 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Karolina
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006 |
Posty: 576 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Łódź |
|
 |
Wysłany: Pon 8:25, 04 Wrz 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Jak wiecie (z podforum o zdrowiu) Smugulina ma znow jakies problemy z oddychaniem, wczoraj dostala ataku ktory wytracil nas zupelnie z rownowagi
Wiecej opisuje w osobnym watku na "zdrowiu".
No wiec wystraszeni Smuzyninym zdrowiem, pozwolilismy malpce naszej rudej kochanej spac w nocy z nami w lozku
Juz jakis czas temu TZ zaprosil Smuzyne na lozko, pomimo moich sprzecowow. Bo ja w sumie od samego poczatku chcialam wyznaczyc granice - piec moze wszedzie, tylko nie na lozko! Powoli Smugalina przelamywala moj opor, i czesto ladowala na mizianko na kape lozka z TZem czy ze mna. Ale wtedy postawilam nowy zakaz - pies moze na kape, ale juz pod kape (na posciel) stanowczo nie!!
No ale jak tak Smugulina nas rano budzila, to raz, drugi i pozwolilismy jej wlesc na koldre, coby nas podotykala mokrym nochalem na dziendobry, a my ja po brzusiu pomiziac mogli.
No i wiecie jak to jest, potem byla burza w nocy, pies sie trzasl, wiec zaprosilismy na na brzeg lozka zeby sobie do swojego ludzkiego stada mogla sie przytulic i noc przetrwac
No a wczoraj, tazy zaniepokojeni jej atakami bylismy, przytulalismy psine i glaskalismy caly czas, chcac byc przy niej non stop. Gdy sie polozylismy psina nie namyslajac sie dlugo wskoczyla na lozo i przytulila sie do mnie
Nie mialam serca jej zwalac do psiego legowiska (ktore swoja droga stoi przy lozku). I tak zasnelysmy, wtulone w siebie, z TZem wtulonym z tylu w swoje dwie kobietki
No i w srodku nocy Smugulina postanowila jednak przytulic sie takrze do pana - bezceremonialnie mnie depczac przelazla w srodek i walila sie na poduszce miedzy nami, wzijajac sie w klebek i wzdychajac wymownie
Myslalam, ze TZ psice wywali, ale gdzie tam. Powiedzial tylko "moje wy kochane dziewczyny" i objol Smugalinska wzdychajac rowniez i pograzajac sie we snie
I tak toto kolejna regula w naszym domu zostala zlamana - piec spi z panstwem!
Powiem Wam szczerze, ze nie zamierzam o tym nikomu mowic, bo ludzie pomysom ze zdurnialam do konca :/ Ale mam nadzieje, ze wy zrozumiecie Bo my kochamy strasznie Smuzynke, dziekuje opatrznosci, ze sie na swojej drodze zycia spotkalismy z tym pieskiem!
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Amie
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 1090 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Pon 9:57, 04 Wrz 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Karolina napisał: | I tak toto kolejna regula w naszym domu zostala zlamana - piec spi z panstwem!
Powiem Wam szczerze, ze nie zamierzam o tym nikomu mowic, bo ludzie pomysom ze zdurnialam do konca :/ Ale mam nadzieje, ze wy zrozumiecie  |
Moi rodzice wychowywali się w domach pełnych zwierząt, ale i tu i tu były żelazne zasady. Jak kupiliśmy pierwszego jamniora to nie było mowy nawet o spaniu z nim w jednym łóżku, ale..... był taki biedny, malutki i zagubiony.. a potem taki chorowity przez całe swoje życie więc tylko mówiliśmy sobie, że śpi z nami tylko dlatego
Teraz z TZtem mamy Kapitana (również jamniora). Pierwszej nocy.... hyc pies w łóżku. Wiec my "za fraki" i na posłanie. Popiszczał, pomarudził... znów hyc To my znów na posłanie go. Chwilkę leżymy i znów czujemy jak ktoś się wpycha pod kołdrę. I wtedy powiedzieliśmy: "Ok, tylko na te jedną noc" Ależ to zgubne stwierdzenie
Na początku też nikomu nie mówiłam, że pies śpi z nami... a raczej khm khm.. my z psem Ale teraz jak chwilkę pogadasz z właścicielami różniastych psiaków to zobaczysz... że nie jesteś ewenementem
Teraz czas myśleć o korzyściach Szczególnie, że idzie zima a plecki trzeba grzać 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Wto 12:05, 05 Wrz 2006 |
|
 |
|
 |
 |
I tak nikt nie pobije nas:z nami czasem sypia cała czwórka!
Od poczatku kazdy z naszych psów sypiał w lózku i tak zostało.Przy Billu mieliśmy jeszcze niesmiałe zapędy wychowawcze,ale szybko zostały zapomniane.
Teraz na ogól jest tak,że Borys śpi ze mną.Zresztą ma regularnie scielone w nogach mojej kanapy i co wieczór czeka na rozłożenie posłanka.
Bonka spi z męzem,chyba,że jest jej za goraco,to schodzi na swoje posłanko lub...wpycha sie do mnie.
Bartek spi przy moim lózku,Bill też.W ciągu dnia na zmianę Bill lezy na moim łózu,Bartek na męża łózu.Jeśłi Borys nie zrobi awantury o ,,swoje,,łózko,to Bill może tam poleżec nawet całkiem długo..
Dzisiaj w nocy była nieprawdopodobna psia wojna,więc w efekcie spaliśmy we czwórke:ja z Borysem i mąz z Bonką.Przyznam się,ze wstałam trochę wytłamszona.
Ogólnie jednak jest to dośc fascynujące.Człowiek spi i nigdy nie wie na co w nocy natrafi:a to męża reka,a to ucho Bonki,a to łapa Borysa,albo znowu głowa męża,ogon Bonki,nosek Boryska. Suuuper!
Karolina przed Tobą i Tz-em kolejny etap z listy przykazań:
Na razie jesteście na etapie:
,,pies może spac w łózku pod kołdrą,,
teraz będzie:
,,musze zapytac psa,czy moge spac z nim w łózku,,
Powodzenia i uspokój TZ-a.Wszyscy prawdziwi psiarze sypiają z sierściuchami!
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 8 z 21
|
|
|
|  |