Bartek-kudłaty pieszczoch

Ale herbatki z sokiem i miski wody jednak nie było..

Edyta napisał:

Ale herbatki z sokiem i miski wody jednak nie było..

Jak byś grzecznie leżała w łóżku to by i herbatka była - a jak latałaś po kuchni no to jak

Jakbym dostała herbatkę,to nie musiałabym po kuchni biegać..

Niemożliwe,żeby to było moje dziecko...

Edyta napisał:

Jakbym dostała herbatkę,to nie musiałabym po kuchni biegać..

Jak byś grzecznie leżała to byś dostała, a jak kundziłaś po kuchni no to jak

Niemożliwe,żeby to było moje dziecko...

A niby po kim mam ten uparty charakterek

Pewnie po listonoszu

geba napisał:

Pewnie po listonoszu

No no bez takich mi tu

BTW - genialny avatarek Geba

Tez mi sie spodobal ten slipiasty potworek i ta biel zabkow

Co to za kłótnia rodzinna? I jeszcze będą mi tu biednego listonosza wciągać, zamiast pisać co u chorusa!

Skoro dzisiaj nastał wieczór naszej bandy czworga,to kolej na mojego ukochanego Bartusia.Chłopak jest zakochany bez pamięci..We mnie

.Zawsze był moim psem,ale teraz nie odstępuje mnie na krok.Chodzi za mną wszędzie,patrzy mi w oczy tym swoim wiernym,oddanym wzrokiem i nieustannie toczy wojny z Borysem.Własciwie każdego dnia jest teraz kilka potyczek.Alez mam adoratorów.Dzisiaj próbowałam jakoś ich pogodzić zabierając obu na działkę.W samochodzie siedziały jak skłócone rodzenstwo:tyłem do siebie.Bartek patrzył w jedno okno,Borys w drugie.Na działce każdy miał swoje zajęcia,oczywiście w dwu różnych koncach.Bartek dreptał za mną,a Borys..Własnie!Zauwazyłam,ze Borys uparcie,spokojnie i dlugo stoi w jednym miejscu,a konkretnie w rogu,przy siatce.Zaintrygowało mnie to,wiec po jakims czasie podeszłam.Kiedy dokładnie przyjrzałam się,co też takiego ciekawego jest na graniczacej z nami dzialce,zauwazyłam...sliczne,malenkie kociątka!Dzieciaczki miaukały ciuchutko,a kociej mamy nie było widać.Strasznie ubolewałam,ze nic dzisiaj nie zabrałam do jedzenia.Jutro z samego rana ruszam z wałówka i spróbuję je podkarmić.Na szczęście działka nie jest zbyt daleko,więc będe się nimi zajmowała,a może poszukam jakiegoś domku?Spróbuję tez zrobić fotki,może się uda..
A wracając do chłopaków,to w drodze powrotnej Bartek nie wpuścił Borysa do samochodu,rozwalając się na tylnym siedzeniu.W efekcie Borys jechał na przednim siedzeniu,a konkretnie na kolanach pani Ani.Bał się Bartka i nie odważył toczyć wojny o miejsce.
Trudno,spróbujemy innch form pogodzenia chłopaków.

Prawda,że jestem przystojny?

super przystojny Pan Pies

czmok w nochala i te slipia - one mowia wszystko

[link widoczny dla zalogowanych]

A te oczeta?Czyż wszystkiego nie mówią?Bartuś to chyba najprzystojniejszy z moich psów!

NO z psow tak bo chyba jednak Bonalska jest bardziej kokietka niz przystojniak

Jako,że pogoda zmieniła się dośc drastycznie ,nasze wyjazdy na działkę też są rzadsze.W końcu Bozia zlitowała się i podlewa ogórdek.Mam zatem więcej czasu na uporzadkowanie fotek,a przede wszystkim wgranie ich w komputer.
Na poczatek trochę naszego kudłatego grubasa.

Kurna,co to za dziwne stowry wyrosły na trawniku?

Co tu robic ciekawego?

Piękne te Pancione kwiaty..

Może pójdę pogadać z Billem?

Nie chce mi się z toba gadać...

Gdzie by tu sie schować w taki upał...

Pal licho kwiatki,przynajmniej troche chłodu..

Psia rabatka z kwitnącym Bartkiem