Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Diav- dosypało wam rzeczywiście, u nas nie ma takiego śniegu ale teraz zaczęło padać. Filip ma rację.Kto widział psa w folii? On sam chyba taki wynalazek ma pierwszy raz w życiu na sobie. Myślę,że mój Julek też z trudem by się pogodził no ale jak trzeba... mówi się trudno.Z relacji foto wynika,że Filipek czuje się dobrze co natychmiast widoczne jest w Twoich zdjęciach/cudne/ ale to szóste jest na 6z+.
Parówko- Filipie zdrowiej bo cię Diav zamęczy soimi pomysłami.
Zobacz profil autora
diavoli
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Wczoraj mieliśmy gości - Filip przyniósł im piłkę (pierwszy raz od operacji zainteresował się piłką na tyle by ją znaleźć, wziąć w pysk i przynieść) - nie bawiliśmy się, bo nie możemy, ale wszyscy go ukochaliśmy . Drugi raz fala szczęścia nas zalała kiedy goście wychodzili, pogłaskali go na "do widzenia",a Filip swoim zwyczajem (pies z charakterem) - na nich nawarczał. Ach, wszyscy się rzuciliśmy go chwalić i cieszyć się, więc mam nadzieję, że sobie nie zakoduje, że to jest takie super dobre zachowanie .

Generalnie Filip bardziej się ze wszystkiego cieszy - wychodzi na dwór - sam ten fakt sprawia, że macha ogonem, jest śnieg - cieszy się, pada śnieg - cieszy się, człowiek się do niego uśmiechnie - FIlip już się cieszy. A nawet zrobi siusiu - cieszy się! Pewnie dlatego, że zaraz po operacji był wychwalany pod niebiosa za zrobienie siusiu i kupki hihi. Ze wszystkiego się cieszy.

Noc była jakaś taka ciężka i męcząca, Filip się często budził, otrzepywał, w końcu do połowy wyszedł z kubraczka, parę razy... jakoś tak - męcząco było. Dla nas obojga. Mam nadzieję, że go nic nie bolało, ale jak zasypiał to oddychał z takim "popiskiem" cichutkiem.

Rano - drugi raz od czasu kiedy źle się poczuł, czyli od środy 16 grudnia i pierwszy raz od czasu operacji - po prostu musiałam iść do pracy (wow, właśnie do mnie dotarło, że przez dwa ostatnie tygodnie ja praktycznie zapomniałam o istnieniu takich instytucji jak praca i szkoła - kojarzę, że napisałam do promotora mojego o całej sytuacji i odnoszę wrażenie, że zgodził się na kontynuowanie magisterki już w nowym roku, ale przecież ja chyba miałam jeszcze inne wykłady w tak zwanym międzyczasie...? ) - strasznie ciężko było mi zostawić Filipa, zwłaszcza, że on też przyzwyczaił się, iż jest ze mną non stop. Kiedy się ubierałam przy drzwiach, żeby wyjść, cieszył się ogromnie (ubieranie się przy tych drzwiach oznacza dla niego, że idziemy na dłuższy spacer, ewentualnie, że jedziemy gdzieś samochodem - zapomniał już chyba, iż oznacza to także wyjście do pracy/szkoły), a jak zrozumiał, że idę sama, to tak strasznie smutno patrzył, że poczucie winy mnie przygniatało maksymalnie. Ech.
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

[quote="diavoli"]
Generalnie Filip bardziej się ze wszystkiego cieszy - wychodzi na dwór - sam ten fakt sprawia, że macha ogonem, jest śnieg - cieszy się, pada śnieg - cieszy się, człowiek się do niego uśmiechnie - FIlip już się cieszy. A nawet zrobi siusiu - cieszy się! Pewnie dlatego, że zaraz po operacji był wychwalany pod niebiosa za zrobienie siusiu i kupki hihi. Ze wszystkiego się cieszy.
A może ta radość wiąże się z tym,że go w środku już nic nie boli i nie cierpi?
Jak minęło samotne Filipowe popołudnie i co z tym "popiskowym oddechem"? bo trochę mnie to zaniepokoiło.
Zobacz profil autora
diavoli
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Nie był zupełnie samotny, ale pod opieką pana domu, a nie moją, w związku z powyższym byłam pełna obaw. Ale Filip przeżył, pan domu też, także wszystko jest w porządku :-). Oddech lepszy, zobaczymy jak minie dzisiejsza noc.

Zauważyłam tez, że ubranko uciska mu łapki, ale już nie widzę innego sposobu, żeby go nim owinąć (nawet już pocięłyśmy mu to ubranko trochę, ale to mało dało). No nic, jeszcze tylko parę dni w ubranku :-), oby do soboty! :-) (w sobotę zdjęcie szwów, nie mam pojęcia jak to się odbywa, chyba nie będę musiała Filipa tam zostawiać znowu?)
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Myślę,że zdjęcie szwów nie będzie problemem i na pewno nie będziesz musiała go zostawiać.Jeśli jest wszystko OK to mimutka i po wszystkim.
Spokojnej nocy i napisz rano jak Wam minęła.
Zobacz profil autora
Karolina
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Jitro będę Ci mogła napisać jak wygląda zdjęcie szwów, bo idziemy Kiruta wypruć
A wieści o Filipie świetne, najlepsze z njalpeszych. I tak już napewno będzie długo, bardzo długo
Zobacz profil autora
diavoli
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Noc spokojna, Filip spał kołami do góry, hihi. Karolina, my właściwie też mieliśmy iść jutro - po 10 dni od zabiegu, ale rodzinka moja uznała, że może lepiej nie iść w Nowy Rok, po z pewnością nie wszyscy będą wyspani i skoncentrowani, po Sylwestrze... Ja właściwie nie wiem - można przetrzymać te szwy jeden dzień?

Czekam na relację z Kirutowego wypruwania :-)))
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Ja wiem,że można a wnioski wyciągasz prawidłowe.Ja też bym tak postąpiła.
Zobacz profil autora
Karolina
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

No więc pewnie więcej napisał by TZ, bo był przy zdejmowaniu szwów, ale genrealnie to podobno nic strasznego. Pani troszkę szczypczykami szwy poobcinała (bo my mieliśmy rozpuszczalne, ale jakoś słabo). Troszkę też szczypce się osunęły i skóra została lekko ciachnięta, na co Kirut zareagował bardzo żywo. Chciał wetke ukąsać podobno nawet, ale ja w to nie wierze
Brzuszek został zapsikany antyseptykiem, jeszcze jedną dobę trzeba chodzić w fartuszku.
Generalnie wszystko na żywca, trzeba tylko delikwenta/tkę mocno trzymać i to wszystko.
Zobacz profil autora
diavoli
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Dzięki wielkie :-)))
Zobacz profil autora
diavoli
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Dostałam dokument z opisem operacji:

"Rozpoznanie: Guz był już w stanie rozpadu. Makroskopowo przerzutów nie stwierdzono. Wygląd charakterystyczny dla mięsaka naczyń. Zalecenia: ochrona rany, injekcje synuloxu i tolfiny poprzez 5 kolejnych dni, zdjęcie szwu za 10 dni."
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Fantastyczne wieści.Zdrówka wielkiego Filipku w Nowym Roku.
Zobacz profil autora
diavoli
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

"Chcę się bawić piłką, ale mi nie pozwalają, pffffff"







"Dzisiaj Sylwester, to co będę sobie żałował, ułożę się do spania centralnie na poduszkach "

Zobacz profil autora
afro10
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń :)

Widać że Filipcio wraca do formy Wiedziałam że będzie dobrze-uuff , pozdrawiamy i miziamy mocniutko
Zobacz profil autora
Karolina
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Daj znać po zdjęciu szwów jak chłopak przeżył
Zobacz profil autora
Diavoli + Filip
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 14 z 16  

  
  
 Odpowiedz do tematu