5 leonkow i mala kicia

Wysłany: Czw 18:25, 15 Mar 2007

Gala w swoim zywiole

(mamusia jednak nie zostanie-pokielbasilo sie cos z progesteronem i juz teraz bym musiala kryc,a do jej meza mamy 1500 km

)

obwies

co by tu nabroic??

Wysłany: Czw 18:25, 15 Mar 2007

Daga przepiekne duze pluszaki. W kazdym calu fantastyczne.

Wysłany: Czw 20:14, 15 Mar 2007

Daga,raz jeszcze wróce do tej cesarki.Powtarzam:nie znam się na rodzących sukach,ale z kolei wiem,ze jeśli kobieta ma raz cesarkę,to już nigdy nie może rodzić naturalnie,tylko poprzez cesarskie cięcie.W przeciwnym wypadku mogłoby dojśc do peknięcia macicy.Tak jest na pewno,pytałam znajomych ginekologów,i oczywiście mojego Włodzia.Zatem wydaje mi się,ze tak samo jest u suki.jeśłi Kaja miała cesarke,to ewentualny poród znowu musiałby odbyć się cesarką.Chyba ryzyko porodu naturalnego byłoby zbyt duze,nawet jełśi rana świetnie się zagoi.Tu chodzi jednak o już naruszoną macicę.Piszę o tym,bo wiem jak dbasz o futra i chciałabym,abyś też nie popełniła na przyszłośc błędu.Wiesz jak ja sceptycznie podchodze do weterynarzy.

A wogóle to klusie sa tak sudne,że jeśłi jeszcze któras z suk będzie miała szczeniaki,to chyab przyjade,aby je chociaz zobaczyć i pomiziać.
Oczywiscie dorosłe leony tez cudne,ale to już wiesz...

A czy kicia bawiła sie z klusiami?

Wysłany: Czw 22:02, 15 Mar 2007

Ale Enigma urosła!

Gdzie ten szczenior "malusi" jakim przecież dopiero co była?

Cudne kulki

Czy kule raczej

Miny robią nieprzeciętne

No właśnie Daga - a jak reszta stada zareagowała na maluchy?

A to, że z Galą teraz nie wyjdzie to chyba dobrze - znów będziesz miała na zwierza więcej czasu

Wysłany: Pią 1:46, 16 Mar 2007

Edyta-nie martw mnie...ja sie pytalam juz kilku wetow i mowili ze ok....bardzo chcialabym zeby Kaja dala mi jeszcze jeden miot ,ale narazac jej nie chce a cesarki to na pewno juz nie

,bo to bylo okropne przezycie..
Teraz co do pytan na temat stadka i kotka....wszystcy sie swietnie dogaduja...z malymi wyjatkami

.Dali i enigma byli swietnymi wujkami do 6 tygodnia zycia..jak maluchy zaczely sprawdzac co wolno a co nie i podjely proby dominacyjne..trza bylo oboje odseparowac-co prawda atakow nie bylo ale jez,sztywny grzbiet i warkot potworny-wolalam nie ryzykowac....Reszta psiarni tez warczy ale sa to warki-a nie wszelkie objawy ze moze nastapic atak..a Dali mi kiedys Enigme uszkodzil przeciez..wiec wolalam nie ryzykowac...Gala znosi po prostu wszystko bardzo cierpliwie-zlota dusza ciocia Gala

.Kaja powarkuje(mamusia) jak chce spac a one szaleja po niej..Baloo jak kaja-pobawi sie ale jak chce spac-warczy ..Kiara

.Kiara na poczatku patrzyla na maluchy z wyraznym zdziwieniem i odczytalam to jako-co to za rodzaj szczurow?

??da sie upolowac?

??Wiec miala z nimi kontakt pod moja kontrola tylko...teraz jest tak ze je podpuszcza-moglaby przeciez wskoczyc na stol i syczec-ale nie...ganiaja czasem wokol chalupy dobra godzine-ona na ziemi one za nia

.W ogrodzie to samo-ona podchodzi do nich cichaczem..i paraduje jak to kot..ogon w gorze i chodzi..jak tylko puszczaja sie w pogon-oprowadza je po ogrodzie..potem hop na drzewo....jak malce juz straca zainteresowanie i wroca do harcow-defilada kocia sie powtarza

..bawia sie tez i liza razem czasem..ale generalnie najlepsza zabawa to berek

Wysłany: Pią 2:06, 16 Mar 2007

Malgosia-to ze Gala nie bedzie mama to dobrze i nie...Gala od pierwszej cieczki boryka sie z ropomaciczem lub jego podejrzeniem (cos za latwo to wyleczyc jak na ropomocicze) ,ma nieregularne cieczki -i podobno krycie mogloby wyregulowac gospodarke hormonalna....
Na plus jest faktycznie to,ze odpoczne i bede miala czas dla swoich misiow znowu w pelnym wymiarze....zrobie tez spokojnie badanie w kierunku dysplazji lokci(miala robione ale zdjec bylo za malo) i nie bede usypiac tuz przed kryciem-jest to ogromny plus...Kolejny plus to taki ze zdaze jej skonczyc chyba championat-chyba bo ktoz to wie ,ale ostatnie 3 wystawy ukonczyla z wynikiem zw .rasy..Poza tym zdaze ja i siebie przygotowac porzadnie do ciazy-kwas foliowy dla niej a dla mnie...duzo snu

.
Poza jej problemami hormonalnymi jest jeszcze drugi minus-boje sie ze ktos mi sprzatnie reproduktora-ja z zalozenia nie chce kryc psem ktory juz kryl w polsce,a szukalam tego psa dlugo-bardzo dlugo..ma wszystko to czego szukalam -i zdrowie,i eksterier i linie(na ktorych mi zalezalo dla Gali) i charakter a na dodatek tytulow dosc sporo-nie mieszka w polsce ale znowoz nie az tak daleko

,jest mlody wiec dopiero dal 4 mioty....jeden w finlandii,wiec daleko od nas na szczescie

Wysłany: Pią 23:53, 16 Mar 2007

daga10011 napisał:

tak wygladaja nowonarodzone leonki

..moja kotka dlugo myslala co to za rodzaj szczura jest

,ale dzis sie swietnie bawia

Są cudne

A mordki mają jak bezzębny staruszek..., słodkie

Wysłany: Sob 15:20, 17 Mar 2007

Edyta napisał:

A wogóle to klusie sa tak sudne,że jeśłi jeszcze któras z suk będzie miała szczeniaki,to chyab przyjade,aby je chociaz zobaczyć i pomiziać.

Jedź, Edyta, jedź! Dam sobie głowę uciąć, że wrócisz do domu z małym leonem

Wysłany: Sob 15:29, 17 Mar 2007

I na imię będzie miał Baltazar albo Balbina, żeby pasował do reszty

Wysłany: Sob 18:24, 17 Mar 2007

nastepny miot na B-zapraszam

Sie dzis wkurzylam na polska obsluge..w zeszlym tygodniu dogadywalam sie o cargo-dzis nasza sunia miala leciec.....rano dogadalam sie z hodowca we Francji i dzwonie do Cargo zeby potwierdzic swoja "przesylke"

...i okazuje sie ze dzis nie moze leciec.....hodowca sie wkurzyl i oprocz dzis moglby ja odebrac dopiero za 3-4 tygodnie-kilka maili i oboje doszlismy do wniosku ze w takim wieku to juz jej nie ma co brac-wyroslaby z klatki,nastepna kupowac....plus socjalizacja w nowym domu...no i zostalam z sunia ktora byla jedna z najlepszych w miocie na lodzie-hodowcy nie winie,ale ....skarge do cargo zloze

.ma rodowod na export,paszport-teraz zmiana papierow

..a oto ona....dzis skonczyla 3 miesiace-najbardziej puchate szczenie w tym miocie,choc na zdjeciach malo puchata w porownaniu do rzeczywistosci...

Wysłany: Sob 18:30, 17 Mar 2007

urabiam meza zeby u nas zostala-do Francji to ja chcialam sprzedac(prestiz dla hodowli

) ale tak..to zawsze mnie korcilo zeby ja sobie zostawic...zreszta mnie z kazdym korcilo

,ale akurat ja wybral hodowca doswiadczony,wiec chyba wiedzial co robi

Wysłany: Sob 19:38, 17 Mar 2007

Rany kolejny leon w domu

Ale swoją drogą, to jak to zmieniać papiery, to inny rodowód dla zagranicy a inny dla Polski

brzmi to dziwnie...wydawało mi się, że to określają rodzice psa a nie kraj przeznaczenia ?

Wysłany: Sob 23:28, 17 Mar 2007

na export jest cala procedura..nie dosc ze szczepienia na wsciek juz w 2 mies to jeszcze paszport i specjalny rodowod

.
a czy nastepny leon w domu to ja nie wiem..zalezy od meza

...ale szkoda suski trzymac nie wiadomo ile w domu i oddac potem a mialam duzo ludzi ktorych odeslalam swego czasu bo sprzedane..to jest w koncu sunka 3 mies nie 2....czas pokaze

niunia jednak pojechala do Francji

a oto ona w domku nowym

jej najnowsze zdjecia

jej braciszek

i drugi brat-tydzien temu,wczoraj pojechal w super rece