Katerinas
Zwierzoamator
|
Świadkowie Jehowy. Moje biuro zajmuje się organizację różnego rodzaju imprez turystycznych. Od incentives, przez konferencje, przez pielgrzymki, imprezy muzyczne... i długo by jeszcze wymieniać. |
||||||||||||||||
|
Katerinas
Zwierzoamator
|
Trochę zdjęć już większego człowieczka i psiaków
|
||||||||||||||
|
apla
Zwierzofan
|
Zawsze do granic możliwości rozczulają mnie zdjęcia małego człowieka i duziego psa |
||||||||||||||||
|
geba
Zwierzomistrz
|
Panny z mezczyzna wspaniale
|
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Jak widać kolejny raz dzieci na prawdę mogą wychowywać się z psem i to z korzyścią dla obydwu stron że o estetycznej stronie przedsięwzięcia nie wspomnę
|
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
A ja kolejny raz chylę czoła .
To jest NORMALNY LUDZKI DOM! |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
No jak ja mam nie porównywać swego stadka do Twojego, jak nawet potworki leżą identycznie?
Gaja jako kanapa - idealna A jak tam jej zdrówko? |
||||||||||||||
|
Katerinas
Zwierzoamator
|
Dzięki Małgosiu za miłe słowa. Gaja ... cóż... wyniki lecą w dół. Kreatynina górna granica 1.7, Gaja ma 3.9. Mocznik górna granica 45, Gaja ma 160... Jest krótko pisząc źle. Robimy w domu, znaczy się ja robię, kroplówki i zastrzyki. Kroplówki wypłukujące mocznik z organizmu, zastrzyki z furosemidu i cocarboxylazy (na zakwaszenie moczu). Według ostatniego USG Gaja ma już marskość nerek... dwa miesiące temu fragmenty nerek, które jeszcze pracowały miały wielkość taką jaką mają yorki. Jakbyście spojrzeli na nią to nie wygląda na chorą... i to jest jakaś paranoja...... biega, skacze (choć szybciej się męczy i więcej śpi), tyle że apetyt jest coraz gorszy..... Jest przeraźliwie chuda.... dosłownie kości obciągnięte skórą Ale cieszę się każdym dniem z nią spędzonym....... |
||||||||||||||||
|
geba
Zwierzomistrz
|
Gajunia kochany "mopku" zdrowka walcz masz wspanialy domek kochajaca cie rodzinke walcz jest o co
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Kurczaki! Tak się rozczuliłam i ucieszyłam widząc PRZE-CU-DOW-NE zdjęcia psiątek i dzieciątka, a tu zaraz potem takie złe wieści o Gaji. Trzymamy kciuki za psicę!
A wracając do zdjęć: nie wiem, co rozczula mnie bardziej: psiaki czy maluch. Edytko, to nie jest dom normalny, tylko modelowy |
||||||||||||||
|
Szantina
Zwierzoświr
|
Dzisiaj odeszła od nas Gaja....wielka miłość naszej Katerinas przegrała walkę z chorobą. Zupełnie nie potrafię sobie wyobrazić,że już nigdy jej nie pogłaszczę i nie przytulę Pamiętam,jak szalała z małym Astrem w białej pierzynce śniegu,jak go podszczypywała....jak Marta oglądała bajkę ''robiąc''z niej podusię - podpórkę.... Gajeczko - biegaj szczęśliwie po zielonych łąkach .....[*] |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Och... Gaja... Psinko...
Kati, trzymaj się. Jakoś, choć nie wiem jak, w końcu mnie samej trudno sobie z tym poradzić. Nie dane było mi poznać Twego kudłatka cudnego - ale chyba przez to stałe porównywanie Twojego stada z moim, czuję jakbym właśnie ukochaną sunię straciła. Geba podarowała Gajuni miejsce za Tęczowym Mostem |
||||||||||||||
|
Katerinas
Zwierzoamator
|
Czwartek - Gaja zjadła jedną parówkę. To dokładnie druga porówka od 6 grudnia kiedy przestała jeść.
Piątek 5 rano. Gaja wymiotuje. Nie pierwszy raz, ale pierwszy raz tak strasznie. Mam wrażenie, że zaraz wypluje cały przewód pokarmowy; wymiotuje śliną, żółcią, resztką parówki, krwią. Potem śpi. Popołudniu ma już nawet wodowstręt. Ledwo człapie do furtki, tam gdzie zawsze pilnuje, jej ulubione miejsce... przechodzi do bramy... znów kaszel z odruchem wymiotnym. Idziemy za dom, wołamy ją. Ledwo człapie. Saba z Dorą wariują. Gaja zatrzymuje się na tarasie, kładzie się. Po powrocie do domu kładzie się w przedpokoju... jest taka chuda... normalnie leżący szkielet... Nie mogliśmy patrzeć... Cierpiała... musiało ją wszystko boleć bo nic nie było ważne... tylko przytulić się do pańci aby głaskała... a ona patrzyła spod półprzymkniętych powiek... Gaja odeszła w piątek. Już nie cierpi. Biega za Tęczowym Mostem wśród drzew, traw i kwiatów. Napewno spotkała już moją mamę. To był kochany pies. Briard bez rodowodu. Dla jednych briard dla innych kundelek. Dla nas nasz kochany futrzak, pełna energii wariatka, podszczypywaczka (wzorem psów pasterskich zaganiająychc)... nasza chudzina, nasz kłapouszek. Kochała nas, kochała naszego synka Michasia. Leży pochowana na naszym ogrodzie, koło wysokich świerków, koło mojego pierwszego psa Bąbla. Pochowana ze swoją smyczą, obrożą, miską i ukochaną zabawką jeżykiem. Jest tyle elementów, które ją będą przypominać ... :-( Wychodząc z łazienki zawsze trzeba było dać kroka, bo pod drzewiami leżała Gaja.... Wczoraj nie musiałam dawać kroka... Kanapa z pokoiku tzw. komputerowym... stoi pusta. To tu Gaja zawsze spała w nocy. Nie ma kto szczekać pod furtką... Tak sobie przedwczoraj uzmysłowiłam... Nie słyszałam szczekania Gajki od momentu jak przestała jeść... Dora nie ma się z kim bawić... a jakież one harce wyprawiały... Gaja nauczyła Sabę co znaczy zabawa... Kochała nas ... Pokochała Michała... |
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Katerinas..
[*] |
||||||||||||||
|
Saba & Gaja & Dora ... i mały człowieczek |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.