Pogadanka w szkole - zbiórka darów

No i tak trzymac. Warszawa duza moze Szantinka objedziesz cala stolice??

geba napisał:

No i tak trzymac. Warszawa duza moze Szantinka objedziesz cala stolice??

A może i na Wybrzeże zawitasz?

Gratuluję pomysłu, mam nadzieję, że starczy Ci zapału na dłuuuuuuuuuuuugo. A tak na wszelki wypadek proponuję szkolić Martę.

No kurcze, też mi się oczy zaszkliły

Dziewczyny - a jakby tak Wasz wspólny występ nagrać i kasety poudostępniać?

A to zdjęcie Diankowe zza krat - musiałam się pozastanawiać czy to aby na pewno Dianka

MałGosiu - z nagraniem może być pewien problem,ale fotki będą.
29.05 zabiorę aparat i znajdę kogoś kto zrobi parę fotek.

SZANTINKO JESTEŚ WIELKA!!
Jestem pełna podziwu dla tego co robisz. Moje gratulacje, a metamorfozy nigdy nie przestaną mnie zadziwiać. Smutne pyszczki zmieniają się w zadowolone i uśmiechnięte mordki jak za sprawą czarodziejskiej różdżki.
Pozdrowienia

Szantina problem mysle niewielki trzeba by tylko zorganizowac kogos z kamera cyfrowa (a przeciez takich ludkow jest sporo) i niechby cie 29 maja nagral ja juz moge zajac sie obrobieniem tego pozniej - teraz wlasnie mialam niezly sprawdzian z obrobki filmow bo skladalismy film z jubileuszu krakowiaka wiec pomysl moze ktos ze znajomych warszawiakow ma takowa kamerke i moglby podskoczyc do szkoly a jak nie to choc pozyczyc kamere a w szkole juz jakas dobra dusza by krecila

Trzymajcie mocno kciuki za Mokkę - dzisiaj sama prowadzi spotkanie z dzieciakami.
Ja poległam całkowicie - jeszcze do wczoraj miałam nadzieję,że zdołam się postawić do pionu,ale niestety....właśnie czekam na lekarza.

Trzymamy kciuki

i za Mokkę, zeby wszystko się powiedło i za Ciebie, zdrowij szybciutko

Łomatko, ale kaszana

. Ciocia Szantina postanowiła się rozchorować i w dniu wczorajszym uraczyła mnie wieścią, że zostaję sama na placu boju. No, może nie sama, z Leonem i Monią, co wcale mojego morale nie podniosło

.
Z samego rańca jeszcze wpadłam do niej, coby pobrać materiały do prelekcji, po czym, zamiast po bożemu wsiąść w autobus i wrócić drogą, którą przybyłam, dałam się namówić na jakiś zarąbisty skrót, w związku z czym zamiast 10 minut, droga do szkoły niebezpiecznie wydłużyła się do 40 minut!

Oczywiście zabłądziłam, niech żyją skróty

.
Ledwo zdążyłam, z materiałami oczywiście nie zdążyłam się zapoznać, tego diabelskiego ustrojstwa do rzucania folii nie potrafiłam obsłużyć, psy łącznie ze mną przemoczone do suchej nitki, bo czas naszego błąkania się po Chomiczówce przypadł w najgorszy deszcz.
W takim oto radosnym nastroju zaatakowaliśmy szkołę...
Rany, ale się działo. Bredziłam jak w malignie, konfabulowałam, opowiadałam duby smalone, po czym wystarczył moment nieuwagi, psy poszły między dzieci i sytuacja wymknęła się spod kontroli

.
Trwało to dłuższą chwilę zanim panie nauczycielki opanowały zgraję maluchów, a ogony udało się wyciągnąć z tłumu prawie w całości.
Z drugą grupą poszło troszkę lepiej, gdyż temat miałam opanowany odrobinę lepiej, a i miałam już pomoc przy psach.
Jednym słowem - po scenicznych popisach Szantiny, z pewnością ja pozostawię w pamięci wrażenie, jako "kumata inaczej", a jeśli ktoś po mojej prezentacji przyniesie cokolwiek dla schroniska, będę szczerze zdumiona.

Jest jeden pozytyw - otóż Leon chyba zaczął gustować w takich imprezach, bo zaatakowany przez dziesiątki małych rączek i otoczony tłumem wyjących maluchów, wywraca się kołami do góry i prosi o jeszcze

.
A przecież powinien im gardła poprzegryzać. Pies mi się popsuł, czy co...

No gratulacje Mokka

A tak swoją drogą, to jak Ty te swoje psy wychowałaś...

Takie ciapy... zamaist rzucać się do gardeł i rwać krtanie, to te ciapy się miziają z dzieciakami... wstyd...

I jaką Opinię wystawiliście psom

No jaką się pytam

GRATULACJE dla Mokki i oczywiście dla ogonów, które też odwaliły kawał dobrej roboty

no nie pies Ci na pewno się zrobił do niczego, skoro żadnego dzieciaka nie załatwił

Zadnego?Naprawdę ,zadnego?Chyba będziesz musiała sama udać się na pogadankę...

Taka klęska wychowawcza..

Taaa... Czyli jak się nie obrócisz, dupa zawsze z tyłu, co? No bo i Ty dałaś ciała z prelekcją, i Leon z pokazem psiej agresji. A po warszawce wieści się roznoszą z prędkością światła. Zwłaszcza te złe i nieprawdziwe

.

Bardzo mi wstyd za siebie i za mojego psa. Obydwoje chyba powinniśmy się udać na emeryturkę i nie zawracać ludziom gitary

Ej....co to za teksty o emeryturce?Nie ma tak dobrze

Od września nowy rok szkolny i kto będzie piekną pokazówkę z posłuszństwa robił

?Może moje ''tumany''?

Rozmawiałam dzisiaj z Mokką i z jej opowieści nie wynikało,ze to była taka klapa o jakiej mówi.

Mokka - jeszcze raz wielkie dzięki za uratowanie ''akcji''