Stadko Szantiny - biało,czarno,rude

No i proszę, okazuje się, że u Was w domu też dzisiaj święto

Wspaniała piąta rocznica

Z tej okazji życzymy Kochanej Szancie samych szczęśliwych dni, tygodni, miesięcy i lat - kolejnych pięknie przeżytych rocznic

No no Biała Damo już 5 lat wychowujesz niereformowalna Dorotke. Cale szczescie ze ty tam jestes bo inaczej te chlopaki wylazly by jej na glowe.
Co prawda Twoja pancia nie podeslaal mi dzis Twojej fotki natomiast mam kilka parowczastych zdjec ktore z radoscia wstawiam.
jajkami do góry

Z kochana Martusia

Robim wszystko razem Marta oglada TV a ja sie przytulam

Kochani - potrzebuję wszelkich więści na temat atopowego zapalenia skóry u psów.....Aster jest już na sterydzie - wszystko inne zawiodło

Ja już nie mam siły....

Nic nie wiem, o tym, ale trzymam kciuki i przesyłam dobre myśli

kaerjot napisał:

Nic nie wiem, o tym, ale trzymam kciuki i przesyłam dobre myśli

Ja również

!

Znalazlam jakies stronki wrzucilam ci je na gg.
Dodatkowo na srode umowilam sie w Arce do pani oktor od alergii ciekawa jestem co ona powie (poprosze o historie choroby Astra na maila)

Nic nie wiem o atopowym zapaleniu skóry u psów... u ldzi tez nie... Ale mocno, najmocniej jestem przy Was myslami, Snapi, musi być dobrze!

Hmm,tego jeszcze u nas nie było,to nie wiem nic.Ewentualnie moge popytac,ale podejrzewam,ze wcześniej już dziewczyny zasypia Cię wiadomościami.
Trzymamy kciuki

Jak narazie wiadomości mało....

Na dzień dzisiejszy stan Astra - pierwsza dawka sterydu i....ktoś odkręcił sikawkę i włączył turbo ssanie ( o tym zostałam uprzedzona przez wetkę) .
Nadal podaję mu dotychczasowe witamimy i czekam na wyniki zeskrobin( jeszcze jakiś tydzień....może kilka dni dłużej)
Jest trochę pobudzony( ale zawsze zakrawał na początki ADHD),zabawy z pozostałymi już ''brzydkie'' - capnie tak,że reszta piszczy.
A później znowu wraca ''stary'' Aster.

Już sama nie wiem co jeszcze mi na głowę spadnie....chyba już nic nie jest w stanie mnie dobić....

Biały troszkę lepiej....działa steryd.Wyników jeszcze nie mam,ale za zgodą wetki od jutra próbujemy wprowadzić gotowaną pierś z indyka.Zobaczymy ,czy drapanie nie wróci.
Jeśli nie to powoli przechodzimy na dietę BARF.
No i dzięki naszej kochanej cioci Gebie w misce białego znowu zawita mięsko - będzie ''owieczka'',
Pozostałe ogony ok.Wypadki białej jak narazie się nie powtórzyły...tfu,tfu..
Drops - rozrabia ja pijany zając w kapuście,

A jutro ogony będą miały super radochę - będzie Ania od Gabi czyli dodatkowe mizianki ,tulanki i ...sama nie wiem jeszcze co.

Krótka relacja z pobytu cioci Ani

Została zaatakowana przez ogony już w samych drzwiach.Tańcom ogoniastych nie było końca.
Udało się Ani przebić przez rozszalałe stado.Później na zmianę przychodziły i zaczepiały...''teraz ja do myziania,zostaw już jego,teraz ja...''
Martusia lekko onieśmielona - tak dawno cioci nie widziała.

Fotki później - Ania robiła zdjecia ,a moje też jeszcze mieszkają w aparacie.

PS.Sa już wyniki zeskrobin białego - wynik ujemny.Czyli mamy 100% pewność,ze to AZS - teraz wprowadzamy zmiany w misce ogona - trzymajcie kciuki,żeby pomogło.

No i wielki...ogromniasty

dla Mantiska za zrobienie aktualnego awatarka

Biały

!

Szantina super awatarek! (Wreszcie się całe stado dopchało

)

Wysłany: Pią 23:41, 02 Mar 2007

No dobra wreszcie jakoś ogarnęłam sytuację i mogę wstawić zdjęcia.
Dziś na tapecie Aster. I zaznaczam, że na tych zdjęciach wygląda i tak super, bo w realu to po prostu póltora nieszczęścia. Kark łysawy, palmy na ogonie nie ma...żal patrzeć

Grzywę diabli wzięli choć fotogeniczny nadal chłopak jest:

Gdzie się podziała góra futra?

Czarno-biało biało-czarno

Na karku prześwity - zdęcie tego nie oddaje

W nieco mniejszej niż kiedyś całej okazałości

Goły brzusio

Ale wierzymy, że kuracja przyniesie rezultaty i piesek będzie jak nowy

A tu proszę Państwa dowód na olbrzymią cierpliwość Szantiny i Marka. Dziwię się, ze czarny nie wisi jeszcze pod sufitem w charakterze włącznika do żyrandola - za ogon w sam raz by się ciągnęło

Małe czarne ciałko a zniszczenia jak po przejściu tornada

Wysłany: Sob 0:12, 03 Mar 2007

Buu

Aster, biedulinku kochany

Mocno trzymam kciuki za skuteczność kuracji

Nooo Czarny, zdolnyś

Masz szczęście chłopie, że Pańcia i Pańcio