 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Czw 1:43, 30 Mar 2006 |
|
 |
|
 |
 |
To straszne gdy pies nie ma JAK się wygodnie ułożyć... Ani GDZIE... Musi się gnieździć z innymi, wymyślać różne podchody, żeby zająć swoje ulubione miejsce jako pierwszy, itp... itd... Ani to zdrowe, ani wygodne, ech...
Mira poddała się i przestała tłumaczyć Supłowi, że nie ma miejsca i się nie zmieści. No i zmieścił się
Zagadka pod tytułem - gdzie jest początek Miry
Biedna, wymaltretowana Mirunia... Nie pocieszło jej nawet zbytnio ułożenie jej pod kocykiem na kanapie z podusią
Dopiero kawa trochę psa wspomogła
Cóż było robić? Zasiedliśmy z Blinkiem przed komputerkami i ropoczęły się żmudne poszukiwania "posłania idealnego"
I... udało się!
Psy po prostu kłócą się o to, które gdzie będzie spało - bo najwygodniej śpi się na samym środeczku więc trzeba zająć całe! A jak już któremuś się uda - to zasypia snem kamiennym
Amie może potwierdzić bo zanabyła identyczne dla Kapitanka
Mniejsze, oliwkowe - w ulubionym psim miejscu kuchni pod stołem:
A w centralnym miejscu domu pojawił się bordowy "ponton" w którym i ja czasami zalegam

|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Czw 23:42, 30 Mar 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Łajć - źle to określiłam. To nie ponton, tak sobie tylko rzuciłam Po prostu prostokątne posłanie.
Tak - wyszukaliśmy to na allegro (producent się ogłasza), ale w sklepach też można to dostać - oczywiście sporo droższe. Nie jest jednak idealne - lojalnie uprzedzam
Bordowe jest śliskie, więc sierść schodzi bez problemu, ale z oliwkowego trzeba (przynajmniej sierść Miry) zdejmować przez pocieranie wilgotnymi dłońmi.
Są niestety strasznie ciężkie (wypełnienie to wełna syntetyczna), a co za tym idzie - nie wiem jak będzie z praniem - do pralki się nie zmieszczą
No i po paru tygodniach użytkowania boki bordowego, które jest częściej wykorzystywane, nierówno się "ubiły" (pomogliśmy w tym - bo się często na nim opieramy )
Ale jedna cecha przechyla szalę na korzyść, jak już pisałam psy w nich po prostu tracą przytomność i zasypiają niesamowicie głębokim snem A jakie pozycje odwalają
[link widoczny dla zalogowanych], bordowe to rozmiar nr 5, oliwkowe (vel zgniła zieleń) nr 3.
|
|
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Pią 0:17, 14 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Suuuper!
Podejrzewam,że gdybys miała więcej psiaków,to tez pchałyby się do jednego pontona.
A co do legowisk,to musze powiedziec,że u nas tez ciaglę z tym problem.Pontony moich psiaków,choc takie śliczne, niestety okazały się nietrwałe i tragicznie niewygodne do prania.Musielismy się z nimi pożegnac.Ta częśc ,która leżała na podłodze,po prostu wytarła się do tegostopnia,ze zrobiły się dziury.W praniu diabli je wzięłi.Kupiłam teraz materacyki w kolorowe pieski,ale ja wiem na jak długo?
|
|
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Sob 17:53, 29 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Dokładnie trzy lata temu odebraliśmy z rąk Amie tę naszą cudowną blondynę
(wypatrzyła kota na drzewie u sąsiadów
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie już naszego życia bez niej - i jakoś tak ciągle myślę, że ten dar z niebios to sprawka Dianki...
Nie dość, że odeszła dokładnie w momencie, gdy z Blinkiem byliśmy na to rozstanie gotowi - to splot późniejszych wydarzeń naprowadził mnie na ogłoszenie Amie. Ona szukała nowego domu dla Miruszyska, a ja... nie szukałam kolejnego psa Jakoś tak SAMO wyszło.
I nie dość, że mam teraz wspaniałą kupę futra do tulenia - to zyskałam wirtualo-realną przyjaźń...
Amie to nie tylko opiekuńcze ręce, dzięki którym Mira odzyskała radość z życia, ale moje wsparcie - bez niej nie byłoby stronki, forum, a ja sama zaginęłabym w tym wszystkim już dawno
No dobra - to przez ten deszcz za oknem
AKTUALNOŚCI
W okolicy świąt wielkanocnych w życie moich ogonów wkroczyła jak huragan słodka Saba...
Mała jest - jak każdy widzi - smarkatym goldenem (ma 7 m-cy) powodującym zakwasy u Miry Bo dziewczyny mimo 8-letniej różnicy wieku, gdy tylko znajdą się razem na dworze - zmieniają się blond kłębowisko
W domowych warunkach Mira z anielską cierpliwością znosi gówniarowate pomysły. W ich ramach: się chodzi po głowie Miry, się atakuje jej ogon, się gryzie fafle, się uwala na niej, a nawet... się kopuluje
Kacperowe szefostwo zostało uznane od pierwszego powąchania, choć Sabcia co jakiś czas stara się czarną zachęcić do pobrykania, nawet dołączyła argument szczekany
Supeł natomiast, gdy tylko odkrył, że Saba "zabiera" mu całą Mirę - biega dookoła i ukradkiem wygryza małej futro Ogólnie daje nam do zrozumienia, że towarzystwo malucha mu się nie podoba, że jej nie lubi i ma sobie iść skąd przylazła
Ponieważ dziś tatuś Sabci wraz z Blinkiem i całą masą innych wujków w strugach deszczu majsterkują sobie na podwórku - obie blondyny po godzinnym szaleństwie i ubodobieniu się do psich mokrych murzynków zostały (przy ostentacyjnym braku współpracy) wyprane
Teraz mam przy sobie cztery plączące się między nogami psy, z których trzy usilnie uciekają czwartemu będącemu w nieustannym ruchu W wyniku tego żaden pies nie jest szczęśliwy - trzy chcą się wyspać (a jeden RUDY podejmuje próby ukradkowego unicestwienia malucha) a Sabcia CHCE-SIĘ-BAWIĆ!

|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 6 z 15
|
|
|
|  |