Moje małe misie - LUNKA, BOLUŚ ['], świnka Pepa, Fifka itd..

Molestowana przez kilka osób - zasiedziałych tu forumowiczów przedstawiam Wam moje maluchy :-)))

Ale po kolei:

Palma pierwszeństwa należy się mojemu pierwszemu psiakowi - niestety już za TM, ale nadal kochany i wspominany Cziko. To pies, o którego błagałam Rodziców przez 11 lat od urodzenia i był ze mną na dobre i na złe przez kolejnych 11 lat!

Czikulec nzlazł się u mnie jako wynik spisku mojego i mojej ciotki, która przysięgała rodzicom, że będzie on wielkości jamniczka

Czikuś opuścił nas ponieważ zachorował na ostrą niewydolność nerek

choroba była w dodatku ćle zdiagnozowana na początku i to przyspieszyło jego odejście

Zostawił mi jednak coś w spadku

a mianowicie astmę oskrzelową (alergiczną) tzn nie tylko on, bo jeszcze pyły i inne dziadostwa, ale rodzice powiedzieli, że koniec z psami bo się wykończę

ale ponieważ NIE DA SIĘ ŻYĆ BEZ PSÓW

! marudziłam okrągły rok i udało się - ALE! ma to być piesek malutki i taki, który się nie leni

i najlepiej żebym nie miała na niego uczulenia coby nie brać leków przez całe życie; no więc zaczęłam poszukiwania - w necie, wszędzie szukałam psa dla mnie stworzonego. Na dworze jak byłam przyglądałam się i głaskałam i przytulałam różne psy

obcych ludzi też

(tzn psy obcych ludzi - nie ludzi

) i po każdym takim przytuleniu miałam zaraz na buzi czerwone swędzące dziadostwo

....
któregoś pięknego dnia przytuliłam sznaucerka z osiedla i NIC!

! poczytałam o rasie w necie, poszukałam ogłoszeń i MAM JĄ

! LUNA!

najsłodsza psinka pod słońcem

szybciutko nauczyłam się siadać bo zawsze coś do papu skapnęło

miałam kiedyś wujka Robina - niedawno nas opuścił

pochodzenie Luny jest moją porażką odkąd się dowiedziałam "o co chodzi z tymi rodowodami"

- kupiłam ją od pośrednika!

a po jakimś czasie odkryłam, że urodział się w paskudnej pseudohodowli na zachodzie Polski, gdzie psiaki żyją w klatkach i na okrągło rodzą szczenięta

- niestety jak szukałam sznaucerka mini moja wiedza kynologiczna była mniej niż zero!

dopiero potem trafiłam na dogomanię i zostałam oświecona, że wsparłam okrutną fabryczkę psów

no ale co sięstało to się nie odstanie i LUNA JEST i kocham ją nad życie

cdn

Waszko

Jesteś wielka

kolorowa

Victoria

Waszka jest z nami

Czikulec super - czy ktokolwiek mówił, że Psiul był większy od jamnika?

A nawet gdyby, to podobno błądzić jest rzeczą ludzką i niejeden ma bielmo na oczach

Sunia - mniodzio. Nie przejmuj się tak tym, że wspomogłaś pseudohodowlę - takich niestety nie brakuje. Najważniejsze, że masz dwa, zapatrzone w Ciebie, błyszczące paciorki, kochające serduszko, zimny, mały nosek...........no i masz kogo kochać

czekamy na jeszcze, nie zapomnij o Misiu
merdanko - Misiek
pozdrowienia - Misiowaty

nie nie Misiowaty

nie czytasz uważnie

Czikulec już niestety jest za TM, pokazałam Wam dopiero Lunę z moich obecnych pociech, ponieważ do przybyciua Bolusia zostało jeszcze 2i pół roku

Luna urodziłą się podobno 13 sierpnia 2002 roku - jednak myślę, że zostałam oszukana i w tej kwestii ponieważ wydaje mi się, że jak ją kupiłam to miała mniej niż 6 tygodni

na szczęście nie była chora. Co do wspierania pseudohodowli - stało się tak z mojej niewiedzy, ale być może dzięki temu, jak dowiedziałam się co i jak zajęłam się pomaganiem sznaucerom i sznaucerowatym w schroniskach, więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło w tym przypadku

Jak patrzę na jej spojrzenie mam wrażenie jakby marszczyła czułko i zawadiacko pytała - no o co chodzi?

I wiwat dla cioci, za to, że udało jej się wcisnąć jamnicze pochodzenie pieseczka.

Ojj tak tak - ja będę cioci za to wdzięczna do konca życia, bo gdyby nie Ona to chyba dłuuugo musiałabym jeszcze czekać na psiuńcia, a ja się urodziłam z ogromną miłością do psów (i nie tylko zresztą) - wszyscy w rodzinie wspominają, że jak byłam mała i z siostrą i koleżankami bawiłyśmy się w dom, sklep, szkołę czy co tam jeszcze to JA ZAWSZE BYŁAM PSEM

ulubione zajęcie Luny - było ulubiona tak długo dopóki wygodnie mieściła się na parapecie

Anna napisał:

Jak patrzę na jej spojrzenie mam wrażenie jakby marszczyła czułko i zawadiacko pytała - no o co chodzi?

ojj to jej zostało do dziś

Lunka jest przeurocza. Takie cudo na 4 lapach

Waszko

Cały przepraszam, bo czytałem .........za szybko i palnąłem głupstwo. Tzn. skonstatowałem, że Czikulec jest za TM ale co do Luny........... chyba się starzeję

czekamy na ciąg dalszy
Miś - merdający
pozdrawiam
Misiowaty

Nieważne,że Luna jest z pseudohodowli.Ważne,że jest z Tobą i jest szczęśliwa.Pomyśł,żę gdyby nie Ty,to mogła równiez trafić do następnej pseudohodowli,aby słuzyć za maszynkę do produkcji szczeniaków..

Zatem nigdy już nie czyń sobie wyrzutów z tego tytułu.Luna jest sliczniutka i widac radośc w jej figlarnych oczkach,a to najwazniejsze.

Waszko

nie czyń sobie wyrzutów

kochaj psiula

merdanko - Misiek
p.s. dostałwm link na stronkę Misia na dogomanii - jeszcze raz bardzo, bardzo, b-a-r-d-z-o dziękuję, także w imieniu Misia

pozdrawiam
Misiowaty

Dziękuję Waszka, że dołączyłaś ze swym stadem do naszej "rodzinki"

Teraz przygotuj się na "baty" jeśli za długo nie będziesz uzupełniała historii ogonów - taki jakoś tu zwyczaj zapanował

Waszeńko witaj

i pisz, pisz, coby te 2 i pół roku jak najszybciej minęło

Lunka, prześliczny był z ciebie dzidzior

Cziko [']

ok, ok to lecimy dalej :-)

kwiecień 2004

"mmm, daj mi wreszcie ten patyk!"

"gdzie ta Monika. chyba muszę sobie poświecić"

"tak, z reflektorami zdecydowanie lepiej widać" :wink:

haha, jak mały wampirek wygląda

fotki z majowej (2004) wycieczki na rubieże mojego miasta - nad rzekę. Było super gorąco i musiałyśmy w końcu z tamtąd uciekać bo zaczęło się nieładnie chmurzyć.

Pokazała mi język bo już miała dosyć tego ciągłego fotografowania :wink:

Biegała jak zając:

...jak koń galopem...

i jak kozica:

"AAlle gorrąco"

A to już chyba krańcowe wyczerpanie

zdjęcia są fantastyczne