Szantina i dwa białasy - Szanta i Aster

To Samki bardzo sie roznia od leonow...Leony lapia szybko kazda komende wlasciwie(tylko nie umiem ich nauczyc wystawiania

a u nas speca od tego nie ma)-ale czasem same zdecyduja czy chca dana komende wykonac czy nie

-po prostu czasem gluchna-ale tylko jak sa w stadzie..jak sa osobno ze mna-to majstersztyk wychowania

.Niestety z reguly sa w grupie i wtedy wyegzekwowac dana komende czasem jest bardzo ciezko,jesli nie maja ochoty jej wykonac

sluchaja podstawowych komend-ale "wroc" jesli rozbawiona banda szczeniakow czyms sie zafrapuje-jest komenda niewykonalna-i wtedy panika

ale w koncu wracaja....
Samoyedki sa sliczne

.pisz o nich jak najwiecej

.tak jak ja moge pisac o leonach godzinami,chetnie sie dowiem wiecej o Samkach

Szantina, napisz coś jeszcze. Tak fajnie opisujesz swoje psiaki. Samojedy nie są zbyt popularną rasą (i bardzo dobrze - popularność żadnej rasie nie zrobiła nic dobrego), a Ty tak fajnie potrafisz o nich opowiadać.

Samki też potrafię ''wyłączyć''słuch i to wcale nie rzadko.
Mistrzynią była Szanta.Jak był mała( i totalnie głupiutka) to ....znaczna grupa osiedlowych psiarzy pomagała mi ją łapać.
Przed blokiem miałam ogromny trawnik,gdzie wszyscy się spotykaliśmy.Młoda fajnie bawiła sie z psiakami ale powrót do domku miała...pod ogonkiem.Nawet łasuch nie był w stanie jej przekonać.
Miała ulubionego kolegę (trochę od siebie starszego)i łapanka polegała na tym,ze właścicelka psa wołała go,on podchodził a Szanta za nim i ona...cap białą za szelki.Innego sposobu nie było.A reszta psiarzy obstawiała różne krance trawnika,żeby gówniara dyla nie dała.

Niestety nie zawsze było tak kolorowo - któregoś dnia bawiła się z psiakami i wyszła pani ze sznaucerem( bez smyczy) i dużym ruskim.Mała podbiegła przywitać się i.....została zaatakowana.Pani zupełnie nie panowała nad swoim psem a ja nie mogłam wyciągnąć małej.Ludzie pomogli odciągnąć czarnego agresora i ''wsadzili''pani parę odpowiednich epitetów.
Bardzo długo na widok duzego ciemnego psa Szanta dostawała spazmów.Później podrosła i .....kolejnym fajnym kumplem stał się Drago (sznaucer olbrzym)a na tamtego potrafi nawet dzisiaj warknąć.

Kilka dni temu zauważyłam na osiedlu nową psinę.Malusia amstafka.
Wczoraj wracam z białymi z długaśnego spacerku,ledwo ciągnę nogami i marzę o kawie.Naraz widzę,że białe zwalniają ...Szanta patrzy w miarę obojętnie ale młody...
Na przeciwko nas wędrowała malutka sunia( ma ok 9 tygodni).Jak ten mój głupol do niej wyrwał....dosłownie strach w oczach miałam,że ją stratujemy( ja dopięta do białych).Ale on po paru susach...położył się i w najlepsze bawi z malutką.Szanta ją powąchała i zdegustowana usiadła z boku.
Bardzo żałowałam,ze nie miałam ze sobą aparatu.Malutka łaziła po nim,on nie bardzo wiedział co z nią zrobić...komedia.
Wreszcie delikatnie podniósł się.A odciągnąc go było nie lada sztuką.
Wracał do domu a łep mało mu nie odpadł tak się za nią oglądał.
Chyba mi się chłopak w nieletniej zakochał.....

To masz przechlapane.

Znam to z doświadczenia.Borys jest taki kochaś i zwykle z takich spotkan wraca tyłem..Nieduzy jest,ale normalnie musze go wlec..

Szantina napisał:

Chyba mi się chłopak w nieletniej zakochał.....

Sam jeszcze nieletni - więc Ty będziesz odpowiadała przed sądem

Edyta przecież sama jest sądem, więc przed kim ma odpowiadać? Ci z palestry są bezkarni

.

Jeśli przed sądem cioci Edytki to czemu nie( myślę,ze po znajomości wyrok dostała bym w ''nawiasach''...hihihi)

Tak absolutna deprawacja młodziezy nie może ujśc na sucho..No,rozumiem,że młodziez głupawki dostaje,ale zeby jeszcze to popierac?

Ja tam bezceremonialnie amory przerwalam przyniesieniem Borysa...

Żadnych mi tu takich.Pobłażliwa nie bedę..chyba,że "łapówe"zaoferujesz?..Hmm,to moge się zastanowic...

No to w takim razie muszę zastanowić się nad tą ''łapówką'' - oczywiście,zeby była odpowiednia....

A w ramach socjalizacji białych z maluszkami( tym razem ludzkimi) - odwiedziła nas Katerinas ( to druga ciotka wieluńskiego Hektorka,która obiecała dołączyć do naszej zwariowanej rodzinki)z synkiem Michasiem i TZ( też Markiem)
Wysyłam do cioci Edytki dzisiejsze fotki - jak sie zlituje to je tu wstawi.

No prosze-socjalizacja w pelni

.A Michas jest malutki,prawda???Cos mi sie na dgm obilo o uszy o malym dogomaniaku

W tym zakresie sad będzie łaskawy..Oto fotki:

ale piekna socjalizacja

Wiecie - byłam dumna z białych.Zachowały się prawie przyzwoicie( bo strasznie chciały buziaczka dać)Nawet młody stał sie delikatny....
Michaś wychowany wśród psów kolorowych( Katerinas ma 3:rotkę,briardkę i moją kochaną Doreczkę,najpiękniejszego mixa schroniskowego)więc białe były nie lada atrakcją.I jak fajnie futro w łapkach zostawało...

O mamusiu...

Ale Michaś urósł!