Pogadanka w szkole - zbiórka darów

Aśka

Już napisałam do Mantisowej.....zaraz coś będziemy szukać.

Zdjęcia moje oczywiście do wzięcia, ale wypłodzić to ja raczej nie bardzo potrafię - chyba, że mój ostatni pościk w wątku Gabi na coś ci się przyda

Droga Szantusiu, cóż ja mogę napisać ponad to co już pisałam. 19 marca ubiegłego roku rozpoczął nowy rozdział w naszym domu. Posiadanie psów to duży obowiązek , nie da się ukryć, ale Rufi wniósł do naszego domu wiele radości i szczęścia. Obserwowaliśmy jak poprawiają się jego relacje z Maksem, jak z bojącego się psa ( szczególnie mężczyzn) staje się wesołym, witającym od progu wszystkich gości i bardzo inteligentnym psem. I choć mam swoją ulubioną rasę psów na którą zawsze będę spoglądać z sentymentem to wiem, że jeżeli kiedykolwiek będę decydowała się na kolejnego psa to będzie pies ze schroniska. Decydowanie się na psa ze schroniska ma między innymi jedną bardzo dużą zaletę, którą możesz podkreślać w swoich przemówieniach w szkole.
Kupując malutkiego, ślicznego szczeniaczka nie wiesz co z niego wyrośnie pod względem charakteru, to jest loteria. Natomiast biorąc psa ze schroniska możesz wybrać psa o określonym, już ukształtowanym charakterze. Wiesz że pies którego bierzesz będzie np. dobrym stróżem, albo jest cichy i łagodny, albo jest typowy " kanapowcem". A przy tym ile dobrego można zrobić dla takiej psiej istotki o smutnych oczach z za krat kojca.
Pozdrawiamy i życzymy powodzenia

Dzisiaj byłam w szkole - wszystko dograne na 100%.

P.dyr wydelegowała 3 obrotne dziewczynki z 6-tej klasy ,które będą ''pilotowały''zbiórkę darów.

Zaczynam mieć lekkiego pietra....we wtorek Geba wysłała ( priorytetem) nowe zdjęcia na folii i....do tej pory nie dotarły do mnie.
Jeśli ktoś zna jakieś zaklęcia na ''kochaną pocztę''

proszony jest o natychmiastową pomoc

Szantina napisał:

Zaczynam mieć lekkiego pietra.... we wtorek Geba wysłała ( priorytetem) nowe zdjęcia na folii i....do tej pory nie dotarły do mnie.
Jeśli ktoś zna jakieś zaklęcia na ''kochaną pocztę''

proszony jest o natychmiastową pomoc

Szantina jestem przekonana, że wszystko pójdzie wspaniale

Wierzymy w Ciebie.

A na pocztę proponuję się wybrać z nr nadania - to zawsze pomaga.

Amie ale do prorytetow numerow nadania nie daja. A jak dopytywalam sie na poczcie czy jesli wyslemy polecony prioritet bedzie szybciej pani mi laskawie powiedziala ze spowolni to list o conajmniej 2 dni.
Dodatkowo nie wiem w ten sam dzien wysylalam taka sama przesylke - z cokolwiek inna zawartoscia i doszla we czwartek przed poludniem. Szlag mnei trafia mam cicha nadzieje ze dzis szanowny pan listonosz przyczlapie do Szantinki.
Eh poczto nie lubie cie - paskudna paskuda z ciebie a przeciez to w slusznej sprawie prosze o maly cudzik i liscik ma byc w skrzynku

A liściku jak nie było tak nie ma

Nastepnym razem pojade do tej dziury jaka jest stolica osobiscie bo normalnei to jest nienormalne dzis mija 5 dzien fajnie fajnie. NIe wiem Szantina moze z samego rana w poniedzialek poczlap na poczte ale pewnie nie zdarzysz.

Szantina, wiem, że nie zabłysnęłam tutaj jako wytrawny fotosista moich zwierzaków, ale jeśli zdjęcia Dżeksona na forum na coś Ci się przydadzą - są Twoje!

Rzutem na tasme UDAŁO sie. Szantinka dzis z rana poczlapala na poczte i list byl i folie dotarly uffffffff pogadanka sie odbyla bylo co dzieciakom pokazac

Reszte opowie sama Szantinka jak wroci z roboty.

WOW

To już dziś była pogadanka?! Relację...spragnionam relacji.

No i jak my wytrzymamy do popołudnia

Wczoraj była pogadanka....

Nawet sama nie wiem co napisać....ze strony organizacyjnej szkoła wypadła znakomicie.Okazało się,ze 2 dywany to dla Leona za mało,więc trzeci został zniesieony na chwilę przed rozpoczęciem.
Były 2 grupy.Pierwsza ....hmmm....powiem delikatnie nie najłatwiejsza( niestety nie wszystkie nauczycielki panowały na swoimi uczniami)Druga - o niebo lepiej.
Oczywiście największą furorę zrobiła Mokka z Monią i Leonem,ale tego nawet nie trzeba mówić.
Psiaki spisały się rewelacyjnie.

No i oczywiście folie ''mówiły''najwięcej( Dzięki Mantis i Geba),na widok szczeniaków slychać było ''ojej jakie śliczne''
Dziewczyny ''wyczarowały''historię - pies zgubiony w lesie,pies i schronisku i po adopcji na kanapie - to dopiero zrobiło wrażenie na dzieciakach( Psim bohaterem tej historyjki był Miso Misowatego)

Pocieszające ( i mocno podbudowujące na duchu) były dla mnie rozmowy z nauczycielkami,które dziękowały za to spotkanie.

29.05 następne spotkanie...wtedy zabiorę aparat,więc sami zobaczycie jak to wygląda....

A może by tak..coś o tym ja wygląda pogadanka...jakie psiaki pokazałaś itp... jak dzoieciaki na to itp...

Popieram Annę. Mało mi i jestem niezaspokojona informacyjnie!!