Wieluniaki w schronisku-pytania, uwagi, pomysły i NEWSY! :)

Wysłany: Czw 20:15, 29 Mar 2007

Toż to niehumanitarne!

Ale w wielkiej swej łaskawości jestem skłonna wybaczyć to karygodne zachowanie...

byle by tylko dziewczyny w niedzielę do domu wróciły z jakimś wieluniakiem

Wysłany: Czw 20:42, 29 Mar 2007

geba napisał:

Ja chyba zaraz maly szantaz zrobie albo mi tu MaLGoska szybciutko jak na spowiedzi powie co i jak albo no coz slodka tajemnica

Geba, szantaż to coś bardzo paskudnego

, a cierpliwość jest cnotą

, a więc trudno, gryź pazury, ale siedź i czekaj na wieści

.

Wysłany: Czw 21:09, 29 Mar 2007

Tym razem to moja sprawka

Nawet sobie nie wyobrażacie jak się cieszę

To będzie pierwszy wieluński ogonek, któremu znalazłam domek

Tylko który to był..?

Na pocieszenie dodam, że szczęście wieluńskie zobaczy swój zgierski domek i swoich ludków już w sobotę

Madziu! Jeśli możesz to bądź w schronie w sobotę koło południa, ok? Ja nie wiem czy byłaś w schronisku jak zabierałam Mili ale jeśli nie to chętnię Cię poznam

Ja już godziny liczę tak mnie wzięło

Nie wspomnę o mojej koleżance, która po wczorajszej jakże luźnej ze mną rozmowie, wieczorem dzieci zagoniła do odwiedzenia wieluńskiej stronki. Powiem szczerze, że spodziewałam się dziś usłyszeć od niej, że myślała na temat psa, może wróci do niego ale jeszcze nie teraz itp.. a Ala wszedłszy dzisiejszego przedpołudnia do pracy woła do mnie od progu: "Małgosiu! Zakochałam się w ...piiiiiiii... (żeby od Aski w ucho nie dostać

) Ten i żaden inny! Dzwoń do Wielunia żeby mi go ktoś sprzed nosa nie sprzątnął!"

Na wszelki wypadek spytałam: "Jesteś pewna?"
Choć patrząc na Alę.. nie musiałam pytać

Tak więc przy okazji podróży po .... wieluński ogonek, którą to podróż z racji faktu szamotania przedświątecznego nie odbędę z docelową właścicielką onego ogonka ale za to pojadę w towarzystwie Gabulcowej Anny, uda nam się dostarczyć dwa wielkie wory darów dla naszych wieluniaków naszykowanych przez Szantinę i spoczywających w mojej piwnicy i na Ani balkonie.

PS: moja nauczycielka polskiego powiedziała mi kiedyś, że trzy zdania na jednej stronie w zeszycie to zdecydowanie za mało. I kazała z nich zrobić co najmniej 10. Nie umiałam.

Przepraszam zatem za zbyt długie i zbyt wielokrotnie złożone zdania i.. nie obiecuję się poprawiać

Wysłany: Czw 21:15, 29 Mar 2007

Byłam wtedy w schronisku, jak brałaś Mili, chociaż pewnie nie rzuciłam się w oczy, bo stałam spokojnie z boku (ale byłam przy zakładaniu szelek)

Mam czasem cichsze dni

Ale w sobotę będę, jak zawsze

Wysłany: Czw 21:56, 29 Mar 2007

Nie dziwisz się chyba, prawda? Byłam tak przejęta, że do dziś nie wiem jakim cudem do domu trafiłam, bo z drogi powrotnej pamiętam tylko fotel pasażera i sztywne ze strachu rude ciałko..

W takim razie: do soboty!

Wysłany: Czw 23:47, 29 Mar 2007

A ja dziś kupiłam obrożę (brązowa, skórzana) specjalnie dla (...)

Jeszcze adresówka i smycz i sprawa załatwiona...trallala możemy jechać po (...)

Tylko mnie martwi, że zobaczę tych, którym nie będzie dane jechać z nami

Wysłany: Pią 7:24, 30 Mar 2007

Anna, jak tylko wejdziesz na plac, a rzucą się na Ciebie te wszystkie szczotki poczujesz błogą radość... Mnie te zwierzęta uspakajają, nie myślę o żadnych śmiesznych problemach. W sumie jak jestem w schronisku to wogóle nie myślę

Taka pustka w głowie i to jest fajne, bo uwalaniam się od wszystkich toksycznych myśli.
A jeszcze jak zobaczysz pewne cuda w pewnym kojcu....

Wysłany: Pią 7:50, 30 Mar 2007

Mam tylko nadzieję, że teraz nie ma w schronisku żadnego dobermana...to byłoby okropne.

Wysłany: Pią 9:27, 30 Mar 2007

Aska napisał:

Geba, szantaż to coś bardzo paskudnego

, a cierpliwość jest cnotą

, a więc trudno, gryź pazury, ale siedź i czekaj na wieści

.

Ja wiem ze to nieladnie i brzydko

ale ja juz nie moge wytrzymac kto znalazl ten domek i tych ludzi a Pluto starsznie chodzi mi po glowie bo no coz jest Taszkowaty wiec sami wiecie

Aha a tak na marginesie mam nadzieje ze uda mi sie byc w CZestochowie na wystawie a w katalogu wyczailam ze bedzie ktos z Wielunia moze to jakas "psia" istotka i uda sie cos z wystawy dla Wieluniakow podeslac

Wysłany: Pią 11:52, 30 Mar 2007

Małpy wstrętne...Tajemnic im się zachciało...

Wysłany: Pią 19:52, 30 Mar 2007

Jedno Wam powiem: nareszcie w Zgierzu będziemy miały chłopaka

Wysłany: Sob 14:59, 31 Mar 2007

Też jestem ciekawa który wieluniak zostanie zgierzaninem, może Perszing?
Perszing ma umaszczenie twarzy oraz ogonka bardzo podobne do naszego Odisia.
Również mają taki sam kolor sierstki na tułowiu.
Być może są dalekimi krewnymi.

Wysłany: Sob 16:17, 31 Mar 2007

jak cudownie, że kolejna wieluńska szczotka ma nowy domek

Wysłany: Sob 18:17, 31 Mar 2007

No - już, już - marudy niecierpliwe

Lećcie czytać, o TUTAJ

Strasznie spodobała mi się fotka, którą pstryknęła Małgosia

więc Wam samowolnie ją pokażę: oto nasza Anna z psim dzieciuchem

I może jeszcze Lejdi, bo tę fotkę wykorzystałam właśnie w aktualizacji jej topiku: