FOXI I DŻEKI(loluś)

Biedactwo... Tak, teraz musicie się starać by jej dni były jak najradosniejsze.

Tak mi przykro...

rozpieszczaj, rozpieszczaj, niech cieszy się czym tylko może

Wszyscy ściskamy mocno,mocno łapki i kciuki za jak spokojne ,kolejne dni...Oby było ich jak najwięcej....

O kurcze

Jednak najważniejsze dla małej jest to, że ma swój własny DOM. I ludzi, i rytm dnia, i te właśnie rozpieszczania...

Los jest okrutny... Trudno nacieszyć się szczęściem z bycia razem na zapas, zwłaszcza, że jednak Foksia jest chora - ale ona przecież o tym nie wie. Ona po prostu cieszy się z tego co ma w danym momencie...
Trzymajcie się...

Bardzo mi przykro. Wiem, co czujecie, bo dwa lata temu byłam w podobnej sytuacji. Ucałujcie od dalekiej ciotki Wasze dwa psie nosy.

Chyba brakuje slow by cos napisac.
Najwazniejsze ze Foksia znalazla u was swoje miejsce na ziemi a teraz rozpieszczajcie myziajcie ale tego akurat jej nie brakuje

Foksia jest tak szczęśliwa,że pewnie nawet nie odczuwa za bardzo bólu.Najwazniesze dla niej jest to,że ma kochające serca i ręce zawsze gotowe do miziania.

Edyta napisał:

Foksia jest tak szczęśliwa,że pewnie nawet nie odczuwa za bardzo bólu.Najwazniesze dla niej jest to,że ma kochające serca i ręce zawsze gotowe do miziania.

Edytko myslę ,że dla każdego zwierzaczka najwazniejsze jest to ,że ma dom ,kochająca rodzinę i jak piszesz ręce zawsze gotowe do głaskania.
Dlatego bedziemy ja teraz rozpieszczać jeszcze więcej .
Zal mi wszystkich tych zwierzątek ,które nie maja domków a w szczególności te starsze juz schorowane.Dlatego postanowiłysmy z córką pomagać takim zwierzetą . Raz w tygodniu jeżdzimy do naszego schroniska i wyprowadzamy pieski z boksu ,w którym przebywaja pieski starsze i chore oraz przywozimy im ryzyk z kurczaczkiem ,poza tym bedziemy pomagac w miare możliwości w inny sposób np. jak nasze wolontariuszki będą potrzebować transportu.
Jeżeli chodzi o schronisko Wieluńskie to tak jak mówiłam Małgosi chce być wirtualnym opiekunem jednego pieska ,a dopóki Małgosia nie upora sie z tymi wszystkimy problemami jakie dotknęły to schronisko będę co miesiąc wysyłać pare zł.Tylko tyle mogę pmóc na odległość(będe tez reklamowac to schronisko)
Cisze się ,że Monika nas zalogowała na to forum bo poznałam choć nie osobiście wspaniałe osoby ,które swoim postepowaniem zainspirowały nas do pomocy innym zwierzaką.

Strasznie mi przykro

Foksia i Dżekuś napisał:

Cisze się ,że Monika nas zalogowała na to forum bo poznałam choć nie osobiście wspaniałe osoby ,które swoim postepowaniem zainspirowały nas do pomocy innym zwierzaką.

Nas też ktoś kiedyś zainspirował, więc pewnie i Wy za jakiś czas będziecie taką inspiracją dla kolejnych zwariowanych wielbicieli zwierząt

Ostatnie wieści sprzed miesiąca - martwić się ciszą czy wprost odwrotnie?...

Foksia ma sie jak sie ma a Beata wraz z corka przepadly jak wziely sie za wolontarke. Chadzaja do schronu i maja 1 boks pod opieka. Mysle ze Beata jak znajdzie chwile napisze

geba napisał:

Foksia ma sie jak sie ma a Beata wraz z corka przepadly jak wziely sie za wolontarke. Chadzaja do schronu i maja 1 boks pod opieka. Mysle ze Beata jak znajdzie chwile napisze

Monisia masz racje przepadłysmy i nie mam na nic czasu.
W niedzielę jestem w schronisku a między czasie wyadoptowałam dwa starsze psiaczki do starszych ludzi i jeszcze im musze pomagać tak że na razie postanowilam tylko zajmowac się pomoca w schronie i tym wyadoptowanym 2 psiaczka .
Dzekuś jest pieskiem nie dopoznania swiruje ile wlezie o dobre jedzonka tez sie bardzo dobrze upomina ale jest grzeczny i bardzo kochany.
Foksia dostaje mase leków i czasem mam kłopot jak jej podać bo zaczyna rozgryzać mięsko i wyplówać a potem trudno ją namówić do jedzenia.Ale robimy rózne podchody i zmnieniamy raz mięsko,raz pasztecik lub kielbaska a ostatnio to nawet w czekoladkach podawałam ale dzięki tym leką jakoś sie trzyma .W papmersach nadal chodzi bo niestety mocz oddaje bardzo czesto ale przynajmniej już po tym leczeniu nie krwawi.
Małgosia przysłala mi zdje cie Moruska ,którego będe wirtualnym opiekunem ale myślę że tak ładny piesek znajdzie szybko wlaściciela tym bardziej ,ze znajoma obiecała mi go wystawić na alegro.

Beata, wielki ukłon w Twoją stronę

W domu chore Ogonki, a Ty jeszcze znajdujesz czas i siłę na realny i wirtualny wolontariat.
Moc dobrych fluidów w kierunku psiuli, szczególnie Foksi

Gratuluję adopcyjnych sukcesów

i wirtualnego podopiecznego

Dziękuję za oferowaną pomoc, ale Twój Morusek jest już na [link widoczny dla zalogowanych]