Gutek, kocury i ja

Anna w ogóle to jest najcudownieszy pies na ziemi... Wobec kotów i w ogóle w mieszkaniu. Tylko na spacerach cudowność musi odreagować

Ależ cudowna dama

Przepiękne umaszczenie

co słychac i G-pary

Fantastyczny szylkrecik Ci się trafił, Martusia!

Wczoraj minął tydzień jak Gucio ma Grację

Z powodu zazdrości mam teraz na kolanach całe 14 kg ps, który mnie strasznie całuje a Gracja patrzy na to z wyżyn monitora. Wprawdzie Gutek jest psem kompaktowym to jednak na kolanka mieści się z trudem.
Gutek grzybiarz

Gutek w leśnym bajorku

i w piaseczku

a na koniec Gracja w nowoodkrytej stołówce, już długo kombinuje jak tu sie dostać do rybek...

Ależ one ładne są

Jak mnie się marzy pies, który kota pokocha nie szarpiąc go zębami za skórę dla własnej uciechy.

O!

Ale zmiany

Za szczęście Malutkiej kciuki trzymam z całych sił. I jakoś bardzo dobrze rozumiem o co Ci Martusia z tą jej żywiołowością chodzi

Ta "moja" Pufka też dziś jak nakręcona szaleje

Za to Gracja...

Cudna! No jakby nie patrzeć - wiek przemawia za nią, nie ma jak kot/pies stateczny, bez głupawek i z mózgiem, a nie siankiem

MałGośka napisał:

...Ta "moja" Pufka też dziś jak nakręcona szaleje

I po co ten cudzysłów

Hej dziewczynki. Malutka teraz nazywa się Tofi

mieszka w piętrowym domku jednorodzinnym i króluje na deskach i belkach podsufitowych. Mieszka w towarzystwie psa, kota świnki morskiej i zdaje się rybek... Jest szczęśliwa, jak już oswoi się z miejscem będzie mogła wychodzić.
A Gracja - ja pomogłam jej, ma spokój na ostatni okres zycia, a wynagradza mi to cudnym mruczeniem, przytulaniem do mnie w łóżeczku

i współpracą w nauczycielstwi. Zawsze wspomaga mnie na korepetycjach...

Martusia napisał:

Zawsze wspomaga mnie na korepetycjach...

Ty jesteś złą policjantką, a Gracja dobrą czy na odwrót?

Gracja jest dobrym duchem wspomagającym sfrustrowanego belfra :]

Martusia
to cudnie, że Gracja na swoje ostatnie lata ma kochającego Ludzia

Hej.
Napiszę w końcu, aczkolwiek nic dobrego... Gracja się rozchorowała na całego. W sobotę została zaszczepiona i odrobaczona, a w niedzielę wieczorem zaczęła rzygać. W poniedziałek wet i przerazenie - najprawdopodobniej nerki. Co przeżyłam w poniedziałek czekając na wyniki nie będę opisywać. Wieczorem - ogromna ulga, nerki okej, podwyższone są enzymy wątrobowe. Diagnoza optymistyczna, Gracja jest chwilowo ciężko chora,ale wyjdzie z tego. Niestety dzisiaj jest środa, Gracja już wprawdzie od dawna nie wymiotuje, ale żyje wciąż na odżywce i kroplówkach. Nie je ani nie pije. Dziś usłyszałam od weta - MUSI zacząć jeść. Bez jedzienia jej wątroba niszczeje coraz bardziej. A ona zupełnie nie chce. Boję się mysleć co bedzie dalej.

Zuza kiedyś nie chciała jeść, ale skusiłam ją surową piersią kurczaka podawaną po kawalątku do pysia. Oczywiście z rączki, bo miska była ignorowana.

Posprawdzaj ró,żne rzeczy - może trafisz na coś co ją zainteresuje. Ojej Trzymam kciuki za kota.