Barnaba Komandos Wieluński już we wrocławskim domku! :) |
Maja
Moderator
|
A ja dodam od siebie, że i w gościach się potrafi zachować
|
||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
oj Barnabo
spotkać Małgosię i Blinka to się nazywa wygrać szczęsliwy LOS na loterii życia |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Hm - nie rozumiem, coś wygrałem? Nie zauważyłem...
Faktycznie, bywam w gościach I oczywiście, że potrafię się zachować. MałGośka jednak twierdzi, że nie mówię całej prawdy... A przecież nie wypada mi się chwalić, że potrafię znienacka zawisnąć na firance, albo nafukać potężnie na obcego psa. A może wypada? Odwiedzam więc różnych ludziów, trochę im daję się pomiziać, trochę sam się do nich przytulam. A dziś byłem znowu u pana doktora. Bo brzuszek mnie boli i mam nie taką kupę jakby wypadało mieć. Podobno. Szczerze mówiąc tak się zapamiętałem w mruczeniu do MałGośki (norrrrrrmalnie jak ona mnie rozłoży w dłoniach, jak zacznie smyrać i gadać do ucha, to mi się w mózgu miesza ), tak się wziąłem i na sobie skupiłem, że nie zauważyłem zastrzyku Zresztą zaraz mi kilka mniamniastych rzeczy do mordki wepchnięto, a ja uwielbiam jeść, więc co mi tam jedno kujnięcie. Twarrrdziel jestem. No i tego. Domku nie ma. Ale mam plan. Odkryłem niedawno parapety i trochę czasu na nich spędzam, a że mieszkamy przy ulicy i sporo ludziów przechodzi obok mnie - to prężę się do każdego kto się mną zainteresuje. I bardzo głośno im mówię, że szukam stałego domu. Myślicie, że mnie rozumieją? Bo mam wrażenie, że nie bardzo Skoro domku nie ma to, jako wyjątkowo zaradny kotek, zapełniam dni wprowadzaniem porządku - na przykład przestawiam różne rzeczy na podłodze, staram się zdobywać pożywienie na własną łapę. Nadal oglądam z Blinkiem telewizję. Odkryłem, że pasjonuje mnie wspinaczka. I skoki. Oj tak, lubię skoooooki A psy. Nie denerwują mnie już tak bardzo, ale przyznam, że zdarza mi się polować na nie. Ta wielka goldenia Mira nawet fajna jest, na mój widok odwraca głowę udając, że jej nie ma i daje się bawić do woli swoim ogonem . No z rudym Supłem kilka razy wymieniliśmy "argumenty", ale przyznaję się - sam zacząłem. 20 razy zacząłem A wiecie? Ta Kacper! Czarna zombie, nie? Ona żyje Uwierzyłem jak mi łomot spuściła. A że ciągle mi się zapomina jakoś, że lepiej jej nie zaczepiać - to już kilka razy przypominałem z wyglądu szczotkę do butelek, tak długo musiałem na nią prychać i kichać. O, przylazła. Spoko, nie widzi mnie O kuuuurcze. Chyba jednak widzi Ewakuowałem się. Na kocyk. Wysoko tu - wszystko mam pod kontrolą. ... I cieplutko, i miękko... Pokażę Wam jeszcze rudego dzieciucha, który też szuka domku, jak ja. Młodszy jest trochę i dzikusek, ale też ludzików własnych potrzebuje Opiekują się nim takie bardzo fajne panie. Kociak chyba jest chłopczykiem, jak ja, ale panie nie bardzo potrafią to jeszcze rozpoznać (chociaż MałGośka dawała wskazówki ) Jego rodzeństwo już ma domki, bo te panie przygarnęły cały miot, jak był jeszcze malusi bardzo, uratowały, a potem dobrych domków szukały. No i został tylko ten dzikusek, bo go trudniej było złapać. Ale on jeszcze po prostu nie wie, że ludzie to fajni są... Jak nie mnie, to może jego pokochacie?... A teraz idę spać, bo muszę siły zebrać, by o 4:30 MałGośkę przez godzinę budzić. Bardzo to fajne jest - biegam po niej, całuję po buzi, szyi, podgryzam palce u rąk, mruczę prosto w ucho. Uwielbiamy to oboje Dobranoc - może jutro przeczytają o mnie moi nowi ludzie?... |
||||||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
maluchu słodki
oczywiście, że wygrałeś LOS na loterii życia i choc pewnie nigdy tego nie zrozumiesz to dzięki właśnie temu losowi masz szansę na cudowne kocie zycie miziam Cię delikatnie za uszkiem, po mordce, tarmosze wąsiska i głaszczę po grzbiecie i trzymam kciuki za najwspanialszy wymarzony koci domek a po Małgośce to może biegaj tak ok 6 rano, co ? |
||||||||||||||
|
Mantis
Adminka
|
Barnaba, nie wiem czy wypada tak facetowi, ale co tam ... masz piękne stopy
|
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Cześć wszystkim! To ja, Barnaba
Poszliśmy na kompromis Wprawdzie nadal biegam, ale ona już się nie budzi... no więc z nudów po chwili wkręcam się pod kołderkę i dalej śpimy. A ponieważ ja jestem dobrze wychowany (w_odróżnieniu_od_co_poniektórych ), to gdy ona wstając brutalnie mnie budzi - słowem się nie odzywam.
Eee... mówimy o tych samych stopach? Chyba nie jestem jednak zbyt ładnym kotkiem, bo nic nie słyszę o MOICH ludziach Codziennie budzę się obok MałGośki (albo pod nią, albo na niej, albo częściowo pod, a częściowo na ), a tak bardzo bym chciał przy takim ludziu, który na zawsze już był mój... Ale nic się nie zmienia, może zbyt przeciętny jestem? Ych. Jak już przy spaniu jesteśmy - to staram się mieć wszystko na oku. Jeśli oko mi się jednak zamyka (no samo mi się zamyka, ja je otwieram, a ono siup! i zamknięte!), to dla zabezpieczenia kładę się na czymś, co ludziom jest potrzebne i bez tego se nie pójdą. Ostatnio sprawa nadzoru się ułatwiła, bo odkryłem, że można spać również na ludziach nie leżących Naprawdę! Wiedzieliście? Na kolana trzeba wskoczyć. Bardzo fajne miejsce, wszystko ma się pod kontrolą, a do tego ludzka ręka miiiiiiiiizia... Tylko w talerze mi zaglądać nie pozwalają Że niby moja tszu... tszuuuu... no ta. Trzustka! się musi zregenerować. I dlatego jem tylko ryż z kurczakiem, a niedługo dostanę też takie specjalne suche jedzonko. Ale mi to nic nie przeszkadza, bo ja zjem wszystko Ale słyszałem jak MałGośka mówiła Blinkowi, że już mam ładniejszy kupy (też hobby - oglądanie kup Kupy się zakopuje, a nie ogląda) i cudowną sierść w dotyku (no ba! a po co niby tyle czasu ją myję i przeczesuję?). I że ludzie MałGośkę posądzają o to, że specjalnie szuka trzustkowców (co to trzustkowce? Brzmi jak ciastka ). Dni mijają mi na udoskonalaniu swych zdolności. Bo wysoko sobie postawiłem poprzeczkę (ambitny jestem). Skoki, lądowania, wspinaczka - wciąż mnóstwo pracy przede mną. Jeśli coś mi nie wyjdzie, albo zabieram się za coś totalnie ekstremalnego - MałGośka krzyczy "Kocie! Znowu?!?" Ale mam metodę Nie uciekam, tylko właśnie lecę szybko do niej, mrucząc z całych sił, albo nadstawiam się do głaskania. Ona mówi "Niedobry kotek!", ja mruczę, ona łapie mnie w objęcia i mamrocze coś o paskudzie kochanej Z Blinkiem jest nieco trudniej, ale cóż - w końcu faceci to twardziele, nie? Zjadając firankę wyluzowałem za bardzo... ... i nie zauważyłem, że jestem obserwowany. Szybko więc udałem, że jestem w trakcie toalety... ... a potem piorunem obstalowałem się we właściwym miejscu obserwacyjnym... ... gdzie nawet gdy sen znienacka kota zmoże, nikt tego nie zauważy |
||||||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Pokażę Wam jeszcze moje ulubione posłanko - cudowne, prawda? Folia po napojach, genialna - gdy siadam na niej staję się niewidzialny. To znaczy tak mi się wydaje.
A jutro znów idę na weekendowe wakacje do cioci Mai. Cieszę się bardzo, bo ona mi na wszystko pozwala Ostatnio doprowadziła mnie do takiego stanu: Ponoć między innymi z powodu tego wakacjowania dostałem... szelki Pierwsze, które przymierzyłem były babskie :/ Zupełnie mi się nie podobały, ale Blink z MałGośką zabrali mnie na podwórko - a ja z wrażenia zapomniałem, że mam je na sobie Ooooo... trawka! A tam ptaszek! I drzewko! O rrrrany, dzieje się, dzieje! Na wszelki wypadek jednak najpierw schowałem się pod nogami siedzącego Blinka, a wyluzowałem dopiero w objęciach MałGośki Już na spokojnie, w domu, zgodziłem się przymierzyć kolejne. Ale tylko dlatego, że były już kotkowe. Znaczy chłopięce - po ludzkiemu. Tylko... zapięcie od góry? Bez sensu Zabrałem się za przeróbkę: Yyyyyych! No... no... no! I już! Zapięcie od dołu No i tyle u mnie. A u Was? Acha. Pamiętacie tego smarkatego kotka? Tego dzikuska biało-rudego co tak ja domku szukał? Dziś się dowiedzieliśmy, że jakiś niedobry pan go przejechał Na śmierć. I nie zdążył mieć domku. Swojego. |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Ych. Dziś krótko, bo się dziwnie czuję Boli mnie brzuszek, zamiast kupy leci ze mnie woda, a jak teraz próbowałem coś zjeść - to się nie udało i wróciło samo. Choć głodny chyba jestem
MałGośka mi powiedziała, że ma nadzieję, że to przez to nowe jedzonko co mi dała. Że niby za szybko mi je dała. No nie wiem - wg mnie stawiała mi miseczkę jak zwykle, czyli zdecydowanie za wolno Zjadłem trzy razy i się zaczęło I już nie chcę jeść, tylko żeby nie bolało. I spać chcę. Jak dziś mnie MałGośka zabrała do auta, to myślałem, że fajnie, bo mnie pewnie w gości znów zabiera. Bo ja lubię chodzić w gości Ostatnio u Majki tak się cuuuudnie luzowaliśmy razem, że ach! O tak na przykład: A wiecie gdzie wylądowałem? U takiej pani co mnie pokuła masę razy, a do tego zrobiła mi dziurkę w łapce i zaczęła moją krew mi zabierać Na szczęście siłą woli nie pozwoliłem za dużo sobie wylać. Taką mam teraz łapkę brzydką Jutro mają być wyniki - mam nadzieję, że to nie oznacza ponownych kłujek? Bo ja już nie chcę... Acha. I jeszcze mi MałGośka z Blinkiem dziś powiedzieli, że sobota to będzie dla mnie bardzo ważny dzień. Nie mam pojęcia o co chodzi... Może zdobędę w końcu półki w kuchni? Albo kinkiet w pokoju - tam tyle ćmów lata, że mnie skręca... No bo co innego mogę jeszcze zdobyć? To dobranoc. Muszę znów do kuwety i znów spać bardzo mi się chce. Baaaardzo się zmęczyłem... |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Barnaba zamiast pakować walizki na jutro - walczy o życie
Ostra biegunka nie była jednak wynikiem nagłej zmiany diety, to zbieg okoliczności. Objawy (m.in. biegunka, wymioty, obniżenie leukocytów, gorączka - wczoraj aż 40,6 stopni, osłabienie, brak apetytu), narastające od wtorku, wskazują na panleukopenię czyli kociego tyfusa. To bardzo zjadliwy koci wirus. Od środy Barnaba przechodzi intensywne leczenie, czy raczej wspomaganie organizmu, by zwalczył wirusa... Ponieważ mam zerową wiedzę na kocie tematy, nieocenioną pomocą służy nam Magda z Wrocławia, wspaniała dziewczyna, która właśnie jutro miała stać się nową rodziną Barnaby... Na razie jednak wspiera nas z Blinkiem swoją wiedzą i gotowością pomocy ukochanemu już kotkowi... Zdjęcia z wczoraj, dziś Barnaba wygląda nieco gorzej, bo od wtorku nie je, ale stan nieco od wczorajszego lepszy. Niestety tylko nieco |
||||||||||||||
|
Maggie
|
Witam Cię Barnaba, mój Słodziaku :-) Czekam na Ciebie! Znalazłeś już swojego człeka, więc walcz dzielnie z piekielnym choróbstwem. Twoje rodzeństwo, Fifcia i Maurycy, już nie mogą się Ciebie doczekać.
|
||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
gdyby była potrzebna krew 'ozdrowieńca' to moja Saba jest 'dawcą' - przeszła panleukopenię i wyzdrowiała
|
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Wiecie? Przeżyłem.
Bo to najważniejsze. Tak teraz słyszę od każdego. I że jestem dzielny. Ten, no... Bohater Barnaba... Czy też raczej "bohatej bajnaba", ewentualnie "dziejny chopcik", "duzie kociontko" czy też "bzidalek ty mój". Przoduje w tym MałGośka, i przyznam szczerze - zaczynam się martwić... Zęby jej idą, że tak nagle zaczęła to seplenienie? Ogólnie to niewiele pamiętam z tego mojego bohaterstwa Chciało mi się strasznie spać, ale zupełnie nie miałem siły, nawet na to spanie i było mi okropnie źle Potem zaczęło mi być lepiej, zwłaszcza przy ludziach. A właściwie na nich. Zauważyła to też MałGośka i nie musiałem nawet specjalnie się wysilać, bo mnie stale na sobie trzymała A jak jej nie było, to Blink cały czas mnie pilnował i ja już nie musiałem jego, uff. I spałem. Spaaaałem.... Coraz lepiej się czułem. I lepiej A do głowy przychodziły mi coraz częściej różne myśli... ...które zacząłem wprowadzać w życie. Powolutku, bo jakoś sił jeszcze mi na długo nie starcza. Ale mam już za sobą pacanie Miry po nosie, lekki łomot od Kacpra, ostrzenie pazurków o sofę, żarcie fioletowej kaczki po nosie, rozczesywanie małgośkowej grzywki. Na ćmy na razie tylko patrzę, ale w końcu im pokażę na co mnie stać! Acha. I ciągle jem To mój nowy cel w życiu. No i poznałem Magdę. Moją Magdę. Gdy zapytałem MałGośki co to znaczy - wytłumaczyła mi, że za jakiś czas, jak już wyzdrowieję, to na niej będę sobie spał Uwierzycie? Czyli, że... to ten mój ludź, co go szukałem? Mój własny, mój-mój?... **************************************************************** Barnaba ze wzruszenia zwinął mi się na kolanach i zasnął. Ciamka coś przez sen Zapomniał przez to podziękować wszystkim ciotkom, które tak go wspierały w walce o życie i zdrowie Objawy typowe dla panleukopenii od piątku zaczęły powoli ustępować. Obecnie kociak jest jeszcze nieco osłabiony, nie do końca panuje nad ruchami, zdarza mu się spaść nawet z niedużej wysokości. Temperatura prawidłowa, wymiotów brak. Dużo śpi (praktycznie tylko na moich kolanach ), ale już zdrowo. Nadal ma biegunkę, ale powoli się ona zagęszcza. Niestety wciąż ma w niej krew. Apetyt za to za dziesięć kotków. Zarażenia wirusem zapewne uniknąłby, bądź choroba miałaby łagodniejszy przebieg - gdyby został zaszczepiony. Niestety jego stan na to nie pozwalał, stała biegunka wykluczała szczepienie... |
||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
Barnabo kocie
zdrowiej szybko a w temacie własnego ludzia to przecież pisałam, że spotkanie Małgosi i Blinka jest równoznaczne z wygranym szczęśliwym LOSem na loterii kociego życia więc tym bardzie szybko zdrowiej i zajmij sie swoim ludziem przecież wiesz do czego służy kotu człowiek, prawda? |
||||||||||||||
|
Maja
Moderator
|
Barnabo! Tego się ciotce Majce nie robi
Tak bardzo się rozchorować i to w momencie, kiedy byłam tak daleko?! No ale jestem dumna z Ciebie chłopczyku, bo masz wolę walki i najważniejsze, że wygrałeś |
||||||||||||||
|
Barnaba Komandos Wieluński już we wrocławskim domku! :) |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.