Vita - prawdziwa księżniczka

Vita to faktycznie psia ksiazniczka i ona jest w moim typie taka prawdziwa duza panna a nie rachityczny onek. A Vitas no coz on ma ogniki w oczach a diabla pod ogonem jest na wskros wspanialy eh onki to moja milosc ale chyab z uwagi na milosc utracona przynajmniej na razie poprzestane na ogladaniu fotek

apla napisał:

No-nie-mo-gę!

No po prostu nie mogę się przyzwyczaić jakie ta dwójeczka ma cudnie przeciwne umaszczenie!

Dla zasady - powinni mieć też przeciwstawne charakterki

MałGośka napisał:

Dla zasady - powinni mieć też przeciwstawne charakterki

Oj mają Małgosiu, mają... Vita to taki mały leniuszek, Vegasek pracoholik, Tosia przylepa, Ganiu prawdziwy facet, co to nie znosi przytulanek, Tosia żarłok, Veganiu niejadek.... Także nie można się z nimi nudzić

Chociaż punkty spojne również są: przede wszystkim PIŁECZKA.........

aaaaaaaaaaaaaaaa.......... To jest miłość życia obojga

Jakie dwie śliczne mordki!

Już sobie wyobrażam jak te mordeczki wyglądają,kiedy jest w nich pileczka

Edyta napisał:

Jakie dwie śliczne mordki!

Już sobie wyobrażam jak te mordeczki wyglądają,kiedy jest w nich pileczka

A ja bym poprosiła o takie fotki, bo sama wyobraźnia mi nie wystarcza.

Będę w takim razie musiała zrobić takie foteczki, bo zdaje się nie mam - chyba tylko Tosia ma takie zdjęcie

Sprawdzę w domku

Na działeczce u koleżanki - ma pyszne jabłka, agrest i pożeczki, co szczególnie Vitusia może potwierdzić

No i zabawa z nową zabawką - zakochana we freesbie

I jeszcze obiecane z piłeczkami w pysiu - ale znalazłam tylko Vitusię

Czy to aby na pewno piłeczka? Wygląda jak pomarańcza.

To taka pomarańczowa piłeczka

Vegasek miał żółtą, ale wredny Pan mu zgubiiił...

apla napisał:

Vegasek miał żółtą, ale wredny Pan mu zgubiiił...

I Ty się dziewczyno martwisz, że sprzątać Ci każą po vegaskowym patroszeniu

a masz taką kartę przetargową w dłoni

Przecież czarno na białym widać, że dla Vegaska zagubiona piłeczka to nadal bolesny temat, dlatego wybebesza inne zabawki

I jasne, że sprząta ten co to do tego doprowadził...

Dwa latka minęły jak jeden dzień...
Wczoraj zaliczyliśmy dwu-rocznicę Vitki u nas

Lola uśmiechnięta:

Lola zmęczona:

Lola odpoczywająca:

Lola postrach okolicy:

Lola przylepa:

Lola szalejąca:

Lola skupiona:

Moja Lola...

sto lat i grzecznych panciostwa!!

Vituniu wyszkol no tych twoich ludzi i naucz ich ze spacery sa za krotkie zabawek jest za malo zarciuszka jeszze mniej no i niech tancza jak im zagrasz bos warta kazdych pieniedzy. A Vegaska czasem ugryz w ucho niech se facet nie mysli swiatem przeciez zadza KOBIETY

Vitusia prześliczna (taka w sobie

) i oby tych wspólnych lat było jak najwięcej