Szantina i dwa białasy - Szanta i Aster

Nocka spokojna.Młody parafiny nie dostał bo....zasnął snem sprawiedliwego i szkoda było mi budzić ( wiem - głupie)
Rano poszedł na spacerek i piękne siusiu zostawił.Wczorajszy ryż jeszcze nie wyleciał.
Ale chyba czuje się dobrze bo rozrabiał z matką na całego i musiałam wykazać się nie lada sprintem - znalazł wczorajsze ucho kicajca i ze smakiem zaczął je wcinać.
Szkoda,ze nie widziałyście jego miny -''zgłupiałaś,oddaj to moje''
Zaraz podam mu parafinkę - mam nadzieję,że za kilka godzin coś z niego wyleci.

na pewno wyleci

.A te spojrzenia to ja znam

.zwierzaki wzrokiem potrafia tyle nam powiedziec i to tak zabawnie

i jak tam klopoty zoladkowe?

Jak na razie ok.
Dzisaj byłam z nim u weta i okazało się,że...antybiotyk był zbędny(

kocham wetów w nocnych lecznicach

)
Brzuszek miękki,apetyt wraca( choć nadal dietka) i wszystko co potrzeba zostawione na trawniku( po ponad dobie przerwy)
Grzecznie łyka no-spę i nifurę.

no to nie jest zle

Jak tylko cioteczka Amie znajdzie chwilę czasu to....no cóż zachowanie młodego zostawię bez komentarza

Już spieszę ze zdjęciami i opisami

''Gentelmen'', a mamuśka na podłodze

"Śpiący królewicz"

"No nie budź mnie

"

"Dobra, popilnuję gnojka, żeby z łóżka nie spadł"

Dziękuję cioteczko Amie

świetne foteczki

Ale slodkie minki

i to futro

.Szantina-a trzeba je strzyc?

?Jak wyglada pielegnacja tej pieknej bialej siersci?

?

Suuuper!Takie sliczne,że mimo obolałej ręki musiałam wyrazić zachwyt!

Dorotko,czemu zdecydowałas sie wybrac własnie tę rasę?Czym sie kierowałaś?

Daga - samoyedów się nie strzyże...to by dopiero było....Choć raz jedyny w necie widziałam ostrzyżonego samka i mało trupem nie padłam.Najpierw myślałam,że ktoś oszalał.Dopiero później doczytałam się,że psina miała jakąś poważną chorobę skóry i był to jedyny sposób na dotarcie leków.
Z pielęgnacją nie jest tak strasznie.Samki mają fajną sierść - prawie wszystko da się z nich wyczesać.Mimo tego,że są białe to wszeli brud zczesuje się.Ja swoje czeszę 1 raz w tygodniu.Trwa to ( na jednego psa) ok 15-20 min.
A dlaczgo samki?Szukałam psa do dogoterapii dla Marty.Owszem bardzo popularne w tej dziedzinie są labki i goldeny ale niekiedy mają jednak swoje ''poglądy''na pracę.
Samki to tzw.rasa bez agresji.Troche ciężko się uczą ale polegają bardzo na swojej inteligencji.Są w stanie pojąć komendy złożone z kilku słów.To taki pies któremu powiesz''skacz''a on zastanowi się,czy nie można przeszkody obejść.
Jest bardzo rodzinny - w odróżnieniu od innych ras psów północy samki nie są uciekinierami.To nie jest terytorialista - on się trzyma człowieka.
I nie uczony potrafi go obronić - Szanta to udowodniła.Więcej o białej dowiecie się z jej ''pamiętnika''tylko ....musze poprosić dobre duszyczki o wstawienie zdjęć.

no prosze-zaciekawilas mnie ta rasa bardzo.opis niesamowity,rasy nie zmienie,ale coraz bardziej mi przypadaja go gustu twoje bialaski

l...

Daga - miło mi,że podobają ci się białasy

O nich mogę gadać i gadać do znudzenia.Ale powiem ci jeszcze jedną ciekawostkę.
Jeśli samek czegoś nauczy się w dzieciństwie to ....pamięta przez resztę swojego życia.
Przekonałam się o tym osobiście.Szanta była moim pierwszym psem.Pojęcie o układaniu miałam raczej blade i ....narobiłam błędów wychowawczych aż miło.Jak otworzyły mi się oczka,że powoli zaczynam mieć uparciucha i osiołka w domu( zapomnij,że przyszła na zawołanie,czy została w miejscu na chwilę)poszłam z nią do trenera.
No i zaczęła się jazda...hihihi.W efekcie końcowym sporo(ale nie wszystko) dało się naprawić ( biała miała ok 5 miesięcy).W tym samym czasie kolega namowił mnie na wystawienie jej.Tak więc ja z nią cwiczyłam posłuszeństwo a on wystawianie.I na ringu biegała z nim( mnie tam zupełnie ignorując)Na wystawach musiałam znikać z poza zasięgu jej wzroku( czy nosa) bo....ciągnęła do mnie mając gdzieś ładne pokazanie się.
Młodego już tak nie rozpuściłam - wymagałam pewnych zachowań od samego początku.

Śliczne futrzaczki, ale chyba jak na wiosnę zaczną się lenić to końca nie ma. Znam ten ból.