 |
|
 |
Joanna_KrK
Dołączył: 20 Lip 2006 |
Posty: 11 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Sob 14:16, 29 Lip 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Czesc Monika;) Ywslalismy Ci zdjecia dzekusia ibardzo Cie prosimy o wklejenie ich. Dzekus juz sie zadomowil chetnie wychodzi na specerki choc czasem z maylm oporem, wita wszystkich merdajac ogonkiem, ale nadal czekamy by sparwdzic jego umiejetnosci w szczekaniu bo narazie milczy;) Chetnie wita sie z Foksia mimo ze go odgania, ale jemu to nie przeszkadza. Nauczyl sie wskakiwac na lozko bo mial dobra nauczycielke foksie ktora mu to pokazala.
|
|
 |
 | |  |
jnk
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 1604 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wawa |
|
 |
Wysłany: Sob 15:08, 29 Lip 2006 |
|
 |
|
 |
 |
geba napisał: | Oczywiscie nie powiem zlego slowa na Mielec i na wolontariuszki tylze ze moim skromnym zdaniem (sama tez chadzalam do schronu) jesli pies siedzi za kratami 1,5 roku to cos o nim mozna wiedziec.
Teraz juz sprawa wyglada tak ze Beata i spolka dostaly z Mielca szczegulowe info co i jak i jak postepowac w przypadku gdyby cos nei bylo halo plus kontakt na kogos w Kraku.
Ulka ja nie chce mowic ze nie robicie nic w schronie bo i w sumie nie jest to wasza rola o psie powinni ich poinformowac pracownicy schronu. W sumie kazdy pies powinien miec jakis zeszyt czy cus i powinno sie w nim notowac co i jak nie mowie codziennie ale raz na czas. |
Geba, mam wrażenie, że jesteś trochę niesprawiedliwa w ocenie starań pracowników mieleckiego schroniska. Miałam okazję śledzić na dogo losy kilku wyadoptowywanych tamtejszych psiaków i za każdym razem odnosiłam wrażenie, że pracownikom schroniska (a na pewno kierownikowi) losy psów, które są pod ich opieką nie są obojętne.
Może nie powinnam się wypowiadać w sprawach schronu, skoro sama wolontariuszką nigdy nie byłam, ale podejrzewam, że nie jest łatwo prowadzić na bieżąco 500 zeszytów z psimi historiami, kiedy każdego dnia trzeba borykać się z tak przyziemnymi problemami, jak zorganizowanie karmy dla zwierzaków, jej przetransportowanie, dowiezienie wyadoptowywanych właśnie psów do domów docelowych lub pośrednich (bo kierownik mieleckiego schronu podejmuje się takich zadań transportowych), zapewnienie opieki medycznej i walczenie o każdą złotówkę dla podopiecznych. W Mielcu jest im naprawdę bardzo, bardzo ciężko, a mimo to ich psy są najedzone, leczone, zadbane.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
ulka18
Dołączył: 26 Lip 2006 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Dębica |
|
 |
Wysłany: Pon 8:49, 31 Lip 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Na razie sa dwa nowe te od dołu, bo te 3 pierwsze sa naszego poprzedniego Dzekusia o czym Geba nie napisała(bo to ona
wkleja),ale zadzwonie potem do niej, żeby podpisała o co chodzi bo na
pierwszy żut oka to można sie pomylić.Nasze poprzednie maleństwo nie mialo ogonka , a Dzekuś Mielecki teraz juz nasz posiada ogonek i widac że jest już szczęsliwy, bo macha nim chętnie , wita sie z wszystkimi od rana ,jeszcze tylko nie szczeka ale podglada Foxi jak ciszy sie gdy wracamy do domu więc być może wkrótce też nas przywita szczekaniem.O głaskanie to sie dopomina na każdym kroku ,a jak widzi że głaskamy Foxi to zaraz podlatuje i tez nastawia sie do głaskania. |
Przeklejam fragment maila,ktory dostalam od Pani Beaty I rzeczywiscie, gdyby nie to wyjasnienie, nie wiedzialabym, ktory do Dzekus, a ktory Lolus-Dzekus Ale sa podobni do siebie
A Foksia przeslodka 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
ulka18
Dołączył: 26 Lip 2006 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Dębica |
|
 |
Wysłany: Pon 8:59, 31 Lip 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Chcialam jeszcze dwa slowa o Mielcu.
To jest naprawde biedne schronisko, widac brak srodkow na pierwszy rzut oka, chociaz od niedawna stoja w pierwszych boksach i zaraz przy bramie kolejne nowe budy (zajrzyjcie prosze na [link widoczny dla zalogowanych] to te ciemnobrazowe budy). Budy mamy dzieki dogomaniakom i jednej zaprzyjaznionej ze mna firmie. Oraz kierownik robi na miejscu jesli ma materialy.
Sterylki robimy dzieki pomocy dogomaniakow, praktycznie zadne oscienne gminy nie maja umowy ze schroniskiem. Nie ma wiec pieniedzy na sterylizacje.
Zebyscie widzialy jak cieszyli sie pracownicy,zwykli,prosci ludzie,gdy przywiozlam im kubki,ktore dostalam w pracy.....nie mowiac o stojakach na garnki, ktore sa od ubieglego roku w kazdym boksie. Pan Wiesiu tak sie cieszyl z tych stojakow, ze az mnie wycalowal Oni sie tam ciesza z kazdej pierdoly, nawet sztywnej podkladki ulatwiajacej notatki na terenie schroniska.
Ich podejscie do adopcji powoli sie zmienia, bo dawniej sie bali, ze straca prace jesli pojdzie za duzo psow do nowych domkow. Teraz sie nie boja, wiedza,ze przyjda nowe zwierzaki,a pieniadze z adopcji mozna przeznaczyc na nowe budy,zadaszenie,itp. Mysle,ze z czasem bedzie coraz lepiej i pojawia sie zapiski nt. kazdej psinki,co zreszta powiem kierownikowi przy najblizszej okazji.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 3 z 11
|
|
|
|  |