Gutek, kocury i ja

Niezłe, ale to jest pikuś - ja sporo ;at wstecz, kiedy pytałam lekarza co się stało, że kiedyś (mimo że okulary nosze od przedszkola, a wada niewielka tylko upierdliwa bo plus na jednym i minus na drugim) jakoś sobie bez nich chwilę radziłam a teraz pierwsze po wstaniu to złapać za szkła usłyszałam pytanie: - A ile pani ma lat? Ja na to, że 26 Lekarz: no to już sprawa wieku

Oj Marta, to teraz już się zdenerwowaniu leczeniem nie dziwię. Powodzenia.

ja mam lat 29... i jestem czynnym aktywnym belfrem, na każdym kroku przypominającym gimbusom o swojej slepocie
Jnk idź dziewczyno do dobrego okulisty, jak trzeba to przyjedz do wrocka [link widoczny dla zalogowanych] i przypomnij konowalom ze na mocne wady to sie teraz kontakty nosi a nie spodki...

Tak Was czytam i stwierdzam, że mgła przed oczami co to mi się czasowo pojawia, oraz problemy z zoomem

to w porównaniu z Wami wzrok super-ostry

Martusia - jeszcze boli? Może pocałować?

Pocałować bardzo proszę

Gutek mnie porzucił

Ostatnio był wyprowadzany przez moich rodziców, dopiero od wczoraj przeze mnie. Jako, że ja dzień i noc przestawiam od zawsze i budzę się o świcie o 11.30 to ostatni spacerek też nam wypada w okolicach 1 w nocy lub później. No i dzisiaj budze się nie podejrzewając nieczego, wołam Gucia na porannego buziolka a tu...

straszna cisza... Poderwało mnie szukam mojego Kudełka a na stole w kuchni kartka: Śpisz ispisz, poszedłem na spacer, wróce wieczorem. Gucio

Moi rodzice mają klucze i któreś z nich o świcie (telefoncznie wiem że o 10) porwało Gucinka. Zostałam sama w domu z czterema rybkami, ale one nie lubią głaskanek. Chyba jednak będzie ten kot, bo normalnie Gucio mi się robi prorodzinny i nigdy go nie ma!

Martusia napisał:

Śpisz ispisz, poszedłem na spacer, wróce wieczorem. Gucio

Wymiękłam

A było budzik nastawić.

No fakt, liścik powalający!

Przeczytałam jednym tchem cała historię Gutka

Iiii..... jestem wielką wielbicielką tego czarnego kudłacza

Cieszę się, że pomimo tylu wątpliwości na początku Gutek vel Trampek szybko zawładnął Waszymi sercami

Martusia - jak oczko i czy ''odzyskałaś''Gutka?

Oczko zaczyna sprawować się nieco lepiej - w białości pojawiły się ciemne plamy, tam gdzie drugie oko widzi duże ciemniejsze od reszty przedmioty. Czyli zaczyna się coś przecierać. Niestety ciśnienie fika i tego się boję.
Co do Gutka to jestem zrozpaczona. Wczoraj był na dłuuugaśnym spacerku z moim bratem i jego dziewczyną, którzy są na kilka dni u mnie. Potem wszyscy razem spotkaliśmy się u rodziców na kloacyjce. No i wychodziłam wcześniej bo szłam jeszcze na zwierzenia do przyjaciółki piętro niżej. Włożyłam buty, smycz do ręki i wołam Kudłatego. i co?? przyszedł, owszem ale zachował bezpieczny dystans i wcale nie chciał ze na iść. Został z rodzinką

zdrajca!!
wnioski: Gucio już mnie nie kocha...

Kocha, kocha, tylko... trochę mniej

Podetknij Guciowi umowe adopcyjną pod nos - niech zobaczy kto tam jest podpisany i kto go bidula wyciągał

Umowę podrzucam ukradkiem to tu to tam, ale GadGutek udaje, że nie umie czytać

Byłam wczoraj na badaniach okropnie szczegółowych oczyska i jest dobrze (zaraz, jak tu odpukać..

o jest.) Siatkówka leży przyłożona a okiem ujrzarzałam największą jedna literkę na tablicy. Drugie jest ok, nie psuje się (i znowu

)
Z tej to okazji zabieram Gucia do gazowni

brzmi zagadkowo, ale sekret polega na tym, że ode mnie czyli z jednego końca Oławy do Gazowni czyli na drugi koniec mozna iść parkiem i wałem nad Oławką. Kudłaty się nabiega i może znajdzie nawet jakiegos śmierdziela to tarzania...
Miłego!

no to suuper, ze oczko zaczynafunkcjonowac

No no same dobre wiadomosci. Super ze oczko zaczyna patrzec an swiat bozy a Gutkowi zycze milego czlapania walem jakiejs kapieli blotnej no i moze lekko smierdzacej przyjemnosci takiej by pancia nie odjechala od fetoru

Martusia napisał:

(zaraz, jak tu odpukać..

o jest.) Siatkówka leży przyłożona [...]

No jak z takim zapałem będziesz odpukiwać to długo sobie ta siatkówka nie poleży przyłożona...