Stadko Szantiny - biało,czarno,rude

Ciociu Aplo ....wybacz,ale wyświetliłaś się jako''nieznajomy''.
Coś ostatnio się kitwasi bo MałGosia mi ''zniknęła''a jak się odezwała to znowu na liście się pojawiła....duchy jakie czy co...

Ależ ja się wcale nie gniewałam Ciociu Szantinko

jedynie się uśmiałam z "a ty kto"

Białasy są jak zwykle przebojowe, Dropsik - wzlatuje ponad poziomy (tylko co będzie dalej?!?!?!), no a trudno nie cieszyć się z uśmiechniętego pycholka Hektorka

.
merdanko - Misiek
pozdrowienia - Misiowaty

No to pan Dropsiński awansował dzisiaj do ''dorosłych ''misek....
Wysłałam ostatnie zdjęcia do hodowczyni Dropsa( jeśli ciocia Geba zlituje się to je tu wstawi) i dostałam ''zezwolenie'' na zwiększenie porcji.
Poprzednie miseczki były już za małe na jeszcze większą porcję papu.Poza tym jest wszystko ok( martwiły mnie jasne łatki na klacie i wokół oczu),ale okazało się,ze w tym wieku to dopuszczalne i za chwilę powinno zacząć ciemnieć.

Dzisiaj moi psi panowie podnieśli mi poziom adrenaliny - pierwsza poważna wymiana zdań i poglądów.Obaj dziamgali memłaki i oczywiście czarny wymyślił sobie ,że zabierze Astrowi z pyska.Ten warknął ostrzegawczo.Niestety mały nic sobie z tego nie zrobił i ruszył po zdobycz ponownie.
A ja stałam,patrzyłam i zastanawiałam się,czy już brać worek i zbierać resztki czy będzie szycie.
Panowie odpowiednio sobie pogadali i (w całości) rozeszli się ......Za chwilę wtyleni w siebie spali snem sprawiedliwego.
W czasie awantury Szanta ze stoickim spokojem zajęła się swoim gryzakiem.....zupełna oaza spokoju....

No bije sie po cyckach i strasznie przepraszam ze trwalo to tyle i ze jakos nie bylo chwili na zdjatka.
Ale co sie odwlecze to nie uciecze.
Pan domu czyli portrecik Astra

Biała dama.

Najmlodszy ze stada

Zas mnie ta wstretna pancia uczy

Miseczka znika w jamniczej paszczy(zawartosc miseczki)

Dobrze wychowany pies wyciera lapki po spacerze

To ja Drops

Biale jak zwykle chodząca elegancja, eee to jest siedząca

Ale Drops to sie normalnie zestarzał

hormony jakieś dostaje czy co? Alez się chłopaczek z niego robi.

Hihihi... ponieważ moje ogony po powrocie ze spacerku dostają w kuchni smakołyk to się w kolejce ustawiaja i łapki wciskają. W efekcie czego jestem w błotniaste dni pokryta śladami psich łapek w trzech rozmiarach

Moze Dropsik postanowił przerosnąć białasy?

Jestem zaszokowana ilościa mineralnej kupowanej Dropsowi...

Oj tam od razu ''jestem zszokowana....'' przecież trzeba dbać o malusi brzucholek ..no nie

A tak na serio to zapas Martusi - ona czasami ma ''fazę'' i tylko taką pije.

Wiecie co....dostałam sliczny prezent gwiazdkowy od Dropsika.....bez żadnego oporu wychodzi na ''ciemne''spacerki i fantastycznie bawi się z dużymi psami.
Wczoraj szalał z seterem( hihihi...w takich samych kolorach co on)a do naszego psiego sąsiada ON - ka leci dać buziaczka.

A widzisz! Wyszłaś na przewrażliwione strachajło

Brawo Dropsik!

Moja pani to wstrętna małpa

28grudnia miałam swoje 4 urodzinki i ona.....zupełnie o nich zapomniała

Wprawdzie jak to ''odkryła''to zrobiło jej sie strasznie głupio

i obiecała,że przyniesie mi z pracy jakąś pychotkę( taka tylko dla mnie - chłopaki nic nie dostaną).
Szanta
PS.

Tak bardzo to ja się nie pogniewałam

,bo moja pańcia otwiera taki fajny sklep,gdzie będzie dużo pysznego jedzonka,zabawek i takich tam śmiesznot dla ''ogonków'(tych kocich też) .....
Prawie jej nie widuję,ale jak wraca wieczorem to zawsze znajdzie czas na myzianko,całuski....(muszę tylko nad chłopakami popracować bo strasznie się przepychają)
Tylko trochę mi szkoda tych ''naszych'' spacerków....
Lecę dać lizusa bo pani znowu wychodzi

Sklep

ale super. jak już zacznie działać to bardzo prosze o adresik, bo bywam czasem w stolicy

Dzisiaj Aster stracił by życie - Marek miał wielką ochote ukatrupic gada

Poszli na spacer i biały.....dał nogę.Jakim cudem wylazł z obroży tego nie wiem do teraz.Poleciał za psem(który wyrwał się właścicielowi) i przez 30 min miał w dupie cały świat z Markiem na czele.Zadne przywołanie nie działało- pies głuchy jak pień.Szanta chetnie pogalopowała by za Astrem,ale od kilku dni jest na hydroxsyzynie i jest lekko''zamulona''- zapewne i ona by nie wróciła.
No i tym sposobem pan uciekinier ''zarobił''kolczatkę.Nie jest z tego powodu szczęśliwy,ale jakaś kara musi być.
A wieczorny spacerek był ''książkowy'' - pies reagował na każde drgnienie smyczy.....

Skąd ja to znam..tra lalala..I tak ..do nastepnego razu..

To chyba teraz rozumiesz co ja notorycznie przeżywam z Borysem..A noge daje ni stad ni zowąd..A potem oczka aniołka i ksiązkowy spacerek...

I dziwić się,że opanowuja mnie uczucia najniższego gatunku:smierć w oczach ,zgrzytanie zebów i odruch mordercy...Przez jakieś kilka minut.Potem się nie odzywam do gnojka,potem gnojek przeprasza,ja pękam i..znowu dawaj w Polskę..

Na kolczatkę bym nie liczyła zanadto,Borys tez ja ma,jak reszta psów..