jnk
Zwierzoświr
|
Wrócą. I Wam przypieprzą podatek od posiadania ćmy.
|
||||||||||||||
|
AnJa
Zwierzofan
|
Historia z ćmą przypomniała mi odwiedzające naszą kuchnię mrówki, ale nie faraonki, tylko te większe-ogrodowe. Przez kilka lat z rzędu w maju i czerwcu mrówki odwiedzały naszą kuchnię. Wchodziły normalnie-głównym wejściem, potem korytarzem, przedpokojem i do kuchni. Tam głównie interesował je zlewozmywak. Kiedyś czekały w nim do umycia kieliszki po likierze anyżowym.
Zbiegła się wtedy spora gromada mrówek. Niestety miały kłopot z drogą powrotną, gdyż oprócz niemocy spowodowanej opilstwem, posklejały im sie nóżki. Wpadłam na pomysł, żeby delikatnie przepłukać je wodą na gęstym sitku i wysuszyć na papierowych serwetkach. Udało się- po kilku godzinach nie było już żadnej w izbie w. Wszystkie poszły do domu. |
||||||||||||||
|
Aska
Zwierzozwierz
|
|
||||||||||||||
|
kaerjot
Zwierzolub
|
piękne |
||||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Jakoś się nie dziwię teraz Szkoda, że tylko wirtualnie Kasia miała przesłodką Psotkę. MałGośka miała Toga. Każde dziecko powinno mieć swe zwierzę - wtedy dzieciństwo jest inne. Mądrzejsze. AnJa - padłam z wrażenia Ratować ćmę przyszło mi nie raz, ale suszyć zbiorowo mrówki - nie Może za mało wrażliwa jestem? |
||||||||||||||||
|
AnJa
Zwierzofan
|
Ależ Małgosiu, oczywiście, że jesteś wrażliwa, czego dowody dajesz na każdym kroku działając na rzecz dobra naszych braci mniejszych.
Po prostu nie odwiedziły Cię do tej pory mrówki. Pewnie wiedzą dobrze, że u Ciebie w zlewozmywaku nie ma czego szukać, gdyż naczynia są myte na biężąco :-)) (Inna opcja - jesteś szczęśliwą posiadaczką zmywarki do naczyń). |
||||||||||||||
|
kaerjot
Zwierzolub
|
No i wykrakała |
||||||||||||||||
|
apla
Zwierzofan
|
Jak to Znaczy się domiar za ćmę przysolony
|
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Może chcieli poznać dalsze losy ćmy? Zmywarki u nas brak, próbuję ogony nauczyć zmywać po sobie, ale jakoś opornie mi idzie... |
||||||||||||||||||
|
Foksia i Dżekuś
Zwierzoamator
|
Witaj Kaerjot,przeczytałam dzisjaj o twoich zwierzakach.Super stadko.Ale najbardziej poruszyło mnie zdjecie i wspomnienie o twoim pierwszym piesku Psotce.Pisałaś małe rude ,a potem zdjęcia ogądnełam i serce mi mocno zabiło .Mój Dżekus tez był moim pierwszym pieskiem(Ale juz w moim dorosłym życiu bo jak byłam dzieckiem nie zaznałam takiego szczęścia gdyz nie mogłam miec zwierzaków)też był mały i rudy i też nie miał ogonka i też bardzo ,bardzo go kochałam.Zdjęcie twojej Psotki jest biało-czarne ale wydaje mi się że bardzo są do siebie podobni.Mój Dzekus jest opisany w tęczowym Moście (Dzieki Gebie),jest tam jego zjęcie .
Jak oglądniesz daj znać czy nie są jak kropelka wody. |
||||||||||||||
|
Mokka
Zwierzolub
|
A dlaczego mieliby nie wrócić? Do mnie zawsze wracają Cały ubiegły tydzień miałam kontrolę z ZUS, wychodziła i wracała zaraz następnego dnia. A w tym tygodniu znów kontrola z UKS. I też jakoś im się spodobało, bo ciągle wracali. Może dlatego, że u mnie ciem (trudne słowo ) nie ma... |
||||||||||||||||
|
kaerjot
Zwierzolub
|
Pomarzyć nie wolno
Masz rację, Psotka miała białe podwozie, ale po za tym są bardzo podobni, a kolorową fotkę Psoteczki jeszcze poszukam. Małe rude psiaki są przecudowne , moja odeszła już 16 lat temu, a ja wciąż pamiętam jej ciepło i dotyk wilgotnego noseczka. |
||||||||||||||||||
|
kaerjot
Zwierzolub
|
Na koniec tygodnia słów kilka o Klarci, najpierw obrazki:
Klara na swojej szafce, pod swoim kwiatkiem Klara na swoim oknie I jeszcze dwie historyjki, żebyście wiedzieli co to za stworek: 1. Byli u nas znajomi z dzieckiem, lat wówczas 6, które bawiło się z Gizmem. Wszyscy dorośli wyszli na dwór, a młodziaki fruwały na poddaszu. Gdy goście stwierdzili, że czas do domu, zaczęli wołać dzieciątko (lato było i wszystkie okna pootwierane), dialog wygladał następująco: - Pawełek! Idziemy do domu! . . . . - Pawełek!! Chodź tu natychmiast!! - Nie mogę (drżący głosik) - Dlaczego? - Bo się Klara patrzy!! (ryk na całego) Klara siedziała przy schodach i nie spuszczała wzroku z Pawełka, a od jej wzroku każdemu po plecach chodzą "ciary". 2. Ostatnio była u nas moja mama i któregoś dnia skarżyła mi się, że zawsze gdy nas nie ma, a ona usiądzie na kanapie, żeby sobie popatrzeć w telewizor przychodzi do niej jakiś kot na pieszczoty. I do tego momentu wszystko dobrze. Jeżeli jest to Gizmo lub Zuzia, to nadal jest ok, bo gdy znudzą się pieszczotami to sobie idą. Ale jeżeli jest to Klara, to gdy znudzi jej się głaskanie, wygania mamę z kanapy, używając pazurów, zębów i presji psychicznej. Mama chyba podejrzewa, że Rafał ją tego nauczył . |
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
To wypozycz mi tę Klarcię na troche...Może też co poniektórych wypłoszy.
|
||||||||||||||
|
Moi najlepsi przyjaciele |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.