wstydliwe zajęcie ;)

Zebrałam się na odwagę i wreszcie przyznam się Wam co takiego robię, że nie mam popołudniami czasu dla piesk i dlaczego wyjeżdżam mimo potrzby pozostania z nim.
Wstydliwe, poniewaz spotykam się z różnymi reakcjami ludzkimi, tym bardziej, że w moim wieku często w oczach ludzi nie przystoją takie zajęcia.
A zatem do rzeczy

Od wrzesnia do końca czerwca codziennie trenuję w sekcji jujitsu - japońska sztuka walki (nie startujemy w zawodach), pokrewna nieco judo (rzuty, dźwignie, kopnięcia, uderzenia, samoobrona itp.). Poniżej wklejam opis moich dziejów trenowania ze strony www, którą kiedy stworzyłam, a ostatnio co mi nie idzie aktualizacja.

Ze sztukami walki zetknęłam się po raz pierwszy w 1992 roku na zajęciach judo na Uniwersytecie Łódzkim - przez rok w ramach wychowania fizycznego. Później po trzyletniej przerwie, także na zajęciach uniwersyteckich poznawałam podstawy jujitsu a w sekcji uniwersyteckiej zajmowałam się judo. Na pierwszych moich zawodach dostałam niezły wycisk przegrywając wszystkie walki przed czasem.
Od listopada 1997 r. do 30 października 2004 trenowałam w Szkole Dalekowschodnich Sztuk Walki SHINOBI w Łodzi (dawny klub Budo). Tam też byłam pomocnikiem instruktora w grupie dziecięcej. Od pewnego momentu równolegle trenowałam jujitsu w klubie AZS w Łodzi - i to jest teraz mój klub. Obecnie mam trzecie kyu (zielony pas).
Trenowanie judo zakończyłam w 2001 roku. Udało mi się zdobyć brązowy medal XX Mistrzostw Polski Szkół Wyższych, złoty medal (w drużynie) na tych samych mistrzostwach oraz brązowy medal XXI Mistrzostw Polski Szkól Wyższych. Można powiedzieć, że przeszłam na "sportową emeryturę" ponieważ zakończyłam starty w zawodach poświęcając się jujitsu. Jedyny kontakt z judo zachowałam pomagając instruktorowi w dziecięcej grupie AZS.
Jednak ostatnio coś mnie podkusiło i wystartowałam w Otwartych Akademickich Mistrzostwach Województwa Łódzkiego (memoriał im. A. Leńczuka) i było warto zaryzykować - drugie miejsce jak na emeryta uważam za satysfakcjonujące mnie osiągnięcie.

Po obozie na który za monent jadę pewnie dorobię się jakich zdjęć, to się wam zaprezentuje, choc w kimonie wyglądam co najmniej nieatrakcyjne

Osobiście chciałbym poznać Aikodo... ale w cuda nie wierze, Wrocław, Warszawa, Łódz, może i bym szkołe znalażł, ale wieluń... Aikido, to nie sztuka walki, raczej sztuka obrony, w przeciwieństwie do innych sztuk walki... ostatecznie mogło by być kung-fu, lub karate, ale o te sztuki też trudno, bo to juz raczej wyższa półka...

Jak by Ci to powiedzieć, Anno... Żaden z Ciebie Tajemniczy Don Pedro z Krainy Deszczowców

. Tak się zbierałaś na odwagę, zbierałaś, podgrzewałaś atmosferę na forum, a ja jakiś czas temu weszłam sobie na Twoją stronę www i wszystko to wiedziałam

.

Wstydliwa emerytka?

Czegóż tu się wstydzić? Pasji? Chyba tego wstydzenia się raczej...

Oczywiście - choćbyś wyglądała jak Quasimodo - masz obowiązek wkleić tu zdjęcia!

No.

Dlaczego wstydliwe?Wspaniałe!Do niedawna systematycznie ćwiczyłam jogę i inne takie tam fikołki.W styczniu przeszłam operację,nie mogłam się długo pozbierac,potem przybyła Bonka i teraz cwiczymy inne sztuki...Żałuję jednak trochę,ale mam nadzieję,że uda mi się jeszcze powrócić do formy..O ile oczywiście ręka do konca nie zostanie mi wyrwana,bo codzien to dłuzsza..

Aniu, wstydliwe powiadasz? No to teraz ja cała w pąsach, i to prawdziwy wstyd nad wstydy

Gimnastyka, jogging, i owszem, w planach

A rezultat taki, że ślęczę godzinami przed monitorem, dobrze że mam ogony i nie ma zmiłuj, chciał, nie chciał, spacerować musiał, bo bym w fotel wrosła

Szczerze podziwiam i gratuluję

, bo choć pasji mi nie brakuje, to jakieś takie nieruchawe

Mantis, to sobie ściągnij filmiki Mari Winsor z ćwiczeniami pilatesa - nie dość, że nie musisz się ruszać z domu (jak w przypadku uprawiania joggingu, który nadweręża stawy kolanowe oraz kręgosłup), większość ćwiczeń wykonujesz w pozycji leżącej (czyli dla nieruchawego pasjonata

idealnej), to jeszcze nieustająco możesz gapić się w monitor. Powodzenia!

Wróciłam z obozu. potrenowałam aż za bardzo.

Obiecywałam zdjęcia ale nie bardzo miałam kiedy robić, no i jako właściciel aparatu w zasadzie ich nie mam, ale na potwierdzenie, że bywam na macie oto ja w kimonie :

Wróciłaś wreszcie! No.

W kimonie jesteś, oki, ale gdzie jakiś opis czy cóś? Stałaś tak przez dwa tygodnie? DWA TYGODNIE?

Stałam, he he he też coś.
Rano rozruch - dla mnie nie zawsze, bo nie mogę biegać ze względów zdrowotnych. po śniadaniu trening na macie - głównie nauka rzucania się, troszkę walk. Potem plaża - na szczęście mieliśmy pogodę - skóra z nosa już mi dwa razy zlazła

Po obiadku trening na trawie - uderzenia, kopnięcia na tarcze, żeby siłę poćwiczyć, bo w ciągu roku nie bardzo mamy jak; albo nauka dźwigni czyli wykręcania sobie rąk i czasem odrobinka nauki walki. Potem odpoczynek, a po kolacji różne treningi, czasem z kijem a czasem po prostu odpoczynek. Przyznam, że teraz to by mi się dopero urlop przydał, żeby się jakoś pozbierać hihi. Ale przynajmniej będę do sezonu przgotowana. Tzn. nie będę umierać na pierwszych treningach.
Jak coś chcecie wiedzieć jeszcze to pytajcie. Proszę bardzo.

Az kubek wypadł z reki z wrażenia!

Super!Co do treningów na trawie dotyczacych wykręcania rak,dźwigni,i innych takich na trawie,to ja systematycznie codziennie mam po kilka razy trening jak wychodzę z psami...Zwłaszcza to wykręcanie rak doskonale opanowałam..

Edytko - masz 100% racji...najlepsze treningi są z naszymi ogonami.
Do perfekcji mam opanowane biegi przełajowe, wykręcanie rąk a także upadki( mniej bądź bardziej kontrolowane).A partnerów do treningu mam przygotowanych prefekcyjnie

A tak na serio - Aniu jestem pełna podziwu

Ja po pierwszym takim dniu bardzo potrzebowała bym...''R''-ki z pełną obsadą lekarską

Wysłany: Wto 0:35, 20 Mar 2007

Po pięciu latach od poprzedniego i po dwóch dniach trwania egzaminu zdałam egzamin na kolejny stopien. Jestem zmęczona mocno i nieco zaniepokojona, bo nie było już czasu na informacje zwrotne i nie do końca wiem co było nie tak a co się udało, ale faktem jest, że zrealizowałam cel.

To byłą ta ważna dla mnie sprawa, która zajmowała mi całe moje myślenie

Wysłany: Wto 0:54, 20 Mar 2007

Gratulacje

Wysłany: Wto 1:32, 20 Mar 2007

Gratulujemy wszyscy!

To trzeba oblać!Mam rację?