"Brudna sfora w schronisku"-psi Oświęcim w W.?

Dziewczyny - dzięki. Niestety nie skorzystam

Napisanie tutaj odkładałam na spokojniejszą chwilę, na forum wieluńskim umieściłam tylko info o braku sprostowania (jutro ukazuje się kolejny numer KP, przekartkuję go - ale jakoś nie liczę na cud...).

Jeszcze przed oczekiwanym wydaniem KP z moją odpowiedzią, p. Krysia udała się do wieluńskiego oddziału Dziennika Łódzkiego, sama rozmawiałam na ten temat z redaktorem sieradzkiego oddziału ogólnopolskiego radia - i nie ma szans na to, by zajęli się opisaniem nie profesjonalnego podejścia do całej sprawy swych "kolegów po fachu", choćby nie wiem jak im się owe podejście nie podobało. Nie zezwala im na to etyka dziennikarska.
Umieszczanie sprostowania w innej gazecie już sensu nie ma - przecież chodzi o dotarcie do dokładnie tych samych osób, które przeczytały o "psim Oświęcimiu". Kulisom za umieszczenie czegoś co mają obowiązek umieścić - płacić nie będziemy. Zresztą - od znajomości z tymi ludźmi, przy ich obecnym podejściu do schroniska - umywam ręce.

W piątek za to w Dzienniku Łódzkim (to jedyna gazeta o tak dużym zasięgu) - a dokładnie w lokalnym dodatku - pojawił się spory artykuł, na ten sam temat - czyli schroniskowych problemów, ale poza "wytykaniem" pojawiło się też nasze spojrzenie na tę sprawę (rozmawiano i z p. Krysią i z Ewą - bo zadzwoniła do redakcji), umieszczono wypowiedzi naczelnika wydziału komunalnego oraz zastępcy burmistrza i naszego weta.

Nie jest to nadal to czego oczekiwaliśmy - bo parę spraw znów rozmija się z prawdą, ale wreszcie artykuł nie był stronniczy i podszyty agresją, poznano stanowiska chyba wszystkich stron - są nie tylko słowa krytyki, ale też uznania.

Jednak - postanowiliśmy dalej tego nie ciągnąć. Kulisy osiągnęły to co chciały - zyskali materiał na aż dwa numery, a jednocześnie wyciągnęły na "światło dzienne" schroniskowy problem.
A że sposób w jaki to przedstawiły przyniósł psom więcej szkód niż pożytku - to ich już nie interesuje

Trzeba jednak przyznać, że po początkowych "naskokach" z różnych stron, przez co zrezygnowaliśmy ze zbiórki - odzywa się (nadal co lepsze!

- a krytyka ustała po owych artykułach) sporo osób chętnych pomóc

Np. już w tym tygodniu szykują się odwiedziny szkół, przychodzą i telefonują różne osoby ze słowami wsparcia, no i Wasza reakcja przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania

Na-pra-wdę

Małgośka - nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło

. Mam nadzieję, że ta tendencja będzie się nadal utrzymywać

Zobaczysz,że wszystko jeszcze będzie dobrze!

Oto odpis wyroku, jaki zapadł jeszcze w grudniu - tylko trzeba było poczekać na jego uprawomocnienie.
Sprawę przeciwko nam wniosła nasza była pracownica Iwona, której "zawdzięczamy" całą tę kulisową aferę, bo w końcu Kulisy opierały się głównie na jej opowieściach...
Odbyły się dwie rozprawy - na pierwszej była obecna ona i nasza p. Krysia. Iwona swe argumenty wykrzykiwała, pomstowała tak skutecznie aż sędzina musiała ją przywoływać do porządku

, a na drugiej w ogóle już się nie pojawiła

Jak się tak bardzo przejmowała losem zwierząt i znała sytuację finansową, to mogła pracować społecznie, a tu proszę, powództwo jest o odszkodowanie i zapłatę.

CZyli mozna powiedzuiec ze Sprawiedliwosc nei rychliwa lecz na wierzch wyplywa

Wszystko to prawda,ale Małgosiu,byłabym ostrożna z publikowaniem na Forum wyroku.Jeśli to pieniaczka i rozrabiara,to za chwilkę może Ciebie oskarżyć o naruszenie jej dóbr osobistych...

Wystarczy zamazac jej imie i nazwisko my bedziemy wiedziec o co chodzi a ona nie bedzie miec argumentu w lapce