 |
 | Nosówka. Schronisko zamknięte (19.06.2006) |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Pon 22:48, 19 Cze 2006 |
|
 |
|
 |
 |
W schronisku nie ma czegoś takiego jak "spokój i sielanka" Nie możemy się cieszyć, że adopcje ruszyły, że mamy pieniążki na kolejną sterylizację, że psiaki zdrowe, że mamy psie jedzenie, że mamy nową bramę, że ludzie o nas myślą, że nasze psy są kochane przez całą Polskę, że po prostu jest dobrze...
Co pojawia się wzlot w naszym życiu - to wpadamy potem z hukiem w dołek. Tak było gdy nasze psiaki chorowały, gdy odchodziły szczeniaczki, gdy parwowiroza czaiła sie po kątach... Teraz parwo odpuściła, za to mamy NOSÓWKĘ
Niestety to problem całego Wielunia i okolic - bo chore psiaki już do nas trafiają (tak właśnie przypętało się to paskudztwo). Kto u nas był wie, że nie mamy warunków do zupełnej izolacji przychodzących psów, bo zazwyczaj mamy przepełnienie... Nowe choć zdrowe znów łapią wirusa i koło się zamyka.
Ewa dziś więc podjęła decyzję o zamknięciu schroniska - czyli brak przyjęć i wydań. Jak to wyjdzie i na ile - to pewnie dopiero się okaże...
Bardzo znów przydałaby się surowica - można byłoby podać ją każdemu nowemu psu, który nie był jeszcze zaszczepiony. To by go zabezpieczyło przed zachorowaniem do czasu nabrania odporności po szczepieniu. Oczywiście - standard ostatnio - surowica nadal nie do zdobycia
Mogłoby być od biedy Baypamun HK firmy Bayer - wprawdzie przed nosówka nie chroni, ale zmusza układ odpornościowy psiaka do działania, wzmacnia go zmniejszając trochę ryzyko załapania wirusa.
Do tego, o czym wspominałam na topiku o ogólnej pomocy, potrzebny, a nawet niezbędny, jest lek Nivalin - wspomaga on psie organizmy przy zwiotczeniu mięśni i tym podobnych problemach - co przytrafia się jako ponosówkowe komplikacje. Niestety lek jest na receptę i chyba do najtańszych nie należy (jak wszystko ) a przyjmuje go spora już ilość psiaków...
Ech. Kciuki i pozytywne fluidy w przypadku niemożności innej pomocy również bardzo potrzebne...
************************************************************
Przy okazji może załagodzę, gdyby ktoś bał się teraz postawić stopę na terenie Wielunia
Wirus nosówki jest na szczęście mało żywotny - po dwóch godzinach poza organizmem chorego psa umiera. Wystarczą zwykłe detergenty (czyli mycie ciała czy pranie ubrań) by sie go pozbyć, teoretycznie nasze zdrowe psy też wystarczy wykąpać w szamponie odkażającym by nie zarażały innych, ewentualnie na dwa tygodnie poddać obserwacjom czy nie rozwinie się w nich wirus (choć ponoć pierwsze objawy pokazują się od 3 do 6 dni po zarażeniu).
To tak wg mojej wiedzy "laika".
|
Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Nie 21:09, 30 Lip 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Wto 14:48, 20 Cze 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Ania - to szalenie trudny temat. Choć nosówka nie jest tak zjadliwa jak parwo, to trudno ocenić czy psiak jest zdrowy, zwłaszcza jeśli nie był jeszcze szczepiony (czyli zazwyczaj dotyczy to szczeniaczków i psów nowoprzyjętych, a to te najszybciej zazwyczaj domy znajdują).
Teoretycznie wystarczyłoby poddać psiaka 14-dniowej kwarantannie by przekonać się, że jest zdrowy, ale my nie mamy gdzie i jak coś takiego przeprowadzić.
Jesli ktoś zdecydowałby się zaryzykować, adoptować psa, mieć na niego oko - to byłoby super. Ale wiecie sami jak sporo adopcji wygląda, tych lokalnych głównie - psiska mieszkają na podwórku na wsi, a okoliczne psy nie były nigdy szczepione, więc zarazić się mogą piorunem. A i ten wyadoptowany nie zawsze ma takich ludzi, że wyłapią w porę pierwsze objawy i psa poddadzą leczeniu. Stąd ta decyzja.
Ale rozsądek swoje, a życie swoje - więc pewnie w praniu sie okaże jak całość się potoczy... Bo jak np. nie przyjąć psa błąkającego się ryzykując potrącenie go przez auto?
Zresztą - na samym początku, ponad 2 lata temu, "przerabiałyśmy" dokładnie to samo i w dość krótkim czasie udało się wirusa opanować (chyba nawet tydzień wystarczył, już nie pamiętam dokładnie).
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Śro 23:30, 21 Cze 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Joasia - problem w tym (chyba o tym juz tu pisałam, a na pewno na dogo to już wielokrotnie wałkowałam i nic), że nie ma czegoś takiego jak finansowanie budowy nowego schroniska czy modernizacja starego Trzeba to pod coś podciągnąć, wymyślić jakoś sprytnie projekt, ale jak tego dokonać - przez chyba 1,5 roku moich z Ewą poszukiwań NIKT nie potrafił nam powiedzieć. Przepytałyśmy osoby zajmujące się rozdzielaniem pieniędzy unijnych, wspomagających fundacje, przyjmujących projekty, z różnych województw, urzedów i organizacji, itp. Wiem po tym wszystkim tyle, że mnie to osobiście przerasta
Przydałaby się nam osoba siedząca w temacie, która zajęłaby się tym - a nie tak jak my - z doskoku i ucząc się na własnych błędach
Zresztą, o czym my rozmawiamy, skoro nawet nie mamy jak projektu budowlanego załatwić...
Wracając do tematu nosówki - wczoraj jak czytaliście zapewne - do nowego domu pojechała Asia.
Na dogo pojawiła sie dziewczyna (Furek), która myśli o adopcji Aiki, ale jednocześnie bierze innego psa - a to już jest ryzyko. Wprawdzie sprawa sterylizacji (tylko też nie wiem czy Aika może być teraz zabiegowi poddana, czy nasza wetka będzie miała na nią czas) odciągnie zapewne moment adopcji o ok. 2 tygodnie, ale może znacie kogoś kto mógłby sunię przetrzymać na obserwacji, w izolacji od innych psiaków?
Zaraz napisze o tym w topiku Aiki na dogo, może sprawa się sama rozwiąże - ale gdybyście mieli pomysł to piszcie 
|
|
 |
 | |  |
jnk
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 1604 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wawa |
|
 |
Wysłany: Czw 14:29, 22 Cze 2006 |
|
 |
|
 |
 |
MałGosiu, na dogo przecież wszyscy zapsieni do granic wytrzymałości, a lato nastało, psów do adopcji przybywa Ale życzę powodzenia!
Wracając do funduszy unijnych. A nie można by jakoś schroniska podciągnąć pod ochronę środowiska? Na to fundusze, mam wrażenie, są, bo temat nieustająco modny w Brukseli. Karolina od Smugi coś tam kiedyś bąknęła, że się para tą dziedziną - może jej uda się wpaść na pomysł, jak Wasz projekt zatytułować, żeby pod tą ochronę podpadał 
|
|
staffi
Dołączył: 05 Lut 2006 |
Posty: 9 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: POZNAN |
|
 |
Wysłany: Czw 23:37, 22 Cze 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Czy moglby byc Nivalin 2,5mg w ampulkach z "ludzkiej" apteki?Wstepnie rozmawialam z farmaceuta,ktory chetnie pomoze i sprzeda lek bez recepty,co prawda nie wiele bo dwa opakowania(po 10 ampulek).
|
|
staffi
Dołączył: 05 Lut 2006 |
Posty: 9 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: POZNAN |
|
 |
Wysłany: Pią 8:24, 23 Cze 2006 |
|
 |
|
 |
 |
No to super, w takim razie zamawiam,i przesle najszybciej jak to bedzie mozliwe.Pozdrawiam:))
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |