Gutek, kocury i ja

Hej, nie mam pojecia, bohater jakiego filmu spoglądał ze zdziwieniem na Tekusiowy opasły brzuchol

Moje kolano jest zepsute dziwnie, ale niestety wytrwale. Nie mam żadnego usztywnienia, prawie (no, prawie!) nie boli już, ale jest jakieś "nie moje" lekko opuchnięte, sztywne, nie do końca chce mnie słuchac. Np teraz siedzę sobie w pozycji noga na nogę i wszystko ok. Za to jak się położe to kolano zacznie boleć. Będzie to nie jednostajny ból tylko jakby przeszywający, w odstepach kilkuminutowych. Zaczynam dzisiaj krioterapię, zobaczymy co będzie dalej. Okropne jest to, ze nie pracuję a w szkole teraz gorący okres. Wystawianie ocen, uczniowie pogrążeni w poprawianiu tego co mozna poprawic, a ja nie daje im szansy... Żal mi ich, co nie znaczy, ze coś zawyżę. Przekonaja sie na własnej skórze że pracować trzeba cały semestr a nie ostatnie dwa tygodnie. Ale mi żal. No. To tyle wynurzeń belfra z rozdwojona jaźnią.
Gutek ciągle na emigracji u moich rodziców, wcale już mnie nie kocha i nie tęskni

Koty mnie musztrują: pomiziaj! a teraz sobie na tobie poleżę! no co się ruszasz?? weź mnie na kolanka!! nie! nie bierz go! zajmij się mną

Buranio o trzeciej w nocy paca mnie łapka w policzek z pytającym mrauu?? chyba pyta czy przypadkiem nie spię

Tekus kochane stworzonko usiłuje stworzyć mi optymalne warunki snu i dogrzewać mnie, bo przecież marzne na pewno! Uwielbiam spać na brzuchu, ale odzwyczajam się od tej pozycji bo ostatnio jak sie w niej budzę brakuje mi tchu. Zapewne dlatego, że Tekilek spi rozmruczany na moich plecach. No i tak sobie żyjemy.

Zdjeciaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa wspoltowarzyszko kolanowej niedoli

Alez proszę.
najwdzięczniejszy, bo prawie zawsze statyczny obiekt. PASKUDEK
[link widoczny dla zalogowanych]
Przyjaciele i towarzysze wspólnej niewoli, czyli dlaczego my nie lezymy na łóżku??
[link widoczny dla zalogowanych]
I głupie zaniedbanie nadrobione, wszystkie trzy grube dupki na najwygodniejszym domowym meblu

[link widoczny dla zalogowanych]

I jeszcze jedno

Oto łagodny, mięciutki, kochany, malutki Guciuś i jego potężni ochroniarze

[link widoczny dla zalogowanych]

Nikt sie nie zachwycił

Niedobre ciocie

Przez najblizsze pół roku w naszym domu pomieszka jeszcze ona
[link widoczny dla zalogowanych]
To Bacci vel baci, kotka uratowana z wrocławskiego ZOO. Jej opiekunka wyjeżdża na pół roku na stypendium do Hiszpanii, kcia miała zająć sie jej mama, ale mamowy kocur stanowczo powiedział veto.
O dziwo Burak i tekilek orzekli, ze mała jest "wporzo", a co na to Gucio... No to i tak z góry było wiadomo

No tak ciocie niedobre a jak chorzy blagaja o lyk goracej kawy to dostaja odmowe.
Kociska fajne jakby troszke "nafutrowane" co by nie powiedziec ze spasione.
A tak na marginesie czy mozna wiecej cudnego Gustawa prosic

Oj ciociu gebo, wiesz, ze chciałas tej kawy od takiej samej kaleki jak Ty

Plenerowych fotek Gucia brak z powodu paskudnej aury, ale specjalnie dla Ciebie popstrykam domkowych.

Ciotka Karolina też zachorzała, tylko inaczej

Kociarstwo śliczniuchne, Gustaw faktycznie wygląda przy nich jak kruszynka

Ja też domagam się więcej foteczek Gustawkowych, a jakby jeszcze jakaś mała opowiastka była, to byłby to miód na me zbolale serce

A co tu pisać o Gustawku... Był i jest psem idealnym. Razem ze mną odbębnia L4 co objawia sie w porannych spacerkach o 11 przed południem

Jedyne w czym moje słonko idealne nie jest to jedzenie. Tak wybrednego stworka świat nie widział

Szyja indycza gotowana od rana nie ruszona w misce, Gucio patrzy na mnie wzrokiem głodzonego psa... Surowa kość (zupa miała byc...) właśnie juz prawie została zemłana na amen i juz jej nie ma. I tak to...

PS> Karolinko prosimy nie chorować

Ooooo.... Koooooty.... Duzo kotków....

Hm... nie mam pojęcie jak to jest mieć psa, który wybrzydza

Moje wciągną wszystko co można nazwać jedzeniem (jak się postarają to i sałatę wsuną

)
Mam czego żałować?

Martusiu, wiecej na temat choróbsk w wątku Smużynkowym

Martusia napisał:

Nikt sie nie zachwycił

No jak nie jak tak

Ale najmuciej zachwycił kot statyczny

Martusiu, i co? Krioterapia pomogła?

Kolano wyzdrowaiało i prawie już jest wiosna

Wypuszczamy się zatem na spacerki, kiedy tylko okoliczności przyrody sprzyjają. Czasem zabieramy nawet aparat i okazuje się, że ciapowaty Gutek lubi spacerkować, a nawet bywa wodołazem. Oto kilka fotków dla stęsknionych widoku Gucia

Razem

I jeszcze wodołaz

Wejść