Edyta
Zwierzomistrz
|
masz rację Joasiu.Zatęchła atmosfera już została wywietrzona,jako,że od tygodnia z mieszkaniem walczy Pani Irenka.Bartek już obdarzył ja zaufaniem i radośnie wita.Poprzednia nasza pomoc dolecza rany po Bartkowych zebach,choć własciwie już prawie ich nie ma(widziałam w niedziele)raczej jednak już nie wróci,bo naprawdę jest kompletnie nieodpowiedzialna,a co gorsza z wiekiem stała się coraz bardziej nieodpowiedzialna.bartek wyraźnie ma do niej uraz od początku.Kiedy był szczeniakiem,było takie zdarzenie.
Bartuś ,gruba kluska chodził ładnie na spacerki,ale jak to szczeniak,wszystko go interesowało,to zawsze gdzieś ciagnął.Pewnego dnia zauwazyłam,ze bartek bardzo charczy.nie wiedziałam co jest,myślałam,ze przeziębił się.nie było jednak żadnych innych objawów.Obserwowaliśmy go,w koncu pojechałam do weta.Tam się okazałao,ze pies zdrowy,tylko jakiś lekki obrzek krtani,ale nic chorobowego.Wet powiedział,ze jakby go ktoś dusił.Patrzył przy tym na nas takim wzrokiem,że od razu zorientowałam się,że myśli o nas źle.Zapewniłamgo,że to niemożliwe,czasemw zabawie z Billem potłamszą się,ale nie do tego stopnia.Długo byłam ogłupiała,piesek charczał dalej.Az to dnia pewnego sąsiadka z dołu mnie zaczepiła i mówi,żeby Andzi zwrócić uwage,bo widziała,ze tak Bartka ciągnęła trzymając ciasno za kolczatkę,że aż się dusił.Normalnie jakby mnie piorun strzelił,że na to nie wpadłam.Awanturę zrobiłam okropną,włąściwie miała wtedy już wyleciec,głupio się tłumaczyła,ze isc nie chciał czy coś tam.Jakoś jednak uprosiła,a ja mając miekkie serce dałam szansę.Potem wielokrotnie go drażniła i Bartek ją ostrzegał.naprawdę wiele razy obryczałam ja zdrowo,ale cóż.To osoba z niedorozwojem lekkim,do tego mająca specyficzny tok rozumowania i eksponowania własnej osobowości,bez cienia kompleksu.Bartek to ,jak wiele razy mówiłam:mój pies.On jest za mną głupi.Jeśli ona próbowała zbliżyć się do mnie kiedy np.byłam chora,to jej nie wpuścił.Jakikolwiek ruch w moim kierunku odbierał jako agresję na mnie.Pamiętam,ze kiedys jeszcze nie wstałam z łóżka,Bartek leżał obok mnie(w łóżku ma się rozumieć),a Anka coś opowiadała i machała przede mną scierką.Dobrze,ze w porę się zorientowałam i chwyciłam go za obroże,bo chyba by ją zjadł.Poza tym on fenomenalnie wyczuwa nastroje:wie kiedy ja jestem smutna i zdołowana i wtedy nie odstepuje mnie na krok ,ale też nie pozwala się jej zbliząć,cichutko ostrzegając.Wyczuwa tez kiedy ona jest zła i pewnie na mnie również.Wtedy ja od razu się orientuję,bo bartek tez mnie pilnuje. Aniu teraz,kiedy on na nią napadł,to ja byłam.Właśnie o to chodzi,gdyby mnie nie było,to nie doszło by do tego,bo on kompletnie ją ignoruje.Bartek jej gesty,drażnienia odebrał jako atak na mnie.A w dodatku Anka była bardzo podenerwowana w tym dniu. Bartek i tak wielkiej krzywdy jej nie zrobił,gdyby chciał to chyba by ją zdrowo pogryzł.On w ten sposób ostrzegł już wyraźnie.teraz sytuacja jest taka,że ja musze już z niej zrezygnowac,bo szczerze mówiąc boję się ja zostawić samą z psami,tym bardziej,ze ona może nerwowo reagować,albo w swojej ptasiej główce wymyślic formę zemsty..Aż nie chce myślec,co by się działo.Zresztą mówiąc szczerze pora najwyższa ku temu była,bo od wielu miesięcy,Anka zrobiła sie strasznie niedokładna i olewająca robotę. Może Bartek pomógł podjac decyzję? Moja przyjaciólka,a ciocia Bartkowa od dawna mi mówiła,ze mam się z nia pożegnac.Ona jest psychologiem i miała okazję kilkakrotnie robić jej badania,a poza tym zna dokładnie jej wyczyny rożnego rodzaju..Ale ja dobra dusza..żal mi jej było.. |
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Na mój gust to ta kobieta i tak ma szczęście - jak można być tak ograniczonym. teraz to już może być wam tylko łatwiej - byle na jej miejsce przyszedł ktoś rozumny. Kciuki trzymam.
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Też trzymam kciuki za panią Irenkę!
|
||||||||||||||
|
daga10011
Zwierzolub
|
no to teraz calkiem logiczne jest to,ze Bartek nie lubil pani gosposi.Psy maja zadziwiajaca pamiec,moje nie sa agresywne wogole-ale pod plotem mam codziennie dzieciaka,ktore je drazni patykami.Odganiam ja,ona wraca-kiedys przychodzila w gosci do mojej corki,ale zginela mi komorka i pieniadze podczas jej wizyty-i wiecej nie wpuscilam..wiec dziecko owo zaczelo draznic psy....Kilka dni temu bylam w lesie-i to dziewuszysko z kolezankami spotkalismy...Dali zaczal warczec-wiec wzielam go na smycz,gale tez,tylko najmlodsza zostawilam luzem.A ta dziewucha latala wokolo psow,te darly sie jak szalone,wiadomo,ze pies bedac na smyczy jest czesciej zdolny do agresywnych zachowan...w pewnym momencie podbiegla za blisko-a mowilam,zeby lepiej poszla sobie,bo kiedys moze byc nieszczescie-i gala ja chwycila za koszulke...Na szczescie tylko koszulke,byc moze gdyby nie byla na smyczy to by sie to nie zdarzylo..moje psy sa czesto z dziecmi,zniosa bardzo duzo cierpliwie-a tu sie wystraszylam nie na zarty-wina dzieciaka,bo one ja dobrze pamietaja z miesiecy draznienia,ale gdyby cos sie stalo-bylaby moja wina,mimo,ze pies byl na smyczy...A wina najwieksza obarczam rodzicow-bo to dziecko ma 7 lat i lata samopas po osiedlu i lesie,nawet nie wiem gdzie mieszka
|
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Straszne jest to, że głupota ludzka może zniweczy najlepsze nawet starania właściciela.Głopta nie zna granic wrrrrr
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Ręce opadają. A potem wszystkie media trąbią o agresywnym psie. A o agresywnym dziecku czy dorosłym ani słowa .
|
||||||||||||||
|
daga10011
Zwierzolub
|
no dokladnie..a ogromna czesc tych wypadkow to wina wlasciciela psa,lub osoby zaatakowanej..pies jest psem i to warunki w jakich sie wychowuje ksztaltuja jego charakter.Zaden pies nie rodzi sie agresywny,to ludzie rozbia z niego agresora...Ja sie tylko boje,zeby u mnie to nie zaowocowalo wieksza niechecia do dzieci poza tym jednym dzieckiem...ale mam nadzieje,ze nie,bo wychowuja sie z malym dzieckiem przeciez i ona moze zrobic z nimi wszystko-nawet na drodze gdzie nie ma aut prowadzi je na smyczy i uczy komendy rownaj-a one sluchaja
|
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
7-mio letnie dziecko już ma talent do kradzieży?Dobrze się zapowiada.. A nie można temu dziecku jakoś ostrzej wytłumaczyć,żeby nie zbliżało się jak chodzisz z psami?Albo powiadomić kogos,czy nawet iśc z tym dzieckiem i rodzicom parę słów powiedzieć?Ja bym nie wytrzymała..
|
||||||||||||||
|
daga10011
Zwierzolub
|
robilam wywiad w okolicy-bo ona do nas przyszla tak..zadzwonila do furtki i spytala czy moze sie pobawic z moja corka i psami..ucieszylam sie-bylismy tu nowi,mala do tej pory w bloku na 5 pietrze bez windy....potem popytalam sasiadow z dzieciakami-kazdy mial podobna sytuacje i tam juz nie jest mile widziana..podobno ma matke pijaczke-nikt nie wie gdzie mieszka .Zal mi jej z jednej strony-to wina rodzicow i sadze ze taka rozmowa skonczylaby sie napascia,ze mam psy potwory a dziecko niewinne-znasz mamusie co psow nie maja a jak matka pije to ma dziecko gdzies..raz stala pod nasza brama o 22!!!no ale co zrobic?zadzwonic do opieki spolecznej?w pogotowiu opiekunczym bedzie miala lepiej???od wypadku w lesie nie widzialam jej
|
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
Niby tak,ale wiesz to nie znaczy,ze ona nie przyjdzie tam za jakiś czas.Im będzie starsza tym gorzej,bo może zacząc chadzac z róznymi podejrzanymi typami.Ja uważam,ze mimo wszystko gdyby się pojawiła,to powinnas zgłosić to ,najlepiej do Sądu Rodzinnego.Nawet napisac,czy zadzwonić,jesli uda się ustalić nazwisko.Chociaż ja myślę,że ta rodzina już może być Sądowi Rodzinnemu znanna.,co zwykle niewiele daje.Zawsze jednak lepiej zareagowac.Pomyśł,że idziesz wyluzowana na spacer ze swoimi skarbami,one biegają w najlepsze zadowolone,a to dziecko nagle skąds wypada znienacka..Dramat murowany..
A wracając do bartka,to rzeczywiście on nigdy nie zaatakował nikogo jeśli nie był prowokowany.Było tez takie zdarzenie,że razem z rodzinka zrobiliśmy wypad nad jeziorko.Rozbilismy się wszyscy z kocami,krzesłami itd.Psy wówczas były dwa,uwiązane na linach niedaleko samochodu.Podeszłam,zapięłam Bartka bo chciałam z nim iśc na spacer.I w tym momencie z krzaków wyskoczył podejrzany typek,nietrzeźwy,który myszkował koło auta,zeby coś zawinąc.I jeszcze w moim kierunku wystartował,bo w koncu go nakryłam.Kurna..jak Bartek wystartował do niego!.. Chłop trzymał gacie i tak spieprzał,że nogi chciał polamac.A gacie trzymał,bo Bartek jak wystartował to chwycił go za spodnie i je sciągnał.. Sytuacja jednak była jasna:chłop miał złe zamiary.Poza tym bartek każdemu gościowi da się zaglaskac i domaga się pieszczot bez przerwy.Naprawdę wyczucie ma fenomenalne.Jeśłi czuje ,że dobry człowiek to wita go ,prawie śpiewem.Jeśli nie bardzo ma dobre intencje lub trochę dwulicowy,Bartek nic nie zrobi,ale też go obserwuje i oczywiście wówczas pilnuje mnie tym bardziej.Wogóle to on chodzi za mną jak ogon.Idę do łazienki:Bartek,idę na balkon:Bartek,otwieram lodówke:Bartkowi prawie łba nie przytrzasnę,do ubikacji tez mi się już wepchał..Zawsze jest w pobliżu mnie.Strasznie kochane psisko.Łączy nas wyjątkowa więź .Nie wypbrażam sobie nawet,że może go kiedyś zabraknąc..tfu..co ja wogóle gadam. |
||||||||||||||
|
daga10011
Zwierzolub
|
bede musiala z sasiadami ta sprawe tego dziecka obgadac
a co do Bartka .on ma leona we krwi jak sie patrzy-bo leony takie wlasnie sa...moje witaja kazdego bardzo wylewnie...ale zdarza sie na spacerze ze sie zjeza na pijaka jak do mnnie jakis gada....A z tym lazeniem za pania...moje za mna laza wszedzie-w kibelku tez mi asystuja .a jak stoje i kroje warzywka na obiad-to walcza o to ktore swoj pysk mi na stopach polozy |
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
U mnie takie wojny o moje względy toczy Borys z bartkiem..Tyle,że scięcia są czasem ostre:jedna futrzana kula przetacza się wówczas przez dom Ale o tym to już jutro opowiem,bo dziś nie moge już pisac(obolala ręka)A jest oj jest o czym pisac.Borys to tez przychlast niesamowity,tyle,że Bartek go wykoleguje wszędzie wagą i wielkością..
|
||||||||||||||
|
daga10011
Zwierzolub
|
Bartek the best .jasne ze musi wygrywac
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Nie zgadzam się, że Bartek musi wygrywać. Ja zawsze trzymam stronę słabszego, poza tym Borys z jego zajączkowato-sarenkowatym wyglądem jest moim ulubieńcem w stadzie Edyty. Te wszystkie Bille i Bony z tym ich nudnym, ON'kowatym eksterierem albo Bartek - góra kudłów są mało interesujący. Za to kundelkowaty Borys to mój number one !
|
||||||||||||||
|
Bartek-kudłaty pieszczoch |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.