 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Karolina
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006 |
Posty: 576 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Łódź |
|
 |
Wysłany: Śro 11:30, 28 Maj 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Dziękuje Kochani w imieniu Rudego Dziada
Gadzina wczoraj, w ramach tortu, dostała brzegi od pizzy czy to się liczy irmo?
Poza tym ma super atrakcje, bo Pan siedzi na L4 w domu i pies ma stale człeka przy sobie. Chociaz widać, że wpadął w rytm kiedy jesteśmy w pracy i ludzi w tym czasie po prostu ... pospać Przemieszcza się przy tym z kanapy na lóżko i z powrotem. Czasem dla urozmaicenia poleguje na fotelu Ożywia się około godziny naszego powrotu, a wieczorami bywa już u szczytu energetycznego Po czym około 22-23, bez względu na to czy my się szykujemy spać, czy jeszcze siedzimy, udaje się do sypialni i wyciąga na łożku. Rano jest nie wybudzenia! No w końcu po pełnym pracy dniu należy się psu solidna drzemka, nie? Na poranny spacer trzeba czasem zachęcić dodatkowymi bodzcami głosowymi
I tak wygląda typowy dzień naszej Gadziny
Za to w weekend... Ech Ostatnio byliśmy na dłuższym spacerze w parku, w ktorym mielismy ostatnio integracyjne spotkanie z Pakusiem, Spajkusiem, Milaskiem i ekipą z Milicza i Smużyna chyba wpadła tam na trop gryzoni Była nie do poznania. Biegała, węszyła, ryła, kopała, normalnie pies z ADHA Cal szczęscie nic nie upolowała 
|
|
 |
 | |  |
Karolina
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006 |
Posty: 576 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Łódź |
|
 |
Wysłany: Pon 8:05, 09 Cze 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Smużyna ostatnimi czasy pokonała dwa potwory - odkurzacz i balkon
Zajęło nam to dwa lata, ale udało się
Pies od samego początku bał się odkurzacza, wiadomo - ta bestja zionie i warczy, do tego porusza się. Pies nigdzie nie mógł być bezpieczny, bo potwór zaglądał w każdy kąt, w każdy zakamarek Ale od pewnego czasu auważyłam zwiększające się zainteresowanie Gadziny tą straszną bestją. Podchodziła od tyłu, próbowała powąchać niewłączoną ssawkę. No i stało się - postanowiła zmierzyć się z potworem! Oczywiście trzeba przy tym robić dużo hałasu, warczeć i szczekać ile sił w płucach i z doskoku dotkliwie podgryzać ssawkę. Ale zabawa jest przednia
Drugi potwór, co się zowie balkon, również został pokonany. Gadzina wychodziła na balkon tylko w obstawie człowieka, sama nigdy się nie wypuszczała. Przecież taki balkon też może straszną rzecz psy zrobić... eee.... np. ..... eeee... się zwiąśc i zatrzasną Dzielny pies pomyślał - skoro odkurzacz pokonany to i balkon wezmę z rozpędu No i któregoś slicznego poranka, bez większej przyczyny, sama sobie firankę nochalen odsłoniła i wkroczyła SAMA na balkon Jak się okazało, balkon nie okazał się tak groźny, jak pies zakładał 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 17 z 21
|
|
|
|  |