Stadko Szantiny - biało,czarno,rude

Ciotka - nie strasz....ja mam nadzieję,że to był jednorazowy ''występ''....tak wiem...''nadzieja matką głupich''

Szanta, nasza Biała Damo, samych naj-naj-najsmaczniejszych smakołyczków i pańciowych mizianek najwspanialszych

A ty sie Aster ciesz, że Szanta miala urodziny, bo byś w pupsko od ciotki zarobił

Szantina napisał:

Dzisiaj Aster stracił by życie - Marek miał wielką ochote ukatrupic gada

o rany

... ale tam u Was na osiedlu nie ma ruchliwych ulic.... no chyba że poszedł w kierunku Statoila

U nas Gaja miała takie fazy ucieczkowe jak była młodsza. Przeszło jej.
A swoją drogą jeśli Aster nauczył się wyślizgiwać z obroży to i z kolczatki to zrobi

U nas Saba jest takim "cyrkowcem". Pomogła dopiero łańcuszkowa obroża zaciskowa.

Szanta stooooooo lattttttt kochana biala ksiezniczko i straszne sorki za niefart i zapomnienie o imprezce.

Szantiśka przechodzi katusze - walą petardami aż miło,Aster ma wszystko ''pod ogonem''-śpi snem sprawiedliwego a Drops nie wie co ma robić.Czy naśladowac strach białej czy olać ''temat''

No i mój czarny książę ....jest już dorosłym psem - dzisiaj pokazał mi jak ładnie sika się ''po psiemu''(28.12 kiedy Szanta miała urodzinku Dropsiński skończył 4 miesiące)

Witamy w pełnym składzie w Nowym Roku....

Wszystkim ludkom i ogonkom życzymy szczęścia,pomyślności i spełnienia wszelkich marzeń....

Wieluńskim psiakom życzymy szybkiej przeprowadzki do nowych domków,w których miłość,chętne ręce do myziania i pełna miska będą na nie czekały....

Dawno nas nie widzieliscie i pewnie za nami tesknicie.
Oto swieze porcje bandy Black&White
Nowa rezydencja Dropsika

A ja nie mam takiej budy wiec na znak ptotestu wywale sie na plytkach

Popatrzcie jak ja uroslem

Przytule sie do mojego Pancia

A teraz slodki buziaczek

Zmienilem meskie rece na kobiece dlonie i tera myziamy sie z Pancia

O rany, jaki duży jamnior. I wcale juz nie glut ani klusek, no, no

.

Ale nadal słodziutki

ło mój Boże... Szantina... a coś ty zrobiła z tym małym, przytulnym glucikiem

pewnikiem Ci go ktoś podmienił...

Wiecie co... widziałam go równo miesiąc temu i śmiem twierdzić, że to nie ten sam Dropsik

Jest już poważnym, dużym jamniorkiem, a nie małym kluskiem, który nie mógł wdrapać sie na kolanka

E dziewczyny do prawdziwego jamniora to jeszcze mu kawalek brakuje, ale nie powiem pieknie chlopak rosnie i jestem dumna z niego bo poniekad nei chwalac sie to moja zasluga ze Szantinka zostala zarazona jamniczym wirusem. A jesli chodzi o duza jamniory to nie omieszkam sobie zamiescic tu fotki rodzinki Dropsiaka czyli Klan Ady w komplecie

Dzięki ciociu Gebo za wstawienie zdjątek.
Dropsiński jest ''prawie''jamnikiem ,bo do dorosłego tu i ówdzie jeszcze mu brakuje.
Ale jedno jest pewne - już głupieje na punkcie ''kobiecego piękna''.Dzisiaj poznał 2 kobitki - jedną rudą a drugą ''szczotkę''.No i biedak nie jak nie mógł się zdecydować.
Zaglądał w oczka( i nie tylko

) zaczepiał,aż jedna z panien się wściekła i pokazała mu ząbki.Zupełnie go to nie zraziło.Ta ruda piękność mieszka w naszym bloku i jest jakiś roczek starsza od mojego amanta.Nie obyło się bez ciągnięcia ''osiołka''do naszej klatki - usilnie chciał pójść za nią.
Jeśli on tak zachowuje się w wieku 4 miesięcy to co bedzie później....już się boję.

No w końcu to prawdziwy macho..

Arystokrata pełną gęba,przepraszam mordą i dziewczyny powinny być szczęśliwe,że wogóle zwraca na nie uwage,a nie zęby mu pokazywać.
Dropsik,olej te"blokowe"i rozejrzyj się po osiedlu

O rany! Nigdy nie widziałam tylu jamników na raz

I do tego takich GRZECZNYCH

Szantinka - nie narzekaj kobieto. My z Blinkiem mamy rude super macho, co to nadal jak dziewczynka sika - dla przypomnienia: ma 8 lat

A nas dzisiaj odwiedziła ciocia Amie tra la la....

Wprawdzie przyjechała do naszej pani z takim ślicznym notatnikiem,ale później przyszła do nas.
Dobrze,że nasza pani została w pracy,to nie wie co my tu wyrabialiśmy

.
No dobra...trochę jej opowiedzieliśmy( ale tylko trochę).....Bawilismy się z ciocią,ale nasza mała pańcia ''uwiesiła ''się na nowej ciotce i .....zabrała nam czas( nie wspomnimy już o Dropsińskim

).A my chcieliśmy jeszcze trochę ją wylizać,poskakać na nią i ....zostawić na pamiątke troszkę białego futerka.

Ciotka Amie oczywiście nie pomyślała i przylazła w... czarnych ciuchach

To znaczy ekkhmm.. czarne to były jak wchodziłam, jak wychodziłam były w białe kudełki

Dropsik Dropsikiem już nie jest - jest Dropsem lub Dropiskiem jak kto woli

Rządzi w domu to to, urosło, brzuszek zaokrągliło, co chwilkę zaglądał do miski dużych czy aby nic nie umknęło jego uwadze

Aster jak nie stara się Dropsa ustawiać to się go... boi

Drops bowiem w środkach nie przebiera i gryzie futerko Astra aż do wyrwania kępki białych włosów czasem

A jak Aster się odwraca od małego tyłkiem i idzie w bliżej nieznanym kierunku to jamnior go po łydkach skubie

A Szanta.. z młokosami zadawać się nie będzie i z odległości się tylko przygląda co też oni wyprawiają..

A oto i oni - dwaj bracia nie jednojajeczni

"Hmm.. może by mi dał tą kostkę też pociamkać?"

"Słuchajcie no.. głupia sprawa, ale ten mały nie chce mi mojej kostki oddać"

Niuch niuch

Drops: "Ooo.. a co masz?"
Aster: "Aa!! Naresznie, moja kostka!"

hehehe... niedługo Dropisko przerośnie Asterka