Mantisowe Miauczące Trio

Ariel

Super że dołączyłaś do grona Zwierzomaniaków

A skoro już tu jesteś, to koniecznie musisz pokazać/opisać swoje cudne stadko

Uniątko już zdrowe?
Oj tak, Onio jest baaardzo komputerowy, jeszcze bardziej kolankowy

Irma, dziękuję w imieniu Juliana, może sie chłopak trochę dowartościuje

bo to największy strachulec w rodzinie

Geba, jesteś pewna że nie lubisz?

(bo właśnie Hania ma taaakie cudo do oddania

)

Ariel - witaj

Jako Pierwsza Mama, mam nadzieję, nie odpuścisz kociemu dziecku co to je własnej piersi odchowałaś

a tym samym nam tutaj i... z nami pozostaniesz?

ariel napisał:

Pozdrawiam w imieniu swoim i braciszka Uszatka , który tak długo chorował, że dostał dom przez zasiedzenie.

Wow - ale sprytne kocisko

Po takiej reklamie to już MUSISZ założyć swój topik i swe stadko światu pokazać

Mantis napisał:

[(bo właśnie Hania ma taaakie cudo do oddania

)

No właśnie od razu pomyślałam, że Kropcia jest w oniowo-tamlinowym typie

ariel napisał:

Pozdrawiam w imieniu swoim i braciszka Uszatka , który tak długo chorował, że dostał dom przez zasiedzenie.

A to nie jest czasem jakis krewny mojego Borysa?On też dostał dom przez zasiedzenie...

Przepraszam bardzo co sie dzieje w tym mantiskowym Trio nie ma wiesci nie ma postow czyzby trzeba bylo ciocie Szantine uruchomis w celach przetrzepania pewnych i nie tylko pewnych tylkow.
Mam nadzieje ze Mantis sie poprawi i zda obfita wyczerpujaca relacje okraszona tona fot co i jak i z kim
jak tam panan loczek mam nadzieje ze zagojona w calosci i o przygodzie nei pamieta a co z naszym nestorkiem Hektorkiem no i o Tamlinie nie wspomne
Od lutego 0 wiesci

No jak od lutego? Datownik na tym forum jakiś zepsuty

Ładnie to tak Mantis ciocią Szantinka straszyć?

No, to teraz Mantis nabiera wody w usta, klawiaturę znaczy i czeka na trzepanie... osobiste

Mantis napisał:

[...] i czeka na trzepanie... osobiste

Mantis - Ty nie prze-gi-naj...

Mantisowe dziecko od jakiegoś czasu na emigracji, co prawda lokalnej, ale jednak od domku daleko, a jak ktoś się wychował w zoo...

No i od jakiegoś czasu dojrzewała decyzja o samodzielnym dozwierzęceniu. Długa nieobecność i mieszkanie w wynajętym pokoju wykluczają na razie przyjaciela psiego, rybki śliczne, ich widok relaksuje, ale kontakt z nimi nikły. Może kot? A potem dziecko zauroczył szylkowy duecik, nasz, zwierzomaniacki - Kazio i Ziutek. I myśli zaczęły pędzić w tym kierunku. Na efekt końcowy wpłynąl jednak przypadek. A konkretnie - ciocia Szantinka

Martyna podzieliła się swoimi rozterkami i Szantinka jak magik z rękawa wyczarowała panią, która z powodów osobistych chce oddać parkę fretek. I tak, z impetem, do rodziny wkroczyły Skarpetki, czyli - Wafel vel Niunia i Mamut

Nie mając żadnego doświadczenia z takimi stworkami zaczęłam wertować frecie fora i... się przeraziłam

Reeety, dziecko wzięło na wychowanie jakieś niesubordynowane potwory co to na każdy temat maja własne zdanie

No i jaka pierwsza relacja?
"Te Potwory wszystko mi demoluja! Znów pójdę spać o 2 przez te Skarpetkowe Stwory. Ich myślenie polega na tym, że jak się mówi, że nie wolno, to dla nich to znaczy, że trzeba

Uparte, ciekawe, śmieszne, kochane

"

O mamo! Dwie mini Kaśki

c. domowy n.

więcej, więcej.. skarpetkowych fotek

Ale jazda. Wszyscy tu chyba wariować zaczęli. U mnie pies, kot, ledwo żywy chomik.. ale skarpetki

Pierwsza liga

Trzymam kciuki za Was

I za skarpetki

Aaach boooosko

Naczytałam się o fretkach zanim trafiły do mnie szynszyle i powiem Wam tyle, że szynszyl nie dorasta fretce do pięt. Jeśli planujesz w domu ruinęspraw sobie fretkę

A są cudne genialne i kiedyś oprócz kanarka, o którym marzę czasem, na starość sprawię sobie może fretkę. Genialnie że są dwie i mam nadzieję, że po kastracji. Mniejszy zapach no i nie ma ciągle przychówku - chyba że to dwaj panowie - kompletnie mnie imiona zmieniły

. Szynszyle fatalnie znoszą sterylki - 50% śmiertelności, ale fretki podobno spokojnie.
Zdjęć zdjęć zdjęć - szalejących i śpiących fretek. Już natychmiast zdjęęęęęęęęć.
No i absolutnie fretki zdecydowanie bardziej nadają się dla dzieci

szynszyle nie bardzo niestety.

P.S. no dobra, atrakcyjnością zwierząt zostałam pobita

Fretki sa cudne swietne kontaktowe i cholernie madre marze o fretce
ZDJECIA

teraz juz natychmiast.

1. o której wstają i o któej się kłądą spać
2. jakie między sobą mają relacje
3. na ile są oswojone
4.gdzie biegają poza klatką
5 K o n i e c z n i e zdjęcie jak śpią w hamaku. To jest cuuudny widok

No faktycznie, nie do końca jasno przedstawiłam Skarpetki

Oto Wafel, dziewczynka

Wysterylizowana

Baaaardzo całuśna

I Mamut, chłopczyk

Do ciachnięcia

Skarpetkowa rezydencja

Po relacjach telefoniczno - esemesowych cała rodzinka z niecierpliwością czekała na przyjazd skarpetkowych stworków. Ja z lekką obawą... Jak Hektor zareaguje na fretki? Jak fretki zareagują na Kaśkę

Bo jak Wikulec zareaguje to wiadomo...

Do towarzystwa kotów frecie już w poprzednim domku zdążyły się przyzwyczaić.

Dzień pierwszy - wszyscy czekają na te słynne buziaki, i co? I nic. W ogóle nie zwracały na nas uwagi. Hekcio odseparowany w drugim pokoju, Wikulec oszalał, z miłości oczywiście

Wafel nie zwracała na nią uwagi, Mamut początkowo trzymał dystans, ale tyle nowych zakamarków do zwiedzania, tyle świeżych zapaszków do wyniuchania... freci raj po prostu

Wzięte na rączki wymykały się po trzech sekundach. One się nikogo i niczego nie boją

Nawet potężnie prychającego Onio

Dzień drugi - Wikulec już przestał wariować, a my Skarpetki asekurować. Niech mają co lubią - luz pas. No i zaczęły się tańce i pląsy Mamuta z Wikulcem

Wafel wchodziła gdzie się dało, gdzie nie dało również

W końcu zmęczone brykaniem zasnęły na kolankach

Jak się wybiegają są bardzo przytulaśne

No i to był właściwy moment by przedstawić Skarpetki Hekciowi. Ogonkiem merdał, ale jeszcze za wcześnie by stwierdzić czy było to koleżeńskie machanie czy nadzieja na śniadanie

Później trasporterek próbował otworzyć

I biegał jak nastolatek

Może mu się ta niespożyta, frecia energia udzieliła

Śpiące Skarpetuchy z nianią

Fotek dużo nie mam, bo złapać Skarpetki podczas zabawy aparatem w telefonie jest w praktyce nie-mo-żli-we. Żywe torpedy.
Śpiących w hamaczku nie widziałam

Martyna twierdzi, że wyglądają genialnie, o ile tak można nazwać widok "martwej" fretki

Na tyle widok jest sugestywny, a fretka trudna do rozbudzenia, że poprzednia Pańcia z płaczem zadzwoniła do swojego TZ, że Mamut... nie żyje

A między sobą? Kochają się, choć podobno Mamut potrafi Niunię dziabnąć. W domu się jednak zachował, oprócz jednej kociej piłeczki, strat nie odnotowano

U Martyny mają bardziej unormowany tryb życia, tu, dom wariatów

Ale w nocy trochę próbowały rozrabiać. Co robi wyspany w ciągu dnia Mamut? Puka łapką w deskę, mocno, do momentu kiedy ktoś otworzy oko, kiedy zamknie, znów puka

Przymilne jak Wikulec, niezależne jak Tamlin, energetyczne jak Kaśka.
To były tylko dwa dni

Jedno wiem, towarzystwo Skarpet uzależnia

Aaach genialne. Śpiące fretki cuuudne. Zastanawiam się co jest szybsze frecia czy szynszyl hihi

No nareszcie zobaczyłam futra....

Znam ich pierwszą właścicielkę i jej stosunek do nich.Wiem jaką tragedią dla nicj była decyzja o oddaniu ich do adopcji.
Na szczęście ( chyba dla wszystkich

) Martna się wygadała ....nie mogłam przegapić takiej okazji - na odpowiedzialny i kochający dom dla wypieszczonych futer.

No to teraz jako''matka chrzestna'' domagam się więcej zdjęć( a co....wolno mi....nie

)

no moze jakies zawody??
A tak powaznie sa swietne co utwierdza mnie w przekonaniu o tym ze kiedys bedzie taki duecik i u mnie