 |
 | Babcia Kama - już w SWOIM domu, w Niemczech :) |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Sob 19:12, 13 Gru 2008 |
|
 |
|
 |
 |
KAMA
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Do tej pory byłam przekonana, że nie trafi do nas mniejsze zwierzątko niż Fredzik...
Kamcia - zwana również Babcią - jest miksem pinczerka, ma ok. 12 lat, i trafiła do nas dokładnie 22-go listopada wraz z córką Perełką. Ich dotychczasowa pani właśnie zmarła, a pozostawionymi pieskami nie miał się kto zająć... Obie suńki były niesamowicie zestresowane, widać było, że zupełnie nie rozumieją tego co się właśnie stało
Ich pani była starszą, ok. 80-letnią kobietą i niestety Kama stanowiła dla niej źródło zarobku Sprzedawała jej dzieci, a fakt, że Perełkę urodziła niespełna rok temu jest dla mnie wręcz przerażający... Po Kamci widać, że jej organizm jest wyeksploatowany - rola "fabryczki" szczeniąt nie przyniosła jej nic dobrego...
Kama nie ma ząbków, ma bardzo wyciągnięte sutki, dziwne guzy/zgrubienia na ciele, wyłysienia...
Jej córcia Perełka miała również widoczne problemy skórne, wyłysienia... Była jeszcze delikatniejsza... "Była", bo krótko po oddaniu jej do schroniska osłabione stresem psiątko zmarło
Kama jest więc teraz samotnym, najmniejszym wieluńskim pieskiem.
Dni spędza zakopana w kocyk, warcząc na wpadające na nią w zabawie szczeniaki (większe zazwyczaj i cięższe od naszej Babci). Dziś z rozpędu próbowała się bronić również przed moim palcem - bo jak inaczej głaskać tak malusi łebek niż jednym palcem? - i ugryzła ostrzegawczo Hmm... gdybym nie widziała, że to miało być ugryzienie, nie wpadłabym na to, bo złapanie samymi dziąsłami przez tak malusi pyszczek nie było odczuwalne

|
Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Śro 1:34, 21 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
 |
|
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Nie 18:02, 04 Sty 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Kamusia zaziębiła się nieco, więc dość długo leczyliśmy jej kaszel, jednak ogólnie pogodziła się z trudami schroniskowego żywota... Ma swoje posłanko (karton z dykty wymoszczony kocykiem), które umieszczone w biurowym zakątku stanowi dla niej azyl i chroni go przed innymi jak może
Dziś mój palec na jej maciupkim łebku był przyjęty z radością
Uwielbiam tę naszą Babcinkę , spać już nie mogę od dłuższego czasu przez nią - zwłaszcza odkąd odszedł Hermanek Wyobraźcie sobie więc moją radość i szok, gdy dziś, po powrocie ze schroniska przeczytałam wiadomość, że...
Oooo nie! Jeśli się uda, jeśli Kamuśka da radę, to wtedy Wam napiszę, dopiero wtedy
A Wy tu już wiecie co robić, nie? 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 3
|
|
|
|  |