Anna
Moderator
|
Spotyka się dwóch psychologów, a jakiś czas się nie widzieli. Jeden mówi do drugiego:
- u Ciebie świetnie, a co u mnie? |
||||||||||||||
|
Blink
Moderator
|
Pies wpada na poczte, chwyta za formularz telegramu i skrobie:
" Hau, hau, hau, hau, hau, hau, hau, hau, hau." Po czym podaje do okienka. Urzednik przyglada sie gryzmolom i odpowiada grzecznie: - To tylko 9 slow. Za te sama cene moze Pan dopisac jeszcze jedno "hau". - Tylko, ze to by bylo wtedy zupelnie bez sensu - odpowiada pies. ---------OooO--------- Kobieta wsiada do autobusu z dzieckiem na rekach. Kierowca mowi: - To najbrzydsze dziecko jakie w zyciu widzialem! Ueee! Kobieta siada na koncu wkurzona i mowi do mezczyzny obok: - Kierowca mniewlsnie obrazil! Na co on: - Prosze bardzo, niech Pani spokojnie idzie do niego u mu nagada. Chetnie potrzymam Pani malpke. |
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Blink, a coś Ty się tak uaktywnił wirtualnie? Małgośka zniknęła z domu i od razu zacząłeś szaleć na forum .
|
||||||||||||||
|
Blink
Moderator
|
Bo wreszcie mam wolny komputer!!
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Kurczę, na to nie wpadłam! A ja przez cały czas myślałam, że tak rzadko bywasz na forum, bo jesteś ponad nasze babskie paplanie o piesiach .
|
||||||||||||||
|
Blink
Moderator
|
No wiesz, jak mozesz mnie o cos takiego podejrzewac!! Czuje sie urazony O psach to ja moge gadac i gadac i gadac i nie jedną Drogą Panią bym zmeczyl tym moim gadaniem. :-) |
||||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Zauważyłam, że jak ktoś już popadnie w posiadanie psa, to staje się w towarzystwie jakiś taki monotematyczny. Tylko by o tym swoim psie paplał! Jak świeżo upieczona mama o dopiero co narodzonym dziecku . Więc chyba dobrze, że są takie miejsca, jak to, gdzie można się wygadać bez obawy, że zostanie się posądzonym o staroświeckie "kuku na muniu" lub całkiem współczesny "total odjazd".
|
||||||||||||||
|
Blink
Moderator
|
Tak dokladnie jest, ale jak nie mowic o kims kto tak potrafi zawladnac naszym sercem i umyslem?
Ale zeby nie robic OFFTopicu: Wrócił zmarznięty Czukcza z tundry: - Czaj gorący? - pyta żonę. - Gorący - potwierdziła żona. Czukcza nalał stakanczik czaju, a tu czaj zimny! - BĘC! żonę czajnikiem przez łeb! - Dobrze, że nie był gorący - pomyślała żona. Spotykają się dwaj kolesie. - Słuchaj stary, wracam wczoraj do domu, otwieram szafę, a tam goły facet! - Zdarza się tak w małżeństwach... - Ale ja nie jestem żonaty! |
||||||||||||||
|
Blink
Moderator
|
Przychodzi wcięty mąż po dłuższym spacerze z psem, żona robi mu wymówki, mąż się tłumaczy:- Wypiłem tylko jedno piwo, spytaj Burka!
- Burek, ile on wypił? - Hau! No dobra.... Na następny dzień mąż wraca ze spaceru z psem na czworakach i od progu tłumaczy:- JJJjjaaaa wwwwwyyppppiłłłemmmm tttyylllkko ddddddwwaa ppppiiiwa! - Burek, ile piwa on wypił? - Hau! Hau! - A wódki? - Aaauuuuuuuuuuuu......... |
||||||||||||||
|
Szantina
Zwierzoświr
|
Praktykant pyta ordynatora szpitala:
- Co mam wpisać w rubryce "przyczyna zgonu" ? - Swoje nazwisko ... Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad: - Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu dziennie. - A co z seksem? - Tylko z żoną, wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić! Dzwonek. W progu mieszkania stoi mężczyzna. - Słucham pana? - mówi właściciel. - Czy to tu przecieka rura? - Nie. - A czy tu mieszkają pa stwo Kowalscy? - Już nie. Wyprowadzili się trzy miesiące temu. - Co za ludzie? Zamawiają hydraulika, a potem się wyprowadzają! A mówiła mi mama: "Ucz się synu na ginekologa, bo to i forsy dużo i ręce cały czas w cieple" - mruczał pod nosem kierowca TIR-a zmieniając w mroźną noc koło w naczepie. Barman opieprza kelnera: - Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz?? - Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu - Ale k**wa nie w "WARSIE"! Zgubiono czarną dyplomatkę. Uczciwego znalazcę prosimy o odprowadzenie tej alkoholiczki do ambasady Czadu. Dorastająca córka pyta matkę: - Mamusiu, co się dzieje z miodem z miodowego miesiąca? - Wsiąka w męża i tak powstaje stary piernik. Wieczór w parku chłopak czule szepcze dziewczynie do ucha: - Kochana wypowiedz te słowa, które połączą nas na wieki ..... - Jestem w ciąży! Wchodzi młody junak do żeńskiego akademika: - A ty do kogo młody człowieku - pyta portierka. - A kogo by mi pani poleciła? - Gdzie idą te dwie śliczne nóżki?? - Jak się między nie nic nie zaplącze - to do kina. |
||||||||||||||
|
Szantina
Zwierzoświr
|
No to jeszcze jedno....
Postanowiłem wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież wszystko już wybrałem. Ba, chyba nawet zalegam szefowi dzień lub dwa.Pomyślałem, że chyba najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przemęczony jestem, przepracowany i zaczyna mi odbijać. Samo życie, nie? Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałem się dookoła. MAM odbiłem się od podłogi, poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem go mocno... i - wiszę! Wchodzi , koleżanka i rozdziawia gębę patrząc na mnie do góry (ona ma taki jakiś drewniany wzrok! I jest stuprocentową blondyną, co i tak wyjdzie na jaw później). - Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - rżnę psychola, bo chcę kilka dni wolnego od starego. Gram żarówę, rozumiesz? Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy swoim basem, co ja tam robię u góry. - Ja jestem żarówka! - wypiszczałem. - Stary, no co ty, chyba cię coś straszy! Weź lepiej kilka dni wolnego i jedź się gdzieś przewietrzyć. Wdzięcznie sfrunąłem i zaczynam się pakować. Ale widzę że koleżanka też zaczyna się pakować! Gdy szef ją pyta "a pani dokąd?" koleżanka odpowiada: - No przecież nie będę pracowała po ciemku!! |
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Na targu baca sprzedawał gadającego psa. Turysta nie bardzo wierzył, że pies potrafi gadać:
- Pewnie, że potrafię - wtrącił się do rozmowy pies. - Dzięki temu przez pewien czas pracowałem dla MI5 jako szpieg... Wie pan, nikt nie sądził, że pies potrafi mówić i rozumieć, co się przy nim mówi, Rejewski, Różycki i Zygalski coś tam liczyli, ale gdybym nie podsłuchał rozmowy pewnych niemieckich oficerów i nie zdradził ich tajemnic, Enigma do dziś pozostałaby zagadką... No, a po zakończeniu służby pracowałem trochę jako tłumacz, potem emerytura, dzieci, stabiliacja.... - Baco, wy na pewno sprzedajecie tego psa? - Tak. - A za ile? - Za 5 złotych. - Takiego psa? - Sam pan słyszy, jakie on głupoty pierdoli.... Ludzie się pobierają. Zdarza się. Ludzie się rozwodzą. Też się zdarza. Przy rozwodzie dzielą się dorobkiem życia. I wtedy może się zdarzyć, że nie wszystkie zainteresowane osoby będą się czuły jednakowo usatysfakcjonowane... Po siedemnastu latach małżeństwa pewien bardzo bogaty facet porzucił żonę dla młodej sekretarki. Życzeniem nowej oblubienicy było zamieszkać w dotychczasowej rezydencji małżeńskiej, a ponieważ mąż miał nieco lepszego adwokata, to i plan się powiódł. Była żona dostała trzy dni na wyprowadzkę. Pierwszy dzień spędziła na pakowaniu wszystkich swoich rzeczy w pudła, kufry i walizki. Drugiego dnia wynajęła ludzi, którzy przewieźli jej dobytek do nowego mieszkania. Trzeciego dnia po raz ostatni usiadła do stołu w swojej pięknej jadalni. Zapaliła świece, włączyła nastrojową muzykę i zjadła kolację z krewetek, kawioru i białego wina. A gdy posiłek miał się ku końcowi, obeszła wszystkie pomieszczenia w domu i w każdym wetknęła w karnisz skorupkę krewetki z odrobiną kawioru. Na koniec sprzątnęła ze stołu, wezwała taksówkę, zamknęła dom i odjechała. Kiedy mąż wprowadził się z nową panią, przez pierwsze dni wszystko układało się wspaniale. A później w domu zaczęło śmierdzieć. Próbowali wszystkich sposobów: mycie, sprzątanie, szorowanie, wietrzenie... Wszystko na nic. Sprawdzili wentylację, czy nie zbłądziło i nie zakończyło w niej żywota jakieś zwierzątko, wyprali wszystkie dywany... Na nic. Wszędzie porozstawiali odświeżacze powietrza. Na nic! Wezwali firmę dezynsekcyjną. Młoda para musiała się wyprowadzić na kilka dni - zgodzili się, żeby tylko móc wrócić do czystego domu... Na nic. Wreszcie zrozpaczeni właściciele zdecydowali się na wymianę drogich wełnianych wykładzin. Wszystko zupełnie na nic. Nic nie pomogło. Znajomi przestali składać wizyty. Robotnicy wynajęci do remontu odmówili dalszych prac. Pomoc domowa odeszła... W końcu też sami właściciele nie mogli dłużej znieść upiornego smrodu i postanowili się przeprowadzić. Dali ogłoszenie, że dom jest na sprzedaż. Miesiąc później, mimo obniżenia ceny o połowę, nadal nie było chętnych na smrodliwe lokum. Mało tego - wieści się rozeszły i żadna z lokalnych firm nie chciała podjąć się pośrednictwa w transakcji. Wreszcie pechowcy zostali zmuszeni kupić nowy dom na kredyt. Wtedy na horyzoncie pojawiła się była małżonka. Któregoś dnia zadzwoniła do eks-męża z pytaniem, co słychać. Znękany facet opowiedział historię gnijącego domu, żona jej wysłuchała i stwierdziła, że bardzo tęskni za swoim starym domem i że chętnie zrezygnuje z części przyznanych jej alimentów, jeśli tylko mąż pozwoli jej odzyskać dom. Korzystając z tego, że była żona nie miała pojęcia, jak strasznie dom śmierdzi, facet zgodził się odstąpić go za 1/100 wartości - pod warunkiem, że sfinalizują wszystko jeszcze tego samego dnia. Kobieta się zgodziła i już po dwóch godzinach mąż i jego nowa życiowa partnerka z chytrymi uśmiechami przyglądali się, jak panowie w kombinezonach pakują do samochodu z napisem "Przeprowadzki" cały ich dobytek... w tym również karnisze... Zemsta zdradzonej kobiety jest słodka. |
||||||||||||||
|
Blink
Moderator
|
- Jaka jest różnica między Jarosławem, a Lechem Kaczyńskimi?
- Jarosław jest jak zwykły banan. Lech, to Chiquita! Nauczyciel pyta: - Wowoczka, ile miałeś lat w ostatnie urodziny? - 7 - A ile będziesz miał w następne? - 9 - Siadaj, pała! - Niech to szlag, pała w urodziny... |
||||||||||||||
|
Kajucha
Zwierzoamator
|
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi Jaśkowi:- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do chaty. Matka na to:- Jasiu k...wa co żeś zrobił ty baranie, natychmiast idź sprzedaj tego misia.Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadkaw łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukaniedo drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:(J) - Kup pan misia(F) - Spadaj chłopcze(J) - Bo będę krzyczał(F) -Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij(J) - Oddaj misia(F) - Nie oddam(J) - Oddaj bo będę krzyczałSytuacja powtarza się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalujeszcze przytargał). Matka do Jasia:- Jasiek chyba Bank obrąbałeś, natychmiast do księdza idź się wyspowiadać.Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:- Ja w sprawie Misia,- Spier..... już nie mam kasy.
|
||||||||||||||
|
Dobry Żart Tymfa Wart!!!! |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.