Hepibi Śmieszny Kotek :)))) |
MałGośka
Adminka
|
Wszystko przez Amie.
No bo kto nie wie, że przy składaniu życzeń urodzinowych należy uważać? Rzuciła sobie lekko coś w stylu "... zdrowia, szczęścia... i dużo kotów..." i co? Tadam! Telefon od zrozpaczonego małżeństwa - Moniki i Pawła - że właśnie znaleźli kocie dziecko i chcieliby je oddać do schroniska. W naszym, totalnie psim, nie ma nawet kawałeczka kociego miejsca, my to wiemy. Oni już też, ale słysząc tę rozpacz w głosie Moniki, która stała ciemnym wieczorem na krańcu Wielunia z kocięciem w dłoniach nie wiedząc co z nim począć - ruszyłam z odsieczą. I blinkowym błogosławieństwem na drogę Prawdę mówiąc miałam nadzieję, że okaże się, że kociuch jest na tyle duży, że będzie można go jednak zostawić... jednak los miał swój plan. Zobaczyłam... i odruchowo się od Moniki cofnęłam, bo wiedziałam, że jak wezmę w dłonie to-to chude i malusie (2 miesiące! eh..) to mam z górki No ale postanowiłam być twarda i zapakowałam drżące maleństwo za pazuchę... Przekazałam brzdąca Blinkowi, a sama ruszyłam na jakieś zakupy (niedzielny późny wieczór cudów - to była handlowa niedziela, uf!) Wróciłam do domu, a tam Blink zachwyconym spojrzeniem wpatrywał się w to małe coś przed sobą, na biurku, drapiące się z zapałem. Dookoła masa pchlich odchodów, a Blink szczęśliwy mi oznajmia: - To Hepibi. - Eee? - No He-pi-bi. - Miau! - kot radośnie przytaknął... No dobra, niech mu będzie. Imię o tyle dobre, że za chiny nie umiałam określić płci co do tej pory mi się nie zdarzyło. A skąd to imię?... "Happy Birthday, MałGośka!".... Też wymyślił Pcheł Hepibi miał takie ilości, że szczękę zbierałam z podłogi. Przebił to jednak widok wnętrza usząt - świerzb rozpanoszył się tam tworząc narośle przypominające huby na drzewie :/ Po wykorzystaniu proszku przeciwpchelnego setki pcheł nieco nieprzytomnie wciąż skakały po kocim futrze i jego okolicach Zaprzyjaźnione wsparcie weterynaryjne poradziło mi telefonicznie (bo gabinety niestety nieczynne) utopienie. Nie, nie kota, ale jego małych kumpli. Próbowaliśmy z Blinkiem dzielnie, kota jakimś kolejnym cudem przy okazji nie topiąc Cała wanna pcheł, a przerażone kocię drepczące pośrodku płakało żałośnie zostawiając za sobą krwawe smugi z pchlich pogryzień i odchodów Proces suszenia odbywał się w blinkowych ramionach, mnie towarzystwo wołało jedynie do złapania i wyeliminowania kolejnej zataczającej się pchły. Po jakiejś setce i nie przespanej nocy miałam serdecznie dość :/ A kot spał i jadł. W poniedziałek w gabinecie wet. straciłam nieco skóry z rąk, choć Hepibi było opatulone profilaktycznie ręcznikiem, a pazurki przycięłam jeszcze w domu. Jednak udało się zaaplikować mu całą artylerię leków, oraz odpchlić i odrobaczyć. No i stwierdzić, że Hepibi jest 2 m-cznym chłopakiem (ale to było logiczne, bo która dziewczyna narobiłaby sobie przypadkiem na ogonek? ) Pchły padły dopiero po półtorej doby, świerzb wprawdzie z uszek wygrzebany, ale stan zapalny leczony będzie jeszcze jakiś czas. Robali w brzuszku takie ilości, że wciąż wychodzą lekko żywe :/ Do tego pierwszy raz w życiu widzę zwierzaka tak przeziębionego... Hepibi kicha na potęgę, smarki lecą - no bo kto widział, żeby chłopak chusteczki używał? W płuckach rzęzi, śpiący kot chrapie jak słoń (hm... czy słonie chrapią?...) Przeziębienie może być słabszą formą kociego kataru, a to już poważna kocia wirusówka Pierwszą dobę Hepibi przespał, drugiej odkrył, że jedzenie jest na każde jego zawołanie W formie szantażu chyba zaczął zjadać żwirek z kuwety (ponoć spaczony smak jest efektem potężnego zarobaczywienia. Halo - kociarze - podpowiecie mi coś?) W ogóle jest wyjątkowo cwanym kotkiem - jako jedyny mój koci tymczasowicz rozpracował transporter i potrafi wyleźć małym wywietrznikiem w daszku Nie chce zostać ani na chwilę sam, chodzi jak przyklejony do naszych nóg. Śpi głównie NA nas, najchętniej wszedłby... do środka Stara się wciąż ocierać, najlepiej o twarz, przytula się non stop - bez sensu przecież nie opierać choć noska o ludzką dłoń Bezustannie nas ugniata łapkami, liże brodę, łapie za ucho, mruczy na potęgę. W dłoniach upycha swą pupkę, zmienia tylko boczki - więc mam mocno utrudnioną pracę przy kompie Aaaa! Psy! O ile każdy poprzedni kociak potrzebował choć odrobiny czasu by się do psiej trójcy przyzwyczaić - Hepibi od pierwszej sekundy zaakceptował ich obecność, krąży wraz z nimi po mieszkaniu, skraca sobie drogę przez Mirę i z mruczeniem daje się obniuchiwać Supłowi. Kacper - jak zwykle - usilnie próbuje spuścić kotu łomot, ale Hepibi w ogóle jej niczym nie podpada a tłuc bez powodu? Trochę głupio. I wygląda na to, że naprawdę istnieje kocia rasa wieluńska Hepibi wygląda niczym kuzyn Pufki i Szamilka Kilka osób czeka na foty malucha Niestety kocię obecnie głównie śpi, więc będzie nieco jednostajnie Do tego nasz foto-sprzęt padł, więc fotki głównie z komórki Proszę państwa - oto Hepibi. Śmiszny kociak z krzywym noskiem i zakręconym ogonkiem To w środku to ten świerzb okropny Na szczęście Hepibi szybko odzyskuje siły - głównie, dla odmiany , śpiąc |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Sob 18:40, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz |
ulvhedinn
Zwierzoamator
|
Straśnie śłodkie dzieciątko Szerokopyszczne.
Z tym zjadaniem zwirku to trzeba uważać, raz, ze malec może sie zatkać na amen, jak się nawbija za dużo (to bentonit?), dwa, taki dziwny apetyt może być objawem choroby- robali tez, ale nie tylko, np. u mnie żwirek jadała Bianka z niewydolnością trzustki, a pamiętam topic na miau gdzie własnie dziewczyny pisały o tym, że jedzenie zwirku było objawem choroby... |
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
U psiego dzieciaka, kiedyś wet to zdiagnozował jako awitaminozę, ale jak nic to nie jest normalne i zdecydowanie niebezpieczne.
A i jeszcze patrząc na nierównej wielkości oczy widze, że nie tylko rasa jest wieluńska ale i infekcja wieluńska jakaś okropna. Pufce infekcja też na oczy się rzucała, zresztą zostawiając objawy neurologiczne. |
||||||||||||||
|
Martusia
Zwierzofan
|
Ale Paskudztwo
No całkiem mam spaczony gust bo siem zakochałam Leczcie MałGoś małego szczęściarza i jeśli nikt nie pokocha wcześniej dawajcie go pod opiekę wuja Buraka. Wujo umyje, wymasuje i utuli. A Martusia z Gutkiem schowają w piwnicy. O. |
||||||||||||||
|
Re: Kocie Hepibi śni o swoich ludziach |
apla
Zwierzofan
|
Jakbym o Matołku czytała... Ona do dziś tak ma - przychodzi w nocy,żeby mi skutecznie uniemożliwić oddychanie a i tak ją kochammmm... To ewidentnie mój i tylko mój kot Strasznie fajny ten Hepibi |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez apla dnia Czw 14:17, 25 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz |
Maja
Moderator
|
Ze względu na to, że az do Wigilii przebywałam w izolatce, nie wiedziałam co to za stwór, który w mmsie na mnie patrzył Początkowo myślałam, że to Barnaba tak z okazji Świąt mi się przypomniał, ale teraz już wiem, że to jest Hepibi (dobrze, że nie muszę tego wymawiać )
Na szczęście MałGośka z Blinkiem mają w domu całe kocie oprzyrządowanie, więc zawsze są przygotowani na tego typu niespodzianki Bardzo fajna kicia, bardzo |
||||||||||||||
|
Blink
Moderator
|
A ja zostalem odsuniety:
|
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Blink dnia Pią 17:41, 26 Gru 2008, w całości zmieniany 4 razy |
Aska
Zwierzozwierz
|
Zazdrosny |
||||||||||||||||
|
geba
Zwierzomistrz
|
Cudny wieluniak
Eh gdyby nie niedzwiadek kto wie kto wie....... |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Faktycznie W realu tego aż tak nie widać Taki Śmieszny Kotek
Jutro idziemy na kolejną wizytę (wciąż kicha, leczenie w toku), więc dopytam, ale do tej pory żaden z wetów słowem się na temat oka nie odezwał. A różnica jest, i to spora... No i wciąż wciąga żwirek. Na szczęście już sporadycznie, ale łącznie to już potężna ilość, a żwirek jest brylujący Zmiana żwirku nic nie dała (na niebrylujący i o innym zapachu i wyglądzie). Wezmę mu jutro jakiś odpowiedni suplement diety.
Tiaaa... właśnie odwrotnie - NIGDY nie jesteśmy na to gotowi, mimo całego oprzyrządowania Ja już nie chcę żadnego kotka...
No i wygląda na to, że mogę alarm odwołać Stadko martusiowe może odetchnąć z ulgą Hepibiś jeszcze nie wie, że jutro.......... Na razie chłopak powolutku przeistacza się w normalnego, wesołego kociaka Wie już, że Kacpra najlepiej unikać, Mirę fajowo się udeptuje (choć na razie nieśmiało), a Supeł tak fajnie niucha, liże i iska Latarenki Chodzi za człowiekiem, a zawołany natychmiast się melduje i pyta: "Przytulasz czy dasz jeść?" Pościel to dla Hepibi wspaniałe miejsce do podchodów, ukrywania się i wszelakich ataków niespodziewanych Zapoznał się i załóżmy, że zaprzyjaźnił z fioletową kaczką Gdy chwilkę poszaleje, np. pobiega za kuleczką z papieru (jeśli zbliży się za bardzo do nieznanego jeszcze kotu miejsca - natychmiast jest brana w mordkę i zabawa przenosi się w bezpieczniejsze miejsce - w końcu to kuleczka Hepibisia i trzeba o nią dbać!), albo naje po czubek nosa - kociak zmęczony przychodzi i albo prosi o wzięcie na ręce, albo sam wspina po meblu i upycha na kolanach. Najlepiej jednak zasypiać na ludzkim ramieniu: ... albo w dłoniach Wtedy każda pozycja jest najwspanialsza... |
||||||||||||||||||||||
|
ulvhedinn
Zwierzoamator
|
Nie, no- ufo normalnie
A tak wogóle, to dostaje jakieś kropelki do oczu? Bo na moje wyczucie, to ma kk i kropelki niezbędne... Jak rozumiem jest na antybiotyku? Z tym żwirkiem naprade uważaj, w ostateczności zmień na pellet (drewniane balaski), albo nawet trociny. Suplement koniecznie, ale nie wiem, czy nie warto się pokusic o zrobienie badania krwi. |
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Z oczami to tak, że Pufka nie miała infekcji oczu, ale jakąś wirusówkę dającą objawy neurologiczne - buć może właśnie jakieś spadki po kk, a jednym z objawów byłooadanie powieki wyglądające jak zmniejszające się oczy.
No a to jak Hepibi nie wie, że jutro....coś tam coś tam, to znaczy, że można już Wam życzyć na Nowy rok GARŚCI NOWYCH KOTÓW Dobrze je wychowujecie (nie licząc głodzenia ) to nie ma co się przed przeznaczeniem bronić |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Anna dnia Sob 10:27, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy |
Martusia
Zwierzofan
|
Droga MałGośko!
Tak na Ciebie liczyłem... Czekam tu stęskniony i rozmiaukany na dziecko a Ty co?? Już mu znalazłaś coś. Tylko nie wiem czemu Martusia mówi, że to superowo, przecież ja bym się tak pięknie zajął. Rozczarowany ja. Buranio. Wujcio Burak. |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Przeznaczeniem? Prze-zna-cze-niem?!?!?! Przeznaczeniem będzie mi tu po emocjach jeździć?!?!? Ooo nie. Koty to emocjonalne wampirki. Po niepełnym tygodniu jestem jak wymięta i wymęczona kocia kuleczka z papieru. Zdecydowanie za słaba jestem na kolejne takie malusie biedniusie chorusie słodziuchne udeptujące miauczące cosik. Ooo nie. Koniec. Szlaban na koty. Zdecydowanie. Życzenie garści kotów pozwolę sobie przełożyć na Martusię, w końcu Burak nie powinien tak samotnie cierpieć, nie? Bo że cierpi to widać wyraźnie:
A Hepibi.... Śmieszny Kotek aktualnie: "... już sie bawi ozdobami z choinki prawie jak Emilka" Tak mi napisała Karolinka, ta na której teraz Hepibiś będzie sypiał Wiem, że będzie, bo już u nas, po kilkunastu minutach nieźle się kotu odjechało w jej objęciach: Karolinka i Qbba to nasi (blinkowo-małgośkowi) przyjaciele, a do tego mieszkają tak blisko, że w kapciach mogę do nich pobiec Gdy Qbba opowieść o Śmiesznym Kotku usłyszał od Blinka, zaraz właściwie pobiegł po kocie wyposażenie. To, wraz z wiadomością o istnieniu Hepibi, było prezentem gwiazdkowym dla ukochanej żony która już od jakiegoś czasu o kociaku w swoich progach marzyła... A Emilka, dwuletnia pannica, zwierzaki kocha całym swym sercem - czasami może nawet za bardzo (siłę to ona ma po tatusiu, sam tatuś tak twierdzi ), ale już u nas widać było, że się dzieciuchy potrafią dogadać Karolinka, zobacz, jeśli Hepibi nadal będzie wciągał żwirek, może porada ulv się przyda:
I wzięli Śmiesznego Kotka i instrukcję jego obsługi. I poszli. I mają teraz kotka... I świat odzyskał równowagę No i tak. Mam Hepibisia na wyciągnięcie ręki - i nie wiem: dobrze to? Łatwiej będzie? Wie ktoś? |
||||||||||||||||||||
|
Hepibi Śmieszny Kotek :)))) |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.