wiem tez,ze mam uczulenie na kota,tzn obecnosc kota mi nie przeszkadza,tylko po zabawie dopiero mam objawy..
na psa nigdy nie bylem uczulony..mialemkilka psow w domu i nic..a po dluzszej zabawie z Brylantem mam lekki katar i kicham czasem..trzeba zrobic testy alergiczne na psiaka
z kotem sie chyba nie polubia,Brylant jak go widzi to gotowy sie na niego rzucic
ew.jesli ktos bylby chetny na opieke nad Brylantem,piesek mial by u mnie dom tymczasowy...
ogolnie jest nauczony nie brudzic w domu,przynajmniej w nocy nic nie nabrudzil,grzecznie czekal do 6 i oproznil sie na dworze.po spacerze daje sobie wytrzec lapki z blota stojac grzecznie..kupilem mu obroze przeciw pchlom,wykapalismy go(nie jest to jeszcze "to co powinno byc"bo piesek juz sie denerwowal i nie chcielismy go stresowac)..teraz lezy wyciagniety na dywanie i odpoczywa,zaraz idziemy na male siku na dwor
mam nadzieje ze ten post nie bedzie dla kogos "nieodpowiedni"..
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Adrian1989
Dołączył: 03 Lut 2009 |
Posty: 35 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Sob 0:17, 07 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
nie mam zamiaru poprostu z Panią dalej rozmawiac i juz,docinki prosilbym zostawic dla siebie.
|
|
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Sob 0:49, 07 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Dziękuję Jolu za powściągliwość, doceniam na prawdę.
Adrian nie masz obowiązki rozmawiania ...wszyscy już wiedzą, że poczułeś się dotknięty... jeśli nie chcesz, nie odpowiadaj po prostu na post, masz do tego całkowite prawo, ale burczenie na siebie nic nie wnosi.
Tak jak pisałam życzę Ci powodzenia i wytrwałości, bo wielu miało trudne początki i napady paniki (o sobie też mówię), które dla psioludzkich kontaktów skończyły się dobrze.
Jednak nie spodziewaj się milczenia w burzy emocji. Spotykamy się na tym forum, bo bliski nam jest los zwierząt i choć staram się dbać, by forma dyskusji nie przekroczyłą masy krytycznej to trudno, żebyśmy nie wyrażali swojego zaniepokojenia, kiedy w ciągu dnia następują zmiany poważnych decyzji .Taka huśtawka - wynikająca z różnych problemów na jakie napotykasz i będąca wyrazem Twoich trudności wywołuje i we mnie lęk o to co dalej, o stres na jaki może zostać narażony pies itp. itd.
Podtrzymuję .... wierzę, że możecie się nauczyć wspólnego życia, a jeśli uznacie, że tak trzeba to podejmiecie odpowiednią decyzję...mam nadzieję, że najbliższe dni przyniosą Wam stabilizację i pewność tych decyzji, a nam wreszcie spokój o los psa, bo to o niego tu najbardziej chodzi.
|
|
 |
 | |  |
Adrian1989
Dołączył: 03 Lut 2009 |
Posty: 35 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Sob 0:57, 07 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
nie chce sie obrzucac miesem ani nic w tym rodzaju..
rozumiem ze moje posty wywolaly zburzenie wielu osob..i jedynie ich moge przeprosic za hustawe..
tez mysle ze najblizsze dni wyklaruja sytuacje.. jesli naprawde nie podolam napewno nie wroci do schronu.nie mam tez zamiaru sie poddawac od razu i bez walki.
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 12 z 16
|
|
|
|  |