 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Martusia
Zwierzofan

Dołączył: 20 Sie 2005 |
Posty: 553 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Oława |
|
 |
Wysłany: Pią 15:08, 09 Lut 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Jestem w domu, uffffff! !
Spać mi się chce okrutnie, ale przeżyję. Buranio chodzi za mną krok w krok i mrrrrrruczy... Po Gutka muszę jechać pod Opole bo został przez moją Mamę podstepnie wywieziony na ferie.
Nie lubię jamników Są parówkowate i nieporęczne AAAAA, jak Drops jest cudny. Phi, proszę bardzo, mogę się przyznać. Wg słów zazdrosnej Pańci LIZAŁAM SIĘ Z DROPSEM NA PODŁODZE. No ale gdzie jak nie na podłodze można się oddawać czułościom z niskopodłogowym jamniorkiem?? Gluś wie, jak czarować.
Szanta nie narzucała się z czułościami, ale jeśli zdarzy się człowiekowi zapomniec o głaskanku-mizianku to rozlega sie krótkie HAU! a piękne oczy są pełne wyrzutu...
Aster sie nieco alienuje, widać, że nie czuje się dobrze no i zapodziało sie gdzieś jego piekne lwie futro. Trzymam kciuki, żeby szybko wróciło na swoje miejsce.
Szantinka naprawdę zajmuje się wędrowcami całym sercem, przesiedziałam jej na głowie dwa dni a Ona pisze że krótko... Do tego ma w domu takie suuuuuuper zabawki Niestety, dopuściła mnie do zabawy tylko raz
Szkoda, że już mnie tam nie ma 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Szantina
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005 |
Posty: 1586 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Nie 20:35, 11 Lut 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Rany jak ten czas leci.....
Faktycznie 5 lat temu przyniosłam pod kurtką małą,białą kuleczkę( ciekawe dlaczego mnie później ręce bolały )
Później przyszła moja mama z Martusią i....to był widok.Mała myślała,że to kolejna pluszowa zabawka,dokąd....zabawka nie zaczęła chodzić .
Przez 1 1/2 tygodnia trwało zaprzyjaźnianie się Marty z Szantą( młoda bardzo bała się psów,po tym jak widziała starcie na ostro 2 olbrzymów i jak ON skoczył na wózek w którym siedziała)
Skończyło się....wspólnym, słodkim snem(na posłaniu Szantiśki) wówczas 3 latki i 9-10 tygodniowego psiaka.
Nadal ( mimo,że stadko troszkę się powiększyło)kiedy jest źle i nie dobrze Marta biegnie wtulić się w futro białej.
A biała ....no cóż,zawsze była,jest i będzie ''tylko moja'' ....nie wiem jak bez jej psiej mądrości dała bym sobie radę z chłopakami.
Kocham wszystkie swoje ogony,ale.....biała jest tylko jedna 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 62 z 82
|
|
|
|  |