apla
Zwierzofan
|
ekhm, ekhm... a co tak u Pufki ucichło
|
||||||||||||||
|
mała
Zwierzolub
|
...właśnie,a co tu tak cicho?
|
||||||||||||||
|
Aska
Zwierzozwierz
|
Małgosiu, no i ...
|
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
* Pufka wędrująco-szalejąca *
Niby wiedziałam, ale jakoś przerażało mnie to, że kicia potrafi wszędzie się wspiąć. Na szczęście dla nas - powolutku odzyskiwała siły i chęć do zdobywania "szczytów", więc nie było to dla nas zbyt dużym szokiem Początkowo skoki były stopniowe, teraz potrafi już z ziemi wskoczyć na blat stołu. Nie dziwi mnie widok kota wylizującego talerz w zlewie, czy kolebiącego się na stosie ubrań przerzuconych przez oparcie krzesła. No cóż - trzeba przyznać, że koci terrorysta uczy zachowania porządku Pufka naokienno-zafirankowa: Pufka materializująca się znienacka tam gdzie się jej nie spodziewamy: Pufka pomagająca Blinkowi w pracy Coraz częściej ogarnią ją totalna głupawka - biega wtedy jak szaleniec, wkurzając przy tym psy, bo gdy zaczynają za nią pościg, to ona nagle robi klap! pośrodku pokoju i zaczyna toaletę - co z kolei zbija z tropu psy i hamują z głupią miną przed kocim tyłeczkiem Oooo! A o wściekłym kocie Wam opowiadałam? Uwielbiam to Pufka leży na pleckach i z krwiożerczą miną oraz ułożonymi groźnie na boki uszkami atakuje rękę (można ją wtedy do góry podnieść ) - zębami rwie ją na strzępy, pazurami rozdziera ofiarę bezlitośnie! I o ile te pazurki faktycznie potrafią rękę posiekać jak tarkę, o tyle ząbki jeszcze nigdy krzywdy nie zrobiły - a jak się Pufce uwidzi, że za mocno złapała, to zaraz liże przepraszająco. A ja w pracy z rozrzewnieniem patrzę na pokiereszowaną dłoń i tęsknię za kolejną zabawą z głupolkiem Szaleństwa z firanką Nudzę się - coooo by tuuu zrobić.... Aaaa! Ty wstrętna firanko! Zjem cię No co, to przecież ona zaczęła |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Pon 1:51, 09 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz |
MałGośka
Adminka
|
Cooo tooo?!?!?
A mam cię, ty mały kawałku czegoś tam! Nie zabieraj mi tego To moje coś Uf - tyle wystarczy? Idziemy więc spać, a Pufka Wam macha na dobranoc |
||||||||||||||
|
geba
Zwierzomistrz
|
|
||||||||||||||
|
Aska
Zwierzozwierz
|
Aska się cieszy
|
||||||||||||||
|
apla
Zwierzofan
|
Jak bardzo chce kota w domuuu...
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Rozumiem, że nie muszę już robić dokumentacji fotograficznej z Kapucyną i moją maltretowaną ręką w rolach głównych i jedynych? Teraz sama doświadczasz takich rozkoszy obcowania z kotem |
||||||||||||||||
|
Martusia
Zwierzofan
|
Bo manie (mienie) kota w domu hiperfajne jest
|
||||||||||||||
|
Kasinda
Zwierzofan
|
Jaka ona słodziutka jest
|
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Uhm, JUŻ nie musisz - teraz wiem doskonale o co w tym "biegało... Tylko Ty reklamowałaś swojego potwora jako krwiożerczego, a Pufiak jest delikatniutki. Jak na kota. Miny przy tym strzela niemożliwe, jest tak słodka, że jak widzę, że się zanosi na przeistoczenie w kota-bestię - to lecępędzę! do paskudy, pakuję rękę do pychola i pozwalam się tarmosić, jednocześnie ją cmokając i tuląc... Minimalnie żałuję przy pierwszym myciu rąk - piecze niesamowicie No i prawej dłoni raczej staram się ludziom nie pokazywać, wygląda jakby ją jakiś ślepy entuzjasta chirurgii dorwał Dziwne rzeczy gadam - TA słodziutka niunia tuląca się do mnie miałaby mi tak strasznie rękę pokiereszować? Sama tak do mnie przychodzi, jak się zmęczy szaleństwami i knuciem podstępnych i zuchwałych czynów, wpycha mi się na kolana i mruczy.... Jesli nie jest za bardzo śpiąca, tylko chce pobyć przy mnie - bawi się moim rękawem, jakimś sznureczkiem, czy troczkiem. Ale nawet jak się za bardzo rozzuchwali w tych swoich wygibasach na moich kolanach - łatwo ją mogę spacyfikować Biorę jej pupkę w jedną dłoń, drugą pod główkę, opieram ją sobie o pierś (w sensie mostek - żeby nie było ) i miziając palcami te kocie części, które akurat pod nimi mam, gadam do niej cmokając ją w szyjkę i między przednimi łapkami... Ona mnie wtedy tymi łapkami obejmuje (wiem, wiem - ryzykuję stratę oka lub ranę drapaną w najlepszym wypadku) i mrucząc niesamowicie liże mój nos, lub czoło Przytul mnie, mrr... Cwaniakuje nam Pufka coraz częściej... Wie, że nie wolno jej wchodzić na zlew, więc czasami wchodząc do kuchni słyszę charakterystyczne pac! i widzę grzeczniutkiego kota na podłodze, ziewającego tak, że migdałki widać, z miną "jaka-nudna-ta-podloga-siedzę-i-jej-pilnuję-a ona-NIC!". Tylko odruchowo otrzepywana z kropelek wody łapka zdradza mi prawdziwą wersję zdarzeń Gdy przesadza w zabawie - np. widzę, że zastanawia się czy po zasłonie nie da się wspiąć, próbuje dostać się do kosza pełnego apetycznych śmieci, albo szaleńczo atakuje firankę czy też z radosną miną z rozbiegu wbija się pazurami w moją nogę - na ostro zwróconą uwagę "Pufka, nie!" reaguje żałosnym i pełnym pretensji do nierozumiejącego jej świata "miauk!". Musi mieć małpa ostatnie słowo Uwielbia zabawy długopisami ale przyłapać ją na tym z aparatem graniczy z cudem, wstydliwa jakaś Tu przerwa w zapasach nastołowych z groźnym piśmienniczym przeciwnikiem: No co, przecież jestem grzeczna! O, siedzę sobie, myję się.... Właściwie to juz zasypiam... |
||||||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Myliłby się jednak ten, kto po powyższej focie spodziewałby się uśpionego kiciusia... Po takim ostentacyjnym "zaśnięciu" Pufka postanawia się teleportować w inne miejsce. Bo czasami kot się nie przemieszcza, jak na czworołapnego sierściucha przystało, tylko leci z prędkością światła, na zakrętach udając Strusia Pędziwiatra (na panelach wychodzi jej doskonale bieg w miejscu )
Oj - jak to wkurza Kacpra i Supła Supeł leci za nią i śledzi przez jakieś dwie minuty kocie poczynania - potem przypomina sobie, że to nie ma sensu. Za to Kac - traci szybko sprzed swych zaćmionych ocząt futro podłe... I czasami na takim jednym kocim "przelocie" się kończy - ale nierzadko Pufiak niedobry postanawia podenerwować starą ślepą ciotkę i przebiega jej przed nosem dematerializując się natychmiast, a pojawiając za moment w zupełnie nie spodziewanym przez Kacpra miejscu Tu chwila, nieczęsta raczej, delikatnego wzajemnego niuchania i zaczepiania... Szybko do dziewczyn dołączył się Supełek I Kac sobie poszła. A Supeł zaczął Pufkę lizać, iskać, przewracać, pouprawiali przez minutkę kocio-psie zapasy Szkoda, że to jeszcze takie krótkie i nieśmiałe podchody do zabaw - ale Pufka jest nadal maleńka i krucha... Z Miruszką czasami się obwąchają, jednak sunia jest wyraźnie zakłopotana - gdy się jej kiciaka do nosa przystawia. A Pufka koooocha miruszkowy ogon, który przecież (jak na goldena przystało ) jest w ciągłym ruchu. Można więc na niego się przyczajać, polować, skakać znienacka, zagryzać go, uciekać przed nim i niespodziwanie go dusić I choć ogólnie Mira nie przepada za dotykaniem ogonka - te kocie pomysły znosi bardzo cierpliwie Za to miski z jedzeniem pilnuje jak nigdy - a my pilnujemy kota, bo go przy jedzeniu odmóżdża zupełnie, a Mira już pokazała nam wyraźnie, że Pufka nie ma wstępu do JEJ jedzonka Mała zaczyna biegać za mną jak psy (reaguje też na "Pufka, chodź!" i klepnięcie w nogę) - ewidentnie je naśladuje Mamy taki zwyczaj: po wieczornym spacerku psiska siadają pod chlebakiem i oczekują na swój kawałek ukochanego chlebka (zwłaszcza Mira ) Teraz między ich łapami plącze się maluch i miauczy tak samo żałośnie jak wtedy, gdy czeka na kurczaczka Dostaje więc swój kawałek, a raczej okruszek chlebka Zresztą - Pufka wciągnie chyba wszystko i w każdej ilości No może bez owoców. ************************************************************** A teraz najważniejsze. Dalej szukamy domku dla Pufki Kolejna szansa się rozmyła, a czas leci - mała rośnie, przyzwyczaja się do nas...a my do niej. I to strasznie Więc gdybyście znaleźli dla niej jakiś idealnych ludzi - dajcie znać. ************************************************************** O - właśnie koci smok wtarabanił się na moje kolana, podwinął łapki, mruczy i patrzy mi w oczy... Nie, nie - to nie miłość, ok. północy dostaje ostatnie jedzonko A potem do łóżeczka. Najpierw ja z Blinkiem, a potem - jak się znudzi - pufiasty stworek przychodzi i miziając mnie wąsiskami po buzi i mrucząc przypomina o podniesieniu kołderki, by móc wyciągnąć się przy małgośkowym brzuchu, a najlepiej wtulić się w dłoń... Bo Pufka, mimo, że rośnie - nadal potrafi się w dłoni zmieścić, jak się baaaardzo postara |
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
...phi... jakby na prawdę trzeba było szukać. A co na odległość i tak mi nic nie zrobisz a ja będę to powtarzać i już. |
||||||||||||||||
|
Pufcia i jej nowe życie :) |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.